
W zeszłym tygodniu stałem się posiadaczem Austina MK1 z 88". Od zawsze chorowałem na takiego małego, kapryśnego gnojka i trafił się. Nie jest idealny, trzeba mu trochę poświęcic czasu, a że lubię majsterkowac przy motoryzacji to jeszcze przed wiosną będzie śmigał jak ta " lala "

Mini to takie uzupełnienie garażu pełnego kółek motocyklowych i będzie odświętnym dupowozicielem

Jak tylko pogoda się poprawi, to strzelę kilka fotek i założę galerię.
Pozdr.
Pelot.