pytanie - mechanik w okolicach Krakowa
Moderator: flapjck1
- flapjck1
- Maniak
- Posty: 8845
- Rejestracja: 12 lis 2004, 00:45
- Posiadane auto: GTM Coupe, Kawasaki Green Racecar
- Lokalizacja: Urzut /mazowieckie/
- Kontakt:
Re: pytanie - mechanik w okolicach Krakowa
hehe chyba mowi o "widmo"
Zawodowy Szyderca 2 Filip W z Wladyslawowa to nieslowny kretacz i wyludzacz, nie polecam robienia z nim interesow
Re: pytanie - mechanik w okolicach Krakowa
Zastanow sie chlopie co piszeszWidmo pisze:Witam.
Nie rozumiem tłumaczen Mini Doktora, podobno tylko winny sie tłumaczy, wiec cos w tym musi byc.
Odnosne profesjonalnosci napraw u owego Doktora:
Sam osobiscie nie mialem okazji korzystac z uslug, natomiast znajomy X, skorzystal kiedys z naprawy w owym warsztacie i był bardzo niezadowolony z niesolidnosci i niewywiazywania sie w terminie.
A oto przykład: zamontowano mu rozrusznik nowego typu (krótki) z innym kształtem zebow, do mini, który potrzebowal rozrusznika z selenoidem.
Po zamontowaniu jak wiecie, dzwiek jest niezbyt przyjemny, jednakze jakos to kreci.
Po pytaniu co sie dzieje ,Mini Doktor odpowiada: wszystko sie dotrze.
Ot taka historia....
Re: pytanie - mechanik w okolicach Krakowa
Witam wszystkich serdecznie,
nazywam się Piotrek i od niedawna (II połowa roku 2006) jestem właścicielem miniaka.
Czytając komentarze na temat zakupu miniaka z Krakowa poczułem obowiązek napisać parę słów, a dlaczego? z prostej przyczyny..... jestem jednym z "warszawskich" nabywców mini od b. sympatycznego Mini Doktora.
Moj miniak w momencie zakupu w Krakowie wyglądał dobrze - czyściutki, wypolerowany, bez żadnego uszczerbku – po prostu takiego, jakiego szukałem.
Podczas powrotu do Warszawy odkryłem jednak, że nie ma hamulca ręcznego (do naprawy), uszkodzony jest wskaźnik paliwa (do wymiany) oraz dynamicznie powiększającą się dziurkę w kolektorze (do naprawy).
Niestety to nie koniec czarnej serii:
- po miesiącu użytkowania musiałem wymienić gruszki w zawieszeniu oraz inne jego elementy, aby się normalnie poruszać autkiem;
- we wrześniu 2006 roku pojawiła się korozja w postaci pęcherzyków z powietrzem pod lakierem na lewych drzwiach, tylnim lewym błotniku oraz duże o promieniu 5 centymetrów płaty korozji pod przednia szybą.
….i tyle na ten temat .. .
Cała historię zna Michał, (wspaniały Koleś, który jest lekarzem mojego miniaka), sądzę, że między innymi na bazie historii mojego auta nie rekomendował na forum zakupu mini z Krakowa.
Pozdrawiam,
Szewrol.
nazywam się Piotrek i od niedawna (II połowa roku 2006) jestem właścicielem miniaka.
Czytając komentarze na temat zakupu miniaka z Krakowa poczułem obowiązek napisać parę słów, a dlaczego? z prostej przyczyny..... jestem jednym z "warszawskich" nabywców mini od b. sympatycznego Mini Doktora.
Moj miniak w momencie zakupu w Krakowie wyglądał dobrze - czyściutki, wypolerowany, bez żadnego uszczerbku – po prostu takiego, jakiego szukałem.
Podczas powrotu do Warszawy odkryłem jednak, że nie ma hamulca ręcznego (do naprawy), uszkodzony jest wskaźnik paliwa (do wymiany) oraz dynamicznie powiększającą się dziurkę w kolektorze (do naprawy).
Niestety to nie koniec czarnej serii:
- po miesiącu użytkowania musiałem wymienić gruszki w zawieszeniu oraz inne jego elementy, aby się normalnie poruszać autkiem;
- we wrześniu 2006 roku pojawiła się korozja w postaci pęcherzyków z powietrzem pod lakierem na lewych drzwiach, tylnim lewym błotniku oraz duże o promieniu 5 centymetrów płaty korozji pod przednia szybą.
….i tyle na ten temat .. .
Cała historię zna Michał, (wspaniały Koleś, który jest lekarzem mojego miniaka), sądzę, że między innymi na bazie historii mojego auta nie rekomendował na forum zakupu mini z Krakowa.
Pozdrawiam,
Szewrol.