Poniżej foty z rygowego fikołka
Przebieg tematu w zasadzie kropka w kropkę tak samo jak Piotr w Kielcach - wejście w łagodny zakręt w lewo na pełnej trójce, delikatnie za mocny ruch w lewo i auto nie do wyprowadzenia
obrót uderzenie przodem w słup i dobicie tyłem
ja bez szwanku bo fotel i pasy trzymały
Co do szkód to wygląda na to że ucierpiała tylko blacharka - błotnik, A panel, pas przedni, nadkola, maska, lampa, kierunek, grill, łuczek prawy, zderzak
Silnik chodzi jak zegarek - tu uszkodzeniu uległ króciec od serwa ale Flap pożyczył swój
Zawieszenie ok - nic nie stuka, koła nie ruszone
Jedynie pojawiła się lekko mocniejsza rozbieżność widoczna na kołach a także kierownicy - może wózek lekko dostał także temat do sprawdzenia
Do Polszy wróciliśmy bez problemów na kołach - można powiedzieć szczęście w nieszczęściu
Sułtan idzie w ręce blacharza i zamienia się w auto typowo zlotowe bo w zasadzie takie było jego pierwotne przeznaczenie
