Hehe czytam i nie wytrzymalem.
Jak moze pisac takie bzdety mechanik sprzedajacy auto, ze wyciek z chlodnicy to kwestia korka.
Teraz to juz napewno nie sprzedacie tego auta, gdyz poprostu pokazujecie, ze chcecie kogos nabrac.
Czy plyn wyciekal przez korek, czy przez waz przelewowy?
Nie robcie z nas idiotow, bo to troszke niepowazne. Woda wylala bo bylo w ukladzie nieludzkie cisnienie i powodow moze byc wiele, ale napewno nie korek
smiech na sali w ustach mechanika. Przy czym chyba nie odkryje ameryki twierdzac, ze najbardziej prawdopodobna jest uszczelka pod glowica.
Materatz napisal o samochodzie to co jest wazne dla potencjalnych nabywcow.
Z ogloszenia wynika, ze auto jest wspaniale i gdyby ktos jechal znad morza i zastal to co my, za ta astronomiczna cene, to by sie pocial na miejscu, ze tyle jechal spodziewajac sie pieknego auta.
Pisanie o tym, ze nie kupujemy auta z salonu, jest rowniez dosc zabawne, gdyz kazdy z nas posiada przynajmniej jedno mini i wie jak sie je kupuje, oraz wiekszosc z czytajacych to osob widziala i ogladala na dziesiata strone juz po kilkaset mini, a nie przesadze piszac, ze niektorzy nawet kilka tysiecy, wiec uprzejmie prosze nie insynuowac nam tutaj, ze przyjezdzamy i oczekujemy niewiadomo czego. Wrecz przeciwnie - slyszymy cene i dokladnie wiemy czego nalezy oczekiwac.
Post materatza byl napisany tak delikatnie, ze nie rozumie, Panstwa oburzenia, ale skoro poruszaja Panstwo kwestie tego co jest prawda, a co nie, to spiesze z uzupelnieniem opisu Materatza.
Auto ogladalem z kazdej strony, oraz nim jechalem.
Samochod czka jak jak Beny na IMMie (International Mini Drinkers - serdecznie pozawiam)
Z dolu nie zbiera sie wcale , a jak sie zacznie zbierac po odpaleniu turbo, to przestaje sie prowadzic. Lata na lewo i prawo i trzeba powymieniac wszystkie swoznie i gumy.
Hamuje slabo, i to nie jest dziwne,bo to mini, ale czemu tylko na lewy zacisk.
Gruszek z przodu juz nie ma, tak samo jak zachwalanych w ogloszeniu spaxow, ktore przyjechaly w aucie do polski 12lat temu, wiec teraz to pozostaly z nichjuz raczej tylko obudowy (przynajmniej z przodu).
Z zewnatrz moze sie podobac, bo nam sie podobalo i to bardzo, mimo czekajacych go juz poprawek lakierniczych, ale srodek... Bez komentarza, fotele porozpadane (przynajmniej prawy). Konsola dramat, slowem srodek do zrobienia caly.
Reasumujac, autko sympatyczne i z potencjalem, ale z zastrzezeniem, ze do znaczacego podlubania przy silniku, ( a przypominam, ze silnik nie jest z mini i trzeba by sporawdzic dostepnosc czesci), oraz do dopieszczenia jak wiele naszych zakupow.
Cena oczywiscie zawsze jest kwestia popytu i podazy, dla mnie auto warte troche ponad polowe tego co krzyczy wlasciciel.
Pozdrawiam i odrazu zaznaczam, ze nie wejde w dalsza polemike z wlascicielem i nie zywie urazy, za to co zaraz powypisuje pod spodem