mikiV8 pisze:

monsterk pisze:Najwazniejsze to zalozenie najlepszych markowych łożysk do skrzyni biegów

Pojeździ się nim troszkę, zobaczy się co i jak, a jeśli nawet okaże się że są zużyte, to w sierpniu prawdopodobnie silnik i tak będzie wyjmowany przy okazji remontu zawieszenia i układu hamulcowego, więc wtedy wymieni się od razu łożyska skrzyni

Ciekawe podejście do roboty (podwójne koszty). A jak się okaże, że któreś łożysko padnie w miedzyczasie albo synchronizator to panewki, pompę i remont następny trzeba będzie robić.
No cóż każdemu wolno robić po swojemu.

mikiV8 pisze:

monsterk pisze:Najwazniejsze to zalozenie najlepszych markowych łożysk do skrzyni biegów

Wspólnie z Mayonem ustaliliśmy, że łożyska na razie pozostawimy bez zmian. Według tego co mówił Seba, silnik ma przejechane około 60tyś kilometrów od nowości i wygląda na tyle, bo jest naprawdę w dobrym stanie, więc na razie łożyska zostaną te same. Pojeździ się nim troszkę, zobaczy się co i jak, a jeśli nawet okaże się że są zużyte, to w sierpniu prawdopodobnie silnik i tak będzie wyjmowany przy okazji remontu zawieszenia i układu hamulcowego, więc wtedy wymieni się od razu łożyska skrzyni

Zawsze istnieje takie niebezpieczeństwo, ale przebieg 60tyś nie jest przebiegiem, przy którym łożyska powinny być już maksymalnie skatowane i nie nadające się do niczego, szczególnie że fabryczne części były lepszej jakości niż te sprzedawane dzisiaj. A trzeba przyznać, że łożyska skrzyni nie są tanią zabawką i przynajmniej tysiąc złotych będą kosztować. A co do podwójnej roboty, to też mógłbym polemizować. Wiadomo, że pracy przy tym będzie nieco więcej, ale przy założeniu że w sierpniu tak czy siak silnik będzie wyciągany (jeśli tylko wypali pomysł z wyjazdem do Szwecji na dwa miesiące, aby zarobić kasę na remont zawieszenia i układu hamulcowego), to odkręcenie skrzyni od silnika stojącego sobie gdzieś w kącie warsztatu nie będzie chyba większym problemem. A już sama wymiana łożysk, to taka sama robota, nie ważne czy robiona teraz, czy trzy miesiące później

Przy naprawach silnika najważniejszą sprawą jest zrobienie przeglądu skrzyni biegów, tzn rozebranie jej, wymycie i przejrzenie bieżni łożysk rolkowych, wałeczkowych i koszyków w łożyskach kulkowych. Wystarczy że choć jedno łożysko padnie a odbija się to wielkim echem silniku i to co wymienisz teraz idzie na złom.

maja racje chlopaki

głównie chodzi o to by nie robić kosztów bo jak sie ruszy skrzynie to niestety jest on duży, silnik i tak będzie wyciągany w sierpniu więc puki co załozymy tak jak jest i zobaczymy co jak działa

Chyba lekko źle się zrozumieliśmy, bo nie chodziło mi o to, że skrzynia będzie wkładana na hurra, tak jak jest, mając nadzieję że wszystko będzie ok, tylko miała być i tak przeglądana, po prostu przewidywałem, że łożyska będą w na tyle dobrym stanie, że nie trzeba będzie ich wymieniać. Ale skoro tak mówicie, to chyba trzeba będzie zacząć się rozglądać za nowymi łożyskami i dodatkowym tysiącem...

mikiV8 pisze:Chyba lekko źle się zrozumieliśmy, bo nie chodziło mi o to, że skrzynia będzie wkładana na hurra, tak jak jest, mając nadzieję że wszystko będzie ok, tylko miała być i tak przeglądana, po prostu przewidywałem, że łożyska będą w na tyle dobrym stanie, że nie trzeba będzie ich wymieniać. Ale skoro tak mówicie, to chyba trzeba będzie zacząć się rozglądać za nowymi łożyskami i dodatkowym tysiącem...

Kużwa

Najpierw rozłóżcie skrzynie biegów, pomyjcie i zweryfikujcie łożyska, czasami wystarczy wymienić łożysko dwurzędowe bo może mieć pęknięty koszyk, a resztę to niestety ale trzeba z doświadczenia ocenić

Mayon pisze:głównie chodzi o to by nie robić kosztów bo jak sie ruszy skrzynie to niestety jest on duży, silnik i tak będzie wyciągany w sierpniu więc puki co załozymy tak jak jest i zobaczymy co jak działa

W miniaku to właśnie z takiego podchodzenia to się dopiero robią koszta

Jest dokładnie tak jak pisze Monsterk. Zespołu napędowego mini A serii nie można przy naprawie traktować tak jakby blok z układem korbowo tłokowym był jedną częścią a skrzynia drugą od niego niezależną. Szczególnie skrzynia i ewentualne jej wypracowane elementy i znajdujący się na dnie szlam z opiłkami mogą zrujnować silnik i jego nowe spasowane ze sobą części. Osobiście również nie jestem zwolennikiem totalnej wymiany oryginalnych części fabrycznych mieszczących się w dopuszczalnych granicach zużycia. Przede wszystkim jednak trzeba skrzynię rozebrać do "ostatniej śrubki" dokładnie umyć obudowę i wszystkie części. Obejrzeć nawet przy pomocy szkła powiększajacego i przy dobrym oświetleniu powierzchnie bieżni łożysk, kulek, wałków, kształt ząbków na sprzęgach synchronizatorów. Sprawdzić stopień zużycia części i składać wymieniajac te części które są w widoczny i wyczuwalny sposób zużyte. Podwójna robota nie ma w tym przypadku sensu.
Mały przebieg nie jest żadną gwarancją. Zresztą tym bardziej, jeżeli masz przekonanie, że wszystkie części w skrzyni są dobre, będzie to tylko koszt związanyz rozbiórką, myciem weryfikacją i ponownym złożeniem.

Co do początkowego pytania o panewki (na które jak dotąd nikt nie odpowiedział).
W większości przypadków od dawna stosowałem panewki Vandervella. Mówiac szczerze kłopoty z panewkami zaczęły się jakieś trzy, cztery lata temu. Silniki A serii składam od ponad 20 lat i nigdy wcześniej problemów nie było. Szlify robię stale w jednej firmie. Firma ta ma obecnie znacznie lepsze maszyny niż 20 lat temu. Pracują na nich ludzie których znam osobiście od lat i nie ma mowy o pomyłkach w pomiarach czy nieznajomości tematu blok/ wał w A serii.
Znalazłem ilustrację na której widoczne jest częściowo pudełko panewek, które szlag trafił w bardzo szybkim tempie. Po bliższych oględzinach zauważyłem, że kompozycja ślizgowa na stalowej skorupie ( taśmie panewki) była jednowarstwowa i tak cienka jakby ktoś na stal naniósł sprayem alu cynk. Panewki wyprodukowane były w Australii a pudełko raczej firmy znanej.
Ciekaw jestem opinii w tej sprawie szczególnie ludzi którzy składali więcej silników niż jeden swój

no wlasnie, ACL-e maja raczej dobra opinie, ale jak widac niekoniecznie kazda referencja ( w tym przypadku miniakowe )

flapjck1 pisze:no wlasnie, ACL-e maja raczej dobra opinie, ale jak widac niekoniecznie kazda referencja ( w tym przypadku miniakowe )

Dla mnie sprawa jest kompletnie niezrozumiała, tym bardziej, że w/g opisu ACL Duraglide są trzywarstwowe. Jak wiadomo wiele rzeczy jest podrabianych i pakowanych w podobne do oryginałów pudełka. Może tak było w tym przypadku.