flapjck1 pisze:bo:
maja niski indeks predkosci ( tak realnie do okolo 100 km/h jest bezpiecznie )
maja tendencje do rozwarstwiania sie ( przynajmniej tak bylo kilka lat temu, moze sie poprawili )

Używam właśnie nalewanych opon zimowych firmy Markgum od kilku lat w maździe i muszę stwierdzić, że nie mam żadnych złych doświadczeń. Dobrze się sprawują, wystarczają na 3 sezony. Koszt ok. 100\szt. (165\70R13).
Skąd taki niski indeks? Zresztą mini znowu tak często powyżej 120 km\godz. nie jeździ, zwłaszcza w zimie, no nie
pzdr

ja mowie o tym konkretnym rozmiarze tylko, w inne nie wnikam

poza tym jak juz nadmienialem to jest opinia wypracowana juz ladnych pare lat temu, moze sie cos zmienilo

Jeżeli chodzi o bieżnikowanie, to jestem przeciwny.
Przepraszam bardzo, ale to jest kwestia bezpieczeństwa. Na tym się oszczędzać nie powinno. Na tym oszczędzać nie wolno! Nikomu źle nie życzę, ale w sumie to mam w nosie, czy ktoś się na bieżnikowanych oponach rozbije, czy nie. Jednak mam to w nosie doputy, dopóki nie rozbije się na mnie, albo na kimś z mojej rodziny i znajomych. Jeżeli chodzi o taki rozwój sytuacji poczucie tolerancji u mnie wysiada i koniec.

Wydaje mi się, że bieżnikowanie było "w modzie", jak nigdzie nie można było kupić opon, za komuny, trzeba było kombinować.

Ale teraz? Po co? Żeby zaoszczędzić? A to przepraszam, ale chyba każdy z użytkowników Mini się zgodzi, że oszczędzanie na tym samochodzie wcześniej czy później poważnie się zemści.

Ja rozumiem, że pieniążki się liczą, ale już ktoś to tu kiedyś napisał - jeżeli nie stać Cię na eksploatację Mini, to go nie kupuj. Howgh!

Tak rodzi się plotka. Dopowiadanie przy niedoczytaniu lub niedosłuchaniu. Słowem nie mówiłam, ze chcę oszczędzić. Nawet nie mam pojecia, ile kosztują opony bieżnikowane, a ile inne. Chciałam wiedzieć, jakie warto kupić, a tu taki elaborat, ze na mini się nie oszczędza:)

Bo się nie oszczędza
A elaborat był ku przestrodze, a nie z powodu niedoczytania
Bieżnikowanie to zło

No wierzę już, choć niezupełnie rozumiem, dlaczego, ale nie wnikam.

regenerowana opona powstaje ze starej opony
uzywa sie starych karkasow ( powiedzmy rdzeni opon ) po jakiejs tam selekcji i na to nalewa sie nowy bieznik

minusy takiego rozwiazania:
trudnosci z wywazeniem ( niezawsze ale jednak, bo nigdy uzywany karkas nie bedzie idealnie rowny z formy )
duze prawdopodobienstwo rozwarstwienia sie opony na granicy karkas - nadlewka
karkas sam sobie juz jest zmeczony ( oslabione nitki druty guma , niewidoczne uszkodzenia)
maly margines odpornosci na przekroczeie predkosci z danego indeksu ( nowe opony maja zwykle okolo 20-25 % marginesu bezpieczenstwa, nie dotyczy chinszczyzny ) - konsekwencje jak punkt 2gi

flapjck1 pisze:[...] uzywa sie starych karkasow [...]

Nawiasem mówiąc z angielska słowo "carcass" to między innymi "zwłoki zwierzęcia" lub "resztka".
Nomen - omen mówi samo za siebie

Dobra, już mam: Bridgestone 145/70/12. I tak się nie znam.