Strona 2 z 3

Re: Niemiecka robota

: 16 sty 2010, 15:06
autor: markfive
monsterk pisze:Dobra ,dobra - Polacy i Anglicy tacy sami partacze są, i nie odbiegają od Niemców

Wiele widziałem i zaryzykuję nawet twierdzenie, że Polacy w tej dziedzinie (o ile istnieje konkurencja - partactwo) są mistrzami świata.
Kiedyś dawno temu w warsztacie o mało nie spadł mi na nogę spory kawał betonu po uderzeniu młotkiem w próg poloneza. Przegnity próg zaklejony był z zewnątrz tekturą i zaklajstrowany biteksem a do środka zalany do pełna zaprawą murarską. Przy sprzedaży auta wyglądało to pewnie tak:
Klient : - panie a blacha to dobra, progi zdrowe ?
Sprzedawca : - panie, gwarantuję, beton nie progi !!

I u nas i gdzie indziej wielu jest ludzi dobrze a nawet perfekcyjnie wykonujących naprawy. Ale nie ma co liczyć na to, że tak naprawiany był każdy samochód niezaleznie od tego czy sprowadzony czy kupiony w kraju.

Re: Niemiecka robota

: 25 sty 2010, 14:27
autor: Austin
Witam!

Podpinam pod temat to co zobaczyłem po piaskowaniu...

Pozdrawiam

Re: Niemiecka robota

: 25 sty 2010, 19:06
autor: _michal_
ten babol to i bez piaskowania był widoczny :mrgreen: :razz:

Re: Niemiecka robota

: 26 sty 2010, 09:59
autor: Austin
Witam!

Właśnie, że nie był! Wszystko było pięknie "uformowane " ;-)
A niespodzianki dopiero wyszły po piaskowaniu...

Pozdrawiam

Re: Niemiecka robota

: 26 sty 2010, 14:45
autor: daniel
flapjck1 pisze:w "brudne jest szybsze" oska na rdze byla przyspawana do lozyska :D

zero pracy wahacza

jak wyszlo to pelnym kompletem :D najlatwiej wyjete lozysko jakie mi sie trafilo :D



z ojcem kiedys lądowalismy na polu, lancią trevi ,mechanik wspanialy przyspawal wahacz na stałe :roll:

Niemiecka robota

: 02 lut 2010, 12:20
autor: markfive
se7ven pisze:...jak u naszych sąsiadów robi się blachę aby auto przeszło TUV.


Nawiązuję do początku tego postu. Sprawa może nie związana z jakością roboty ale istotna jeżeli powołujemy sie na TUV.
Otóż gdy podczas przeglądu zakwestionowany zostaje element karoserii ze wzgledu na ubytki korozyjne lub podejrzenie znacznie posunietej korozji pod lakierem (bąble, parchy itp), to by takie auto przeszło pozytywnie wyznaczoną kolejną kontrolę naprawa blacharska musi pozostać odsłonięta - widoczna. Kontroler DEKRY ocenia skuteczność naprawy na podstawie jakości użytego materiału (nowa blacha, nowa reperaturka, nowy element poszycia) i jakości spawu. Nie mozna podstawić do kontroli samochodu z zaszpachlowanym i polakierowanym kwestionowanym fragmentem.
Często jest tak, że właściciel takiego pojazdu po uzyskaniu akceptacji TUV dalej nic nie robi i jeździ z łatą pomalowaną wyłącznie podkładem.

Częściej jednak albo w ogóle go dalej nie naprawia i wtedy mamy eksport do krajów bardziej liberalnych pod względem przegladów, albo stara się zaklajstrować ubytki przed pierwszym podejściem w nadziei, że kontroler tego nie zauważy.

Tak, że możemy odetchnąć z ulgą. U nas takich problemów nie ma. :grin:

Re: Niemiecka robota

: 20 paź 2011, 11:45
autor: Austin
Witam!

Kolejne "kwiatki" czyli jak grubo można...

Pozdrawiam

Re: Niemiecka robota

: 20 paź 2011, 12:49
autor: Sadam
to jeszcze nic :D

mam lepszy kawałek

dolna część była uzupełniona szpachlą grubość około 3-4cm :D

nie mniej te zdjęcia też robią wrażenie

a przy okazji właśnie jednego "poniemieckiego" do piaskowania posłałem, progi po wymianie zostały przynitowane i przyklejone szpachlą z włóknem szklanym, stary próg oczywiście został pod spodem

Re: Niemiecka robota

: 20 paź 2011, 21:43
autor: Pipi
jednym slowem gruuuba robota :)

Re: Niemiecka robota

: 20 paź 2011, 23:03
autor: Twister

Re: Niemiecka robota

: 21 paź 2011, 21:13
autor: Michał Szeliga
Mam nadzieję że moim Miniakiem nowo nabytym tak nie bedzie :razz:

Re: Niemiecka robota

: 21 paź 2011, 21:13
autor: Michał Szeliga
Mam nadzieję że moim Miniakiem nowo nabytym tak nie bedzie :razz:

Re: Niemiecka robota

: 21 paź 2011, 21:22
autor: se7ven
Jeszcze będziesz miał niespodzianki.
Przepraszam to boli :cry:

Re: Niemiecka robota

: 27 paź 2011, 11:23
autor: Twister
Jakiś miesiąc temu kupiłem Mini. Samochód od 9 lat w Polsce (wcześniej jeździł u naszych zachodnich sąsiadów). Od strony mechanicznej super stan... gorzej z wyglądem. Postanowiłem, że od razu oddam go w sprawne ręce znajomego blacharza/lakiernika.

Co się okazało? Samochód ma na sobie SIEDEM warstw lakieru... Pierwszym jego kolorem (jaki jest obecny na samochodzie) jest żółty... kolejne warstwy to zielony, czarny, granatowy, czerwony i dwie warstwy bordowego. Patrząc na to, czułem się jak archeolog :D

Nie wiedziałem, że takie cyrki da się odstawić... samochód do Polski przyjechał w kolorze bordowym i poprzedni właściciel tylko odświeżył lakier (stąd pewnie dwie warstwy bordowego).

Re: Niemiecka robota

: 27 paź 2011, 18:51
autor: markfive
Każde kolejne malowanie było po to by zakryć pojawiająca się rdzę i uniknąć dobierania koloru po prostowaniu po stłuczce :smile: Przy okazji następowało dostosowanie się do koloru w którym aktualnie mini najlepiej sie sprzedaje i wymieniłeś właśnie wszystkie kolejne "jedynie słuszne" kolory BRG ,czarny, granat, czerwony i bordo w metaliku tak popularne przy szykowaniu do sprzedaży miniaków jakieś 5 - 6 lat temu w PL :smile: Żółty na miniaku nie był nigdy u nas modny bo głupio i od razu podejrzanie by wygladał z doklejonymi białymi pasami i naklejkami Cooopera :smile: