Re: IMM 2012 - Kraków spotkanie organizacyjne - środa 9 maja
: 30 maja 2012, 23:39
autor: Kermit
Na dowod, ze nie klamiemy
Re: IMM 2012 - Kraków spotkanie organizacyjne - środa 9 maja
: 31 maja 2012, 00:10
autor: Kermit
A a co do liczby osob w namiocie MKP chyba nie powinny zabierac glosu osoby, ktore ani razu sie w niem nie pokazaly
Jako, ze nasz namiot byl rozbity 4m w lini prostej od klubowego i spedzalismy w nim spora czasc czasu przeznaczonego na wieczorne lechtanie duszy i ciala, to spieszymy z donosem, ze w namiocie co wieczor odbywala sie impreza ze srednia liczba uczestnikow okolo 15osob. Nie zabraklo, tez naszych kolegow i kolezanek z Litwy.
Prosze wiec bardzo, zebyscie nie umniejszali zasadnosci funkcjonowania namiotu MKP, bo jeszcze ludzie, ktorzy nie byli na IMM uwierza, ze nic sie tam nie dzialo.
Re: IMM 2012 - Kraków spotkanie organizacyjne - środa 9 maja
: 31 maja 2012, 09:31
autor: Wojtello
chyba trochę za długo mnie tu nie było. nie ogarniam tego, co się między Wami dzieje :/
Re: IMM 2012 - Kraków spotkanie organizacyjne - środa 9 maja
: 31 maja 2012, 12:57
autor: Beny
no to i ja napiszę w kilku słowach, zapewne powtarzając sporo tego co powyżej napisali koleżanki i koledzy, ale po kolei:
"Akcja IMM" rozpoczęła się w środę ok 18-ej jak dotarłem z pracy do domu, Rogal z Rafałem byli już w Krakowie, Mikołaj dojechał trochę później a Michał C z Luci dotarli z Poznania nad ranem w okolice mojego mieszkania, samochodem, który zostawiali w Krakowie.
Generalnie spać poszedłem po północy, cały czas bieganina - trzeba było jechać po koszulki, odebrać Mini, który korzystał z gościny Tessa, zrobić zakupy, spakować się - a na to wszystko był czas od 18-ej ... więc skończyłem po północy.
po 5-ej rano pobudka, kawka, śniadanko i pakowanie do samochodów (4 Mini), na stację ORLEN mieliśmy jakieś 5 min więc wyruszyliśmy tuż przed 7-mą.
Towarzystwo było punktualne więc po zatankowaniu o 7:10 wystartowaliśmy w stronę południowej granicy. Pierwszy etap z małymi problemami Michała Py - więc jeszcze krótka 15 minutowa pauza w okolicy Rabki (stukało przednie koło).
W Chyżnem mieliśmy spotkać 2 Mini z Wawy a spotkaliśmy ... 3 auta - dołączył jeszcze jeden nie widziany wcześniej krakowski klasyk (Ania i Marcin).
Z Chyżnego, jakoś w okolicy godziny 9-ej (a może później) ruszyliśmy na Słowację w sile 12 Mini, na niezbyt trafionym postoju obiadowym (syr był niespecjalny i 1,5h czekania) dołączył Marek i tą szczęśliwą 13-tką jechaliśmy już do końca razem bez żadnych problemów i niespodzianek.
O kolejce pisał Mikołaj (trochę wiało, trochę padało, ale na koniec przyszedł ciepły wiatr), po ok. 1h oczekiwania wjechaliśmy na terez zlotu, (było jakoś po 18-tej) i zabraliśmy się za rozkładanie namiotów i ogarnianie miejsca biwakowania. Ja z Mikołajem z racji zarezerwowanej przyczepy byliśmy kilkadziesiąt metrów od polskich namiotów i namiotu klubowego, Adam, Michał P, Kocioł, Karolcia obowozowali w domkach na pełnym wypasie po drugiej stronie kampingu (jakieś 5 min spacerkiem).
Późnym wieczorem dotarła druga grupa i trafiła na bardzo nieciekawą pogodę do rozbijania namiotów ale jakoś dali radę, my w przyczepie uruchomiliśmy kulę szpiegulę, która przyciągała kolejne osoby jak blask przyciąga ćmy, więc w szczytowym momencie było w niejkilkanaście osób. Dośc mocno zresetowani połozyliśmy się spać. Piątek przywitał piękną pogodą i tak było już w zasadzie do końca, choć upałów nie było.
w pozostałe trzy dni lansowaliśmy się najpiękniejszym MOKE'em na IMM (dzięki uprzejmości Rafała, który nam go użyczył), rozegraliśmy mecz dmuchaną piłką (Mikołaj i Ja kontra Adaś i Michał P.), chodziliśmy po sklepach (znowu wydałem znacznie więcej niż mogłem i chciałem), sporo czasu z kupą śmiechu spędzając w międzynarodowym towarzystwie ale szczególnie dużo wesołości było u Rafała z Polskiej ekipy z Niemiec.
Każdego dnia od rana czas upływał na tyle intensywnie (śniadanko, piwko, spacer, lans, piwko, obiadek, zakupy, piwko), że wieczorami brakowało już sił na wieczorne harce i jak to napisał Mikołaj rzeczywistość trochę się rozmywała.
Podróż powrotna też bez większych przygód (Rogal naprawiał wydech, więc była mała przerwa) i sprawnie w ok. 9 h dotarliśmy do Krakowa.
Seredecznie dziękuję za te wspaniałe dni wszystkim towarzyszom podróży jak również towarzyszom całodniowych atrakcji.
Najważniejsze że wszyscy cało i zdorowo dotarli do domów!
Mam nadzieję, że za rok zorganizujemy się trochę lepiej, a włoskie klimaty Florencji i okolic zagwarantują niezapomniane wrażenia.
Re: IMM 2012 - Kraków spotkanie organizacyjne - środa 9 maja
: 01 cze 2012, 00:28
autor: GrzesiekWND
Beny to nie Ania z Krakowa tylko Hania:D tak kwoli sprostowania:D
był i "sexy" car wash
http://www.youtube.com/watch?v=LK4z7qjO ... ure=relmfu
Re: IMM 2012 - Kraków spotkanie organizacyjne - środa 9 maja
: 01 cze 2012, 09:54
autor: Beny
wiem, wiem Hania, ale na imię na Anna
Re: IMM 2012 - Kraków spotkanie organizacyjne - środa 9 maja
: 01 cze 2012, 12:31
autor: minimaniak
No to jeszcze był IMMowy ślub organizatora IMMu oraz przejazd w kolumnie ok 150 -200 Miniaków po okolicy towarzysząc Młodej Parze
Re: IMM 2012 - Kraków spotkanie organizacyjne - środa 9 maja
: 03 cze 2012, 22:52
autor: LUPER
Re: IMM 2012 - Kraków spotkanie organizacyjne - środa 9 maja
: 04 cze 2012, 07:38
autor: Austin
WItam!
Zapraszamy wszystkich na po IMM-owe spotkanie
Więcej info
IMM 2012 After Party
Re: IMM 2012 - Kraków spotkanie organizacyjne - środa 9 maja
: 06 cze 2012, 04:08
autor: and
Udało się w końcu coś przebrać. Na FB puszczę w trochę okrojonej wersji. Jakby ktoś potrzebował jakieś konkretne zdjęcie, to mogę przesłać w większej rozdzielczości.
https://picasaweb.google.com/1033399376 ... 6GR88GJiQE