morris super pisze:Majanc klatke,tak zamontowac pasy to brak wyobrazni, montuje sie do klatki.

Zależy od klatki. Na zdjęciach nie widać, ale wygląda to na podstawową 6 punktową i może ona nie mieć miejsc do mocowania pasów.

Inna sprawa, że niewiedza i krótkowzroczność ludzi właśnie doprowadza do takich wypadków. Tyczy się to niestety też ludzi, którzy robią odbiory takich systemów bezpieczeństwa.

W załączniku zdjęcia ze strony producenta klatek safetydevices.com

Ciekawe, kto z was chciałby testować takie bezpieczne rozwiązanie jakie jest w tym czerwonym Mini. Przecież pas jest zamontowany do klatki

Pewnie Ci chodzi o "trytytkę" - jeżeli tak to służy do mocowania nadmiaru pasa, klamra odpowiada za trzymanie. Co do klatek z GB miałbym wątpliwości czy wytrzymają mocny dzwon.

To mocowanie pasa do klatki jest w miarę poprawne. Jedyne do czego bym się doczepił to ta czarna klamra powinna być na rurze nie przed nią. Reszta jest ok, jeżeli pod mocowaniem klatki od spodu jest wspawana płytka jakaś, bo blacha tam pewnie jest cienka jak papier.

Mój błąd... na pierwszy rzut oka odniosłem wrażenie, że 'trytytką' skrócili pas zamiast klamrą

Inna sprawa, że czasem działa autosugestia... mam szelki to jestem bezpieczny. Ciekawe jak by się skończył ten wypadek, gdyby używali normalnych pasów

Jestem zdania, że przy standardowych pasach nikomu nic by się nie stało, a jeżeli to napewno nie z takimi obrażeniami.

Obrażenia jakich doznał pasażer wynikają tylko i wyłącznie z wyrwanych pasów, wiec przy normalnych pasach mogłoby się to skończyć inaczej, ale każdy Polak mądry po skodzie...

Tak patrząc na zdjęcia mogę teoretyzować, że pilot miał luźne pasy co z fatalnym ich mocowaniem przyczyniło się do obrażeń.
Szelki po dachowaniu maluchem miałem naciągnięte 10cm i wylądowały na śmietniku.
Przy zwykłych sprawnych pasach bezwładnościowych mógłby być problem z żebrami.

Paweł Kamieński, pilot z tego Mini zmarł w piątek w szpitalu. Przebywał tam od czasu wypadku...

"Msza święta żałobna odprawiona zostanie w środę 30 stycznia 2013 roku o godzinie 14.00 w kościele drewnianym pw. św. Wincentego na Bródnie, po czym nastąpi odprowadzenie do grobu rodzinnego na cmentarzu miejscowym."