monsterk pisze:Co tu taka cisza?

Bo wszyscy jadą

My już w domku obyło sie na szczęście bez awarii dziękujemy wszystkim za mega zabawe, było na bogatości zaczyn naprawdę ryje beret i zmienia ustawienia fabryczne organizmu jesli chodzi o atrakcje to z dziesiem i bierutem napotkaliśmy tabor cygański, niestety dywanu nie chcieli nam sprzedać w końcu cygan to złodziej ... jeszcze raz dzięki i do następnego

My też już w domu, relaksujemy się.

my oszukalismy podwarszawskie korki i juz w domu. Z tego co wiadomo, to kolejne trzy miniaki podążają tą samą drogą i są już niedaleko.

A w Ełku pogoda nadal w kratkę, z przewagą deszczu co oczywiście powoduje senność którą wykorzystaliśmy w 100%.
Teraz przyszedl czas na

komary nie rezygnuja?

Ja już też w domu , lewa noga lekko spuchnięta od sprzęgła ale też udało nam się ominąć co większe korki . Dzięki wszystkim, było Super!!

ja juz chce kolejny zlot :) anioł a portfel pusty od tankowań ?

Anioł to już przegląda katalogi z firankami

Ja też już w domu, zlot był naprawdę zaaaaaaajebisty i jeszcze raz wielkie dzięki dla wszystkich za świetną zabawę. Kaptur od polara się znalazł, ba, znalazł się cały polar - przez całą sobotę chodziłem chyba w polarze Michała Przybyła a nie w swoim. Za to znalazłem też Przybyłową koszulkę z IMM-u 2010 - jest do odebrania w Monsterowej pomarańczy. Wątroba się pomału regeneruje, tak że niedługo można rozglądać się za jakimś kolejnym zlotem

A Anioł niech się o firanki nie martwi, jak przywiezie Capri do Tczewa, to mu wybierzemy z Mayonem jakieś gustowne firaneczki, jeszcze dorzucimy gratis cygański dywan z frędzlami w formie podsufitki

Polecam Myślenice. Takiego smalcu, jaki robią panie z tamtejszego Koła Gospodyń Miejskich, to se świecą szukać

Było fajnie bo i ekipa nie z przypadku . dzięki za odwiedziny,

No ba!
Ja pierwszy raz miałam okazję obejrzeć troszkę Ełk nie zza okien samochodu i powiem, że mi się podoba

ba! dlatego tu mieszkam.
W jakim innym mieście idziesz nad jezioro na promenadę gdzie są lokale "gastronomiczne" i choćbyś w każdym tylko jedno piwo wypił , nie dojdziesz do ostatniego .

Ja również bardzo dziękuje. Było bardzo miło się spotkać, w szczególności że z większością uczestników od dawna się nie widziałem
Jak dotarłem do domu to podliczyłem że od rozpoczęcia urlopu zrobiłem prawie 5000 km , i z każdym kilometrem miałem cały czas taki sam uśmiech na twarzy

Ps. Dzięki za koszulkę. Odbiorę przy okazji od Michała Kyyy.