Silnik się krztusi
Moderator: flapjck1
Silnik się krztusi
Witam.
Mam problem z krztuszeniem się silnika pomiędzy 1000 a 2000 RPM (Rover Mini 1991 998 41KM).
Niezależnie od biegu, gdy dociskam gaz w tym zakresie obrotów silnik się krztusi a obrotomierz wariuje - wskazówka skacze. Popuszczenie gazu powoduje że obroty się wyrównują i silnik pracuje ok, ale rozpędzenie się zajmuje trochę czasu. Po przekroczeniu 2000 RPM mogę wciskać gaz do dechy a silnik pracuje poprawnie i równo.
Wymieniłem już wszystkie elementy zapłonu na nowe, pompę paliwa.
Ktoś ma jakieś pomysły co może być nie tak?
Mam problem z krztuszeniem się silnika pomiędzy 1000 a 2000 RPM (Rover Mini 1991 998 41KM).
Niezależnie od biegu, gdy dociskam gaz w tym zakresie obrotów silnik się krztusi a obrotomierz wariuje - wskazówka skacze. Popuszczenie gazu powoduje że obroty się wyrównują i silnik pracuje ok, ale rozpędzenie się zajmuje trochę czasu. Po przekroczeniu 2000 RPM mogę wciskać gaz do dechy a silnik pracuje poprawnie i równo.
Wymieniłem już wszystkie elementy zapłonu na nowe, pompę paliwa.
Ktoś ma jakieś pomysły co może być nie tak?
- monsterk
- Super użytkownik
- Posty: 2082
- Rejestracja: 18 sty 2005, 18:43
- Posiadane auto:
- Lokalizacja: Konstancin-Jeziorna
- Kontakt:
Re: Silnik się krztusi
Kondensator jaki założyłeś?
Re: Silnik się krztusi
Kondensator z englishcars, odpowiedni do modelu silnika. Zapomniałem dodać że zapłon wymieniłem jakiś rok temu i nie było problemów. Problemy pojawiły się jakiś miesiąc temu. Na początku mocne dociśnięcie gazu rozwiązywało problem, jakby się coś przepychało, a teraz nic już nie pomaga.
- flapjck1
- Maniak
- Posty: 8845
- Rejestracja: 12 lis 2004, 00:45
- Posiadane auto: GTM Coupe, Kawasaki Green Racecar
- Lokalizacja: Urzut /mazowieckie/
- Kontakt:
Re: Silnik się krztusi
przedmuchac gaznik
ale najpierw wymien jeszcze raz kondensator
ale najpierw wymien jeszcze raz kondensator
Zawodowy Szyderca 2 Filip W z Wladyslawowa to nieslowny kretacz i wyludzacz, nie polecam robienia z nim interesow
Re: Silnik się krztusi
Dzięki, przedmucham jutro gaźnik, jak nie pomoże sprawdzę z nowym kondensatorem.
- flapjck1
- Maniak
- Posty: 8845
- Rejestracja: 12 lis 2004, 00:45
- Posiadane auto: GTM Coupe, Kawasaki Green Racecar
- Lokalizacja: Urzut /mazowieckie/
- Kontakt:
Re: Silnik się krztusi
aa i taki normatywny zabieg. wlej oleju do gaznika
Zawodowy Szyderca 2 Filip W z Wladyslawowa to nieslowny kretacz i wyludzacz, nie polecam robienia z nim interesow
- flapjck1
- Maniak
- Posty: 8845
- Rejestracja: 12 lis 2004, 00:45
- Posiadane auto: GTM Coupe, Kawasaki Green Racecar
- Lokalizacja: Urzut /mazowieckie/
- Kontakt:
Re: Silnik się krztusi
na dzwonku odkrecasz korek plastikowy i do metalowej rurki w srodku wlewasz jakies 2 cm3 oleju silnikowego ( 20w50 )
tloczek na koncu korka robi za amortyzator i potrzebuje do prawidlowej pracy wlasnie oleju
tloczek na koncu korka robi za amortyzator i potrzebuje do prawidlowej pracy wlasnie oleju
Zawodowy Szyderca 2 Filip W z Wladyslawowa to nieslowny kretacz i wyludzacz, nie polecam robienia z nim interesow
- markfive
- Super użytkownik
- Posty: 1441
- Rejestracja: 08 sty 2010, 17:05
- Posiadane auto:
- Lokalizacja: Kielce
- Kontakt:
Re: Silnik się krztusi
Moim zdaniem, kondensator nie, bo nie pracował by wtedy równo do 1000 obr ani później powyżej 2000 tys. Na razie go nie ruszaj bo możesz zamienic na jeszcze większe "g..." jak jest. Generalnie dostępne zamieniiki kondensatorów i przerywaczy są poniżej wszelkiej krytyki. Bezczelnością jest równiez pakowanie tych elementów w zielone pudełka z napisem Lucas, gdy są to tanie podróbki. Tak jak pisze Flap dobrym tropem jest sprawdzenie czy w amortyzatorze gaźnika jest olej. Amortyzator nie pozwala na gwałtowne otwieranie się przelotu gaźnika ( wysuniecie tłoka do góry) które powoduje natychmiastowe zubożenie mieszanki i właśnie efekt "dziury" w przejściu na wyższe obroty. Nie ma się co doktoryzować z tego jaki olej tam powinien być ( bo za chwile ktoś napisze, że 20W50 jest za gęsty). Powinien w ogóle być.
Sprawdź też działanie podciśnieniowego regulatora przy aparacie zapłonowym. Czy połączenie rurką z gaźnikiem jest szczelne iczy regulator ten działa.
Sprawdź też działanie podciśnieniowego regulatora przy aparacie zapłonowym. Czy połączenie rurką z gaźnikiem jest szczelne iczy regulator ten działa.
- markfive
- Super użytkownik
- Posty: 1441
- Rejestracja: 08 sty 2010, 17:05
- Posiadane auto:
- Lokalizacja: Kielce
- Kontakt:
Re: Silnik się krztusi
Założyć rurkę gumową lub z tworzywa na końcówkę regulatora. Zdjąć pokrywę aparatu zapłonowego (kopułkę rozdzielacza). Zassać rurką powietrze czyli wytworzyć podciśnienie i jednocześnie przytrzymać zatykając koniec rurki. Płytka z przerywaczem w aparacie powinna obrócić sie w prawo i pozostać w tej pozycji dotąd aż nie zostanie odetkany koniec rurki i podciśnienie spadnie do zera. Uszkodzony regulator albo w ogóle nie reaguje na podciśnienie albo wraca spowrotem (przekręca płytkę w lewo) pomimo zatkania konca rurki - czyli membrana jest nieszczelna i podcisnienie bardzo szybko spada.
W modelach z tych roczników, fabrycznie regulator jest połaczony, nie bezpośrednio z gaźnikiem ale za pośrednictwem elektrozaworu umieszczonego w pobliżu chłodnicy. Jest więc po drodze kilka przewodów ( dwie czarne rurki z tworzywa i cztery złączki gumowe )
W założeniu miało to działać tak, że regulator podciśnieniowy miał być załączany tylko na IV biegu. Wyłącznik elektrozaworu zamocowany jest przy skrzynce wybieraka mechanizmu biegów pod podłogą.
W praktyce w kilkunastoletnim miniaku już dawno to na ogół nie funkcjonuje. Moim zdaniem nie ma sensu również powrót do tego rozwiązania czyli naprawianie wszystkich elementów tego układu od strony mechanicznej i elektrycznej. Regulator należy połączyć bezpośrednio z gaźnikiem. Działa wtedy wyłącznie zależnie od podciśnienia panujace go w kolektorze ssącym i aktualnego obciążenia silnika. Przy takim połączeniu należy ustawić / skorygować kąt wyprzedzenia zapłonu.
W modelach z tych roczników, fabrycznie regulator jest połaczony, nie bezpośrednio z gaźnikiem ale za pośrednictwem elektrozaworu umieszczonego w pobliżu chłodnicy. Jest więc po drodze kilka przewodów ( dwie czarne rurki z tworzywa i cztery złączki gumowe )
W założeniu miało to działać tak, że regulator podciśnieniowy miał być załączany tylko na IV biegu. Wyłącznik elektrozaworu zamocowany jest przy skrzynce wybieraka mechanizmu biegów pod podłogą.
W praktyce w kilkunastoletnim miniaku już dawno to na ogół nie funkcjonuje. Moim zdaniem nie ma sensu również powrót do tego rozwiązania czyli naprawianie wszystkich elementów tego układu od strony mechanicznej i elektrycznej. Regulator należy połączyć bezpośrednio z gaźnikiem. Działa wtedy wyłącznie zależnie od podciśnienia panujace go w kolektorze ssącym i aktualnego obciążenia silnika. Przy takim połączeniu należy ustawić / skorygować kąt wyprzedzenia zapłonu.
- markfive
- Super użytkownik
- Posty: 1441
- Rejestracja: 08 sty 2010, 17:05
- Posiadane auto:
- Lokalizacja: Kielce
- Kontakt:
Re: Silnik się krztusi
Na razie nie wiadomo czy DarekB znalazł przyczynę problemów , ale może przyda się też innym ilustracja, na której widoczne są istotne elementy aparatu zapłonowego stosowanego w silnikach A+ od 1980 roku. Niedawno regenerowałem taki aparat przeznaczony do gaźnikowego silnika 1275. Kondensator widoczny na foto jest oryginalny Lucasa ( podróbki nie maja na korpusie żadnych oznaczeń ). Styki tzw "blue point" założyłem nowe, niestety, jest to podróbka. W połączeniu z oryginalnym kondensatorem może będą działać Ważne jest też dobre ( czyste, nie utlenione czy pokryte rdzą połączenie ze sprężyną styków).
- Załączniki
-
- Lucas 59 D.jpg (51.45 KiB) Przejrzano 2382 razy
Re: Silnik się krztusi
Dzięki wszystkim za szczegółowe informacje.
Okazało się że problemem był przerywacz.
Po regulacji przerwy na przerywaczu praca silnika wróciła do normy.
Okazało się że problemem był przerywacz.
Po regulacji przerwy na przerywaczu praca silnika wróciła do normy.
- Lukas
- Swój Człowiek
- Posty: 234
- Rejestracja: 15 lis 2006, 19:26
- Posiadane auto: Austin Mini Flame Red 1989
- Lokalizacja: Łomianki k.Warszawy
- Kontakt:
Re: Silnik się krztusi
Odkopuję żeby nie zakładać podobnego tematu.
Zerknijcie na to video, czy powód może być taki sam czy raczej czepiać się składu mieszanki?
Zachowanie jak na video. Odpala na ssaniu dość problematycznie. Jak odpali i złapie temperatury pracuje w miarę równo ale na zbyt wysokich obrotach, trzyma około 1100rpm. Śruba regulacyjna jest całkowicie wykręcona. Największy problem to krztuszenie się przy dodawaniu gazu. Lekkie dotknięcie pedału powoduje krztuszenie, prawie zgaśnięcie. Jeśli od razu dodam więcej gazu wchodzi na obroty ale jakoś nie równo. Problemem jest ruszenie z miejsca, kiedy puszczam sprzęgło i dodaję odrobinę gazu, dławi się. Ruszenie z miejsca możliwe jest praktycznie tylko na półsprzęgle. Jak ruszy mogę puścić i sprzęgło i gaz i auto jedzie. Chcę przyspieszyć, dławi się i nie przyspiesza, prawie gaśnie. Mam wrażenie jakby był na ssaniu cały czas (a nie jest) dlatego jedzie bez dotykania gazu. Otwarcie, nawet delikatne przepustnicy powoduje dławienie. Może za mało jest paliwa w mieszance?
Gaźnik był wcześniej wyjmowany, wymieniony zaworek w komorze pływakowej. Olej w gaźniku jest, 20W50, nawet wlało się trochę za dużo, ale nadmiar wypłynął otworkiem na plastikowej nakrętce tłoczka. Założyłem filtr paliwa (wcześniej go nie było wcale) na przewodzie przed gaźnikiem, może on wprowadza jakieś zawirowania czy zmienia ciśnienie paliwa? Może jakieś powietrze się lewe dostaje?
Pomóżcie zdiagnozować problem...
Zerknijcie na to video, czy powód może być taki sam czy raczej czepiać się składu mieszanki?
Zachowanie jak na video. Odpala na ssaniu dość problematycznie. Jak odpali i złapie temperatury pracuje w miarę równo ale na zbyt wysokich obrotach, trzyma około 1100rpm. Śruba regulacyjna jest całkowicie wykręcona. Największy problem to krztuszenie się przy dodawaniu gazu. Lekkie dotknięcie pedału powoduje krztuszenie, prawie zgaśnięcie. Jeśli od razu dodam więcej gazu wchodzi na obroty ale jakoś nie równo. Problemem jest ruszenie z miejsca, kiedy puszczam sprzęgło i dodaję odrobinę gazu, dławi się. Ruszenie z miejsca możliwe jest praktycznie tylko na półsprzęgle. Jak ruszy mogę puścić i sprzęgło i gaz i auto jedzie. Chcę przyspieszyć, dławi się i nie przyspiesza, prawie gaśnie. Mam wrażenie jakby był na ssaniu cały czas (a nie jest) dlatego jedzie bez dotykania gazu. Otwarcie, nawet delikatne przepustnicy powoduje dławienie. Może za mało jest paliwa w mieszance?
Gaźnik był wcześniej wyjmowany, wymieniony zaworek w komorze pływakowej. Olej w gaźniku jest, 20W50, nawet wlało się trochę za dużo, ale nadmiar wypłynął otworkiem na plastikowej nakrętce tłoczka. Założyłem filtr paliwa (wcześniej go nie było wcale) na przewodzie przed gaźnikiem, może on wprowadza jakieś zawirowania czy zmienia ciśnienie paliwa? Może jakieś powietrze się lewe dostaje?
Pomóżcie zdiagnozować problem...
aymoo.pl
- markfive
- Super użytkownik
- Posty: 1441
- Rejestracja: 08 sty 2010, 17:05
- Posiadane auto:
- Lokalizacja: Kielce
- Kontakt:
Re: Silnik się krztusi
Kolejny problem z nowym kondensatorem.
Opis problemu:
Dzień pierwszy. Silnik uruchomiony po naprawie głównej, cały osprzęt po przeglądzie i regeneracji. Układ zapłonowy z aparatem stykowym 59D4. W aparacie nowy przerywacz i nowy kondensator. Czyste styki, ustawiona przerwa. Po uruchomieniu i rozgrzaniu silnika regulacje, gaźnika i kąta wyprzedzenia zapłonu. Po regulacji silnik pracuje równo, utrzymuje obroty ok 800 na jałowym, bez problemu i krztuszenia wchodzi na max obroty. Zapala od "dotyku". Zero problemów. Próbna jazda wszystko OK.
Dzień drugi. Zimny silnik uruchomiony na "ssaniu", po lekkim rozgrzaniu ssanie zamknięte, wolne obroty ... po kilku minutach silnik gaśnie. Nie chce zapalić ani na "gazie", ani na "ssaniu".
I co? brak paliwa ? nie, brak iskry ? nie. Iskra jest, co prawda mizerna, ale w układzie stykowym i to jeszcze z zasilaniem przez przewód oporowy przeważnie ona taka jest. Po chwili po kilku próbach kręcenia z wciśniętym do oporu pedałem gazu zapala, pracuje tylko przy wciśniętym "gazie", lub włączonym "ssaniu" z jednocześnie naciśniętym "gazem", ale obroty są niskie. Strzela w gaźnik, w rurę, kicha, prycha, na niskich obrotach pracuje jakby na 1 czy 2 cylindrach, na większe nie wchodzi. Pierwsze podejrzenie - gaźnik, tym bardziej, że wcześniej wystąpił problem w tym gaźniku (HIF 44). Iglica zaworka komory pływakowej co jakiś czas nie domykała się i zbyt wysoki poziom paliwa powodował zalewanie świec i niestabilną pracę a nawet niespodziewane gaśnięcie silnika i konieczność kolejnego odpalania z pedałem "gazu" wciśniętym do oporu. Gaźnik jest teraz po wymianie zaworka na nowy, moim zdaniem OK. Wyjmuję więc aparat i co?. Styki już lekko "przypalone" - po, w sumie 20 minutach pracy silnika. Wniosek - KONDENSATOR. Szukam jakiejś używki z napisem Lucas ( też nie ma pewności czy to oryginał ) zakładam, czyszczę styki i reguluję ponownie przerwę. Po tej operacji silnik zapala od pól obrotu i pracuje tak jak poprzedniego dnia - bez dotykania się do gaźnika.
Ciekawe jak daleko zajechał by właściciel auta odbierając go poprzedniego dnia ? I ile przekleństw spadło by na "mechanika" ?
Niestety problem z jakością dostępnych nowych części a raczej zamienniików do klasyka mini nie dotyczy tylko kondensatora.
Opis problemu:
Dzień pierwszy. Silnik uruchomiony po naprawie głównej, cały osprzęt po przeglądzie i regeneracji. Układ zapłonowy z aparatem stykowym 59D4. W aparacie nowy przerywacz i nowy kondensator. Czyste styki, ustawiona przerwa. Po uruchomieniu i rozgrzaniu silnika regulacje, gaźnika i kąta wyprzedzenia zapłonu. Po regulacji silnik pracuje równo, utrzymuje obroty ok 800 na jałowym, bez problemu i krztuszenia wchodzi na max obroty. Zapala od "dotyku". Zero problemów. Próbna jazda wszystko OK.
Dzień drugi. Zimny silnik uruchomiony na "ssaniu", po lekkim rozgrzaniu ssanie zamknięte, wolne obroty ... po kilku minutach silnik gaśnie. Nie chce zapalić ani na "gazie", ani na "ssaniu".
I co? brak paliwa ? nie, brak iskry ? nie. Iskra jest, co prawda mizerna, ale w układzie stykowym i to jeszcze z zasilaniem przez przewód oporowy przeważnie ona taka jest. Po chwili po kilku próbach kręcenia z wciśniętym do oporu pedałem gazu zapala, pracuje tylko przy wciśniętym "gazie", lub włączonym "ssaniu" z jednocześnie naciśniętym "gazem", ale obroty są niskie. Strzela w gaźnik, w rurę, kicha, prycha, na niskich obrotach pracuje jakby na 1 czy 2 cylindrach, na większe nie wchodzi. Pierwsze podejrzenie - gaźnik, tym bardziej, że wcześniej wystąpił problem w tym gaźniku (HIF 44). Iglica zaworka komory pływakowej co jakiś czas nie domykała się i zbyt wysoki poziom paliwa powodował zalewanie świec i niestabilną pracę a nawet niespodziewane gaśnięcie silnika i konieczność kolejnego odpalania z pedałem "gazu" wciśniętym do oporu. Gaźnik jest teraz po wymianie zaworka na nowy, moim zdaniem OK. Wyjmuję więc aparat i co?. Styki już lekko "przypalone" - po, w sumie 20 minutach pracy silnika. Wniosek - KONDENSATOR. Szukam jakiejś używki z napisem Lucas ( też nie ma pewności czy to oryginał ) zakładam, czyszczę styki i reguluję ponownie przerwę. Po tej operacji silnik zapala od pól obrotu i pracuje tak jak poprzedniego dnia - bez dotykania się do gaźnika.
Ciekawe jak daleko zajechał by właściciel auta odbierając go poprzedniego dnia ? I ile przekleństw spadło by na "mechanika" ?
Niestety problem z jakością dostępnych nowych części a raczej zamienniików do klasyka mini nie dotyczy tylko kondensatora.
- Załączniki
-
- kondensator.jpg (24.45 KiB) Przejrzano 1075 razy