
Przejdę od razu do problemu z którym się borykam. Moje Mini (One, 2002) stało jakiś czas w komisie, ponieważ chciałem go sprzedać. Jako, że wypadła mi ważna sprawa rodzinna postanowiłem go na chwilę od dealera zabrać. Pan podrzucił mi go po dom (30-40 km) po czym pojechałem go zatankować. Po dojeździe na stację i zatankowaniu, Miniak nie chciał odpalić ponownie. Cała elektryka działała, tylko po przekręceniu kluczyka w stacyjce słychać było charakterystyczne cykanie.
Cóż - zapych i wio.
Jak mniemam, szlag trafił akumulator (bo do dzisiaj odpalić go nie mogę) ale czy tylko akumulator? Czy po jego wymianie nie będzie dalszych problemów z odpalaniem i przy okazji z rozkodowanymi systemami (wycieraczek, etc.) ?
Pozdrawiam!