Hmm może problem, że mechanik a nie lakiernik z powołania? Nie pisze na złość, nie chce Cię też przerazić, ale dla mnie to co pokazałeś to jedynie przykład jak zrobić wszystko na opak. Początkowo efekt napewno będzie zadowalający tego nie zaprzecze, ale (ALE), problemów napewno będzie z czasem kilka. Po pierwsze nowe (używane) elementy powinny w calości zostać zapodkładowane w tym wypadku czarnym podkładem akrylowym a wcześniej na wyczyszczone ogniska korozji nałożony podkład epoksydowy lub reaktywny, ale nie żadna Corina... To przestarzały syntetyk bez żadnej ochrony. Scierwo jakich mało, dawno blacharze tym smarowali gołą blache tylko z jednego powodu, bo jest najtańsze i tu Ci powiem mały test, szmatka nitro i całość schodzi, spróbuj na epoksydzie... Test nitro to taka podstawa. Dlaczego akurat czarny podkład? Chodzi o to, żeby lakieru bazowego było z założenia jak najmniej na danym elemencie, jest to tylko lakier dekoracyjny mający na celu uzyskać efekt optyczny następnie nakładamy lakier nawierzchniowy bezbarwny. Za dużo bazy może się łuszczyć, siadać itp. Kolejna sprawa chodzi też o ekonomie i czas. Wiele czynników się tu nakłada na końcowy sukces. Dwa, element używany podkładem zabezpieczony jest też zaizolowany dodatkowo. Przez lata różne czynniki narażają lakier a sam szlif pod lakier dogłębnie ich nie usunie. Ogólnie estetyka pracy nie powala, jak jakaś szmata na kole itp, później pełno brudu wszędzie, pozapylane wnęki itp...
Podam Ci link do kilku prac wykonanych tak jak się należy, żebyś poglądowo miał na co popatrzeć, w wolnej chwili poczytaj :
http://lakiernik.info.pl/viewtopic.php?t=3376&start=0
Moim zdaniem najlepsza prywatna galeria jaką znalazłem w internecie.