Strona 2 z 2
Re: Austin Mini 1000 '84
: 17 mar 2009, 16:53
autor: garbaty
flapjck1 pisze:hehehe
swiat jest maly
jaqo ode mnie dostal namiar na jacka wasika
Aaaa.
No to fajnie.
Myślę, że już niedługo i Miniakowcy z okolic Warszawy na tym skorzystają.
Re: Austin Mini 1000 '84
: 17 mar 2009, 20:38
autor: Saint
Mmmm... ćwiartki
, szkoda że nie pije
Re: Austin Mini 1000 '84
: 17 mar 2009, 21:43
autor: se7ven
macko pisze:W UK są organizowane takie rywalizacje pomiędzy użytkownikami obu klasyków. Byłoby fajnie gdyby wystartowały tego typu imprezy w PL.
macko
W Mistrza prostej chcesz się bawić - o to bym Ciebie nie podejrzewał
Re: Austin Mini 1000 '84
: 18 mar 2009, 11:00
autor: garbaty
Raczej chodzi o wspólną zabawę wśród właścicieli różnych aut. A że różne auta mają różne zalety i w jednym mogę być lepsze w innym gorsze, trzeba by raczej zrobić parę różnych konkurencji, nie tylko ćwiartkę.
Re: Austin Mini 1000 '84
: 18 mar 2009, 18:46
autor: Gibki Staruszek
Jeśli kiedyś ktoś będzie chciał organizować ćwiartkę dla mini , mogę przywieść sprzęt do pomiaru . W moim miejscowym klubie od kilku lat robimy takie imprezy ... a jeszcze lepiej jak impreza odbędzie sie u nas. Do dyspozycji mamy pas lotniska (2km) ,sprzęt, zaplecze, a nawet kibiców ...
Ośrodków wczasowych jest pełno ... i morze.
Re: Austin Mini 1000 '84
: 18 mar 2009, 21:03
autor: flapjck1
bedziemy o tobie pamietac
Re: Austin Mini 1000 '84
: 20 mar 2009, 00:04
autor: Gibki Staruszek
Re: Austin Mini 1000 '84
: 20 mar 2009, 00:40
autor: flapjck1
tam u was lata takie dobrze u"mocowane" ritmo jak juz przy fiatonach jestesmy
Re: Austin Mini 1000 '84
: 20 mar 2009, 11:44
autor: Gibki Staruszek
Tak. Nawet 2.Srebrne jest tego gościa z niebieskiego TIPO (4x4). A inny kolesia co spawał mi kolektor.
Re: Austin Mini 1000 '84
: 26 maja 2009, 14:49
autor: garbaty
Trochę czasu minęło, czas przedstawić dalsze zmagania z Miniakiem. Jak na razie wszystko idzie do przodu.
Najpierw po powrocie z youngtimer party naprawione zostały wszystkie łączenia ramy przedniej z budą. Do podłogi nowe poduszki poszły (gumy), te górne natomiast jakieś poliuretany czy coś takiego. Od razu silniczek zaczął trzymać się swojego miejsca i przestał przemieszczać się z jednej strony na drugą...
Potem bawiłem się w samodzielne wyjmowanie i wkładanie silnika, a Sebek z Nadarzyna wymienił mi w nim skrzynię biegów. Stara skrzynia nie miała prawie w ogóle synchronizacji jedynki, a poza tym wypadały biegi 1. i 2. w momencie ostrego hamowania i ostrych zakrętów. A to przy quasi sportowej jeździe bardzo wkurzało. Teraz jest już super.
Przy okazji silnik został uszczelniony i wymieniona została pompa wody.
Miałem też po włożeniu silnika przygodę z pękniętym przewodem hamulcowym, tym miedzianym z przodu, idącym z jednej strony na drugą. Też wymienione i Miniak już śmiga.