Jestem posiadaczem Mini od roku i ten fakt skłonił mnie do zainteresowania się mechaniką samochodową co dotąd było dla mnie sferą równie obcą jak tajniki uprawy pieprzu. Ponieważ nie zamierzam w najbliższym czasie pieprzu uprawiać, a Mini mnie interesuje zwracam się z prośbą do specjalistów na tym forum o omówienie dostępnym językiem tematu zawieszenia w Mini, które jak wiemy, jest never ending story problemem. Opisze swój problem - po zakupie Mini, którego dokonałem zupełnie impulsywnie (wyciągnąłem go ze stodoły rolnikowi, który dostał go w ramach rozliczeń od niemieckiego bauera i który stwierdził, ze "syrenką jeździć nie będzie" i przeznaczył auto na kurnik) zacząłem dociekać dlaczego on tak nisko siedzi i wymieniłem najpierw amortyzatory. Potem trafiłem na stronę MarkFive i powoli zacząłem zbierać wiedzę na temat tego co zdobyłem. W ten sposób natrafiłem na cudowny wynalazek pt. "gruchy", które zostały również wymienione wraz z teflonami i co tam potrzebne... (tu ukłon w stronę Rogala, który we mnie wmusił te wszystkie drobiazgi). Na tym etapie się zatrzymałem

Przyznaję, że mój zawód (jestem ilustratorem bajek dla dzieci

PS. Używałem wyszukiwarki - kiepsko z tym tematem na forum, nie ma go w jednym miejscu, informacje można wyłowić tak naprawdę jedynie porozrzucane w indywidualnych realizacjach z Galerii...