Cześć,
Tak naprawdę od zakupu mam jazdy ze sprzęgłem i ciężko mi dojść co w tym aucie nie tak.
Po zakupie wymieniłem sprzęgło i okazało się, że nie da się go spasować i nie łapie jak powinno, mechanik ze 2 razy zrzucał skrzynie zanim udało mu się wszystko poskładał.
Po zreanimowaniu parę miesięcy przejeździłem, ale skrzynia dalej dziwnie się zachowywała, po rozgrzaniu i przejechaniu np. 200 km potrafiły pojawiać się chwilowe problemy z wrzuceniem biegów. Problem występował sporadycznie ale wystarczyło wybić bieg, nacisnąć parę razy sprzęgło i auto wracało do normy.
Ostatnio jednak skończyłem na lawecie z następującym objawem :
Nie dało się wrzucić biegu, dopiero po zgaszeniu silnika możliwe było zapięcie biegu i wkulanie się na lawetę, gorzej ze zmianą biegu na
inny, praktycznie było to niemożliwe.
1. Okazało sie, że sprzegło szybko się w tym aucie zużywa mimo tego, że nie katowałem auta ( 10k przelotu i już było mniej niż połowa )
2. Zregenerowałem tarczę, bo całego sprzęgła nie było sensu robić
3. Wymieniłem hydraulikę pod pedałem i przy tarczy sterującą sprzęgłem
4. Wymieniłem widełki, które bardzo często się krzywią
okazuje się, że sprzęgła dalej nie ma i mechanik mówi, że podejrzewa jeszcze jakieś przewody z hydrauliki... albo, że coś jest zapchane.
Macie jakieś koncepcje?
Pzdr.