pewnie nie powinnam zabierac glosu ale...
miniasem jezdze krotko, od 2 miechow dopiero. zrobilismy razem tylko 4,5 tys. km. zakup byl spontaniczny- wsiadlam i nie chcialam wysiasc. takim sposobem jestem posiadaczka coopera s, rocznik 07. wczesniej jezdzilam nowym c, 200 kompressor, 185km. i teraz odnosnie powyzszych wypowiedzi- spox, 175km w miniasie dupy nie urywa itd. ale dla szaraczka, ktory przesiada sie ze "sredniosportowego" samochodu, chociazby o podobnych wartosciach w kucykach, to jest lekko mowiac roznica. wiem, ze nie powinnam wogole porownywac coopera s i c ale ja na to patrze pod katem sredniego uzytkownika, ktory kupil mini i przesiadl sie z zupelnie innego typu wozu. ja sie miniasa ciagle ucze, bo przyzwyczajona bylam do mula jakim przy nim jest tamto c. tak wiec wypowiedzi takie jak te:
Soeft pisze:Auto jest diabelnie mocne. Trzeba hamowac sie psychicznie na drodze bo mozna praktycznie wyprzedzic wszystko co porusza sie na kolach. Ze swiatel rusza prawie jak motocykle. Przy mocniejszym dodaniu gazu potrafi wlaczyc sie DSC nawet na 3m biegu.
jestem w stanie zrozumiec. ale c wazylo 2 razy wiecej niz minias...
z drugiej strony oczekiwanie komfortu, narzekanie na twardosc zawieszenia i tego typu bzdety spowoduja, ze zamiast mini zrobi sie mercedes. jak bym chciala mercedesa nie kupowalabym mini
ale pierwszy kontakt to jak wspomnialam byl szok. teraz- powiedzmy, ze mamy sie lepiej
a tak btw-
Miniac pisze:bardziej boję się osób trzecich na drodze niż prędkości
swiete slowa.
Nie raz próbowano mnie zepchnąć z drogi lub staranować bardzo bezpiecznym samochodem prowadzonym przez bardzo "bezpiecznego kierowcę" przy prędkości bardzo bezpiecznej...
przy tym temacie pozdrawiam pana z cayenne, ktory widzac laske w mini postanowil w okolicach drobina zepchnac mnie z drogi..
a tak wogole to witam, bo zem jest nowa na forum..