Już szukam we wcześniejszych numerach "Classica"
A na teraz zdobyłem troszke informacji, więc się podziele:
[ Dodano: Nie 21 Paź, 2007 ]
I jeszcze wniosek o pozwolenie na wywóz zabytku za granice.
Opłata za wydanie pozwolenia 38 PLN
Przy składaniu takiego wniosku 5 PLN od wniosku + 0.50 PLN za załączniki
[ Dodano: Nie 21 Paź, 2007 ]
Znalazłem!
Numer ClassicAuto ze stycznia 2005. Numer z Mini na okładce
Niestety artykuł w znacznej mierze nieaktualny
Przepisy zmieniają się na korzyść!
Już wszystko wiem, dzięki za podpowiedzi.
Mini z żółtymi papierami!
Moderator: flapjck1
-
- Swój Człowiek
- Posty: 319
- Rejestracja: 19 wrz 2007, 22:07
- Posiadane auto:
- Lokalizacja: ...Szczecin...
- Kontakt:
Re: Mini z żółtymi papierami!
- Załączniki
-
- DSCF1431.jpg (71.92 KiB) Przejrzano 508 razy
-
- DSCF1432.jpg (47.67 KiB) Przejrzano 504 razy
-
- DSCF1434.jpg (89.98 KiB) Przejrzano 492 razy
Re: Mini z żółtymi papierami!
Pozwolenie od Wojewódzkiego Konserwatora Zabytków na WIELOKROTNY wywóz za granice kosztuje 43 zł i dostaje się prawie od ręki (2 - 3 dni), jest ważne 3 lata. Teoretycznie takie same zezwolenie powinno mieć każde auto starsze niż 25 lat niezależnie na jakich tablicach jest zarejestrowane. Wbrewe pozorom jest to czasami sprawdzane na granicy. Ostatnio spotkałem sie z tym we wrześniu tego roku na granicy polsko słowackiej przy WJEŹDZIE do Polski. Pytany pogranicznik stwierdził, że takie ma procedury i jeżeli auto nie ma zezwolenia to znaczy, że zostało wywiezione nielegalnie i ma obowiazek to zgłosić. Dla mnie sprawdzanie przy wjeździe jest bez sensu, ale tak jest.
Dodatkowym plusem żółtych tablic jest bezdyskusyjny obowiązek przywrócenia do stanu poprzedniego w wypadku kolizji, odpada użeranie sie z TU o wysokość odszkodowania, ewentualnie czy w ogóle pojazd nadaje się do odbudowy.
Przeróbki są możliwe, zawsze można uzyskać opinie rzeczoznawcy, że po przeróbce pojazd jest bardziej zbliżony do oryginału. Oczywiście mowa o przeróbkach majacych zachować charakter zabytkowego samochodu.
Pzdr
BM
Dodatkowym plusem żółtych tablic jest bezdyskusyjny obowiązek przywrócenia do stanu poprzedniego w wypadku kolizji, odpada użeranie sie z TU o wysokość odszkodowania, ewentualnie czy w ogóle pojazd nadaje się do odbudowy.
Przeróbki są możliwe, zawsze można uzyskać opinie rzeczoznawcy, że po przeróbce pojazd jest bardziej zbliżony do oryginału. Oczywiście mowa o przeróbkach majacych zachować charakter zabytkowego samochodu.
Pzdr
BM
-
- Swój Człowiek
- Posty: 319
- Rejestracja: 19 wrz 2007, 22:07
- Posiadane auto:
- Lokalizacja: ...Szczecin...
- Kontakt:
Re: Mini z żółtymi papierami!
Ogromne dzięki za plusowe wypowiedzi! W rodzince mamy już Fiata na żółtych ale nigdzie zagramanice nie jeździliśmy. Teraz już wiem że Mini będzie jeździło z źółtymi tablicami choć najpierw odbudowa od podstaw!
nikt nie mówił że będzie łatwo
-
- Swój Człowiek
- Posty: 319
- Rejestracja: 19 wrz 2007, 22:07
- Posiadane auto:
- Lokalizacja: ...Szczecin...
- Kontakt:
Re: Mini z żółtymi papierami!
odgrzewam kotleta.
Zdecydowałem się jechać do Rygi na Baltic Mini Chelange
Wysłałem więc Tatę po informacje na temat wyjazdu zabytkiem za granice.
okazuje się że po nowelizacji ustawy o ochronie....itp
nie potrzebuje pozwolenia na tymczasowy wywóz zabytku do Rygi (ciesze się że nie jedziemy przez Kaliningrad)
wymagają tylko od tych pojazdów które mają powyżej 50 lat i wartości 32 tys. zł
Jak to w PL bywa, zawsze jest możliwość że inny urząd to inne obyczaje i decyzje.
Dobrze by było dorwać jakieś przepisy wykonawcze, bo ustawe czytałem i nie do końca byłem tego pewny.
Zdecydowałem się jechać do Rygi na Baltic Mini Chelange
Wysłałem więc Tatę po informacje na temat wyjazdu zabytkiem za granice.
okazuje się że po nowelizacji ustawy o ochronie....itp
nie potrzebuje pozwolenia na tymczasowy wywóz zabytku do Rygi (ciesze się że nie jedziemy przez Kaliningrad)
wymagają tylko od tych pojazdów które mają powyżej 50 lat i wartości 32 tys. zł
Jak to w PL bywa, zawsze jest możliwość że inny urząd to inne obyczaje i decyzje.
Dobrze by było dorwać jakieś przepisy wykonawcze, bo ustawe czytałem i nie do końca byłem tego pewny.
nikt nie mówił że będzie łatwo