znaczny ubytek płynu chłodzącego, dym z grilla

[MaTeRaTz]

mam problemo...zacząłem używanie Mini po zimie, z resztą pierwszej zimie mojego Mini w kraju, bo przyjechał z Francji...i zauważyłem, że mi gubi płyn chlodniczy w dosyć szybkim tempie i do tego po rozgrzaniu silnika wydobywa się bezzapachowy dymek z okolic grilla po stronie właśnie chłodnicy. O ile sprawa wycieku jest oczywista bo widać na podłożu, że płynu ubywa to mam pytania dwa:

1. gdzie najczęściej rozszczelnia się układ chłodzenia(cieknie dokładnie pod chłodnicą, chłodnica u góry jest sucha)?
2. czy ten dym może być związany z tym, że płyn kapie na jakiś rozgrzany element silnika??

[Sadam]

od tej strony może strzelić wszystko, węże, pompa, sama chłodnica, najlepiej po prostu przejrzeć i zlokalizować wyciek

dym absolutnie może być związany

przede wszystkim pytanie co miałeś zalane w układ i w jakich temperaturach miniak stał, bo jako, że dym jest bezwonny to śmierdzi mi to wodą w układzie, a jak miniak nie stał w dostatecznym ciepełku to możesz mieć niezły meksyk... ale to negatywny scenariusz

[markfive]

gdzie najczęściej rozszczelnia się układ chłodzenia

Pierwszym "podejrzanym" elementem może być w tym przypadku pompa płynu chłodzącego (popularne określenie - pompa wodna).

Przy dokładniejszych oględzinach można to zauważyć w postaci nalotu o kolorze rdzawego błota poniżej pompy i na pokrywie łańcucha rozrządu. W skrajnych przypadkach można zaobserwować kapanie czy strużkę płynu lejacego się ponizej pompy gdy silnik pracuje na wolnych obrotach oraz rozpryskującą się mgłę / fontannę płynu przy większych obrotach gdy do akcji wkracza śmigło wentylatora chłodnicy.

Zacznij od sprawdzenia tego powodu.

[MaTeRaTz]

...pojechałem sobie na kanał i rzeczywiście to jest pompa "wodna"...płyn ścieka po silniku pewnie to tak dymiło...występuje rdzawe "błoto"... więc sprawa jasna... dzięki eksperci:)

[MaTeRaTz]

a propos tego, co było zalane to po przyjeździe z Francji wymieniłem wszystkie płyny także nie martwie się przynajmniej o jakieś poważniejsze usterki...we Francji to tam pewnie nie lali jakiś płynów na mrozy spore...