Dzisiaj podjąłem decyzję, że jednak silnik robi wylot. Zostaje sama skorupa, która jedzie do piachu po wspawaniu części blach. Potem blacharka ciąg dalszy, no i w końcu lakier. Wrzucam kolejne zdjęcia.
Po zdjęciu wózka tylnego oczywiscie okazalo się, że u góry jest syf ale po kilku wózkach, które widziałem na forum, uważam że tragedii nie ma

wyprowadźcie mnie z błędu jeżeli się mylę. Wahacze tylne chyba nigdy smaru nie widziały, tulejka się sprasowała z wahaczem. I tutaj pada pytanie: jest sens ratować te wahacze czy już szukać lepszych/nowych? Cały tylny pas pod zderzakiem idzie do wymiany, podłoga od spodu nie wygląda jakoś strasznie, no ale wiadomo - piach pokaże.
Teraz się zastanawiam co robić z silnikiem - niby zasługuje już na jakiś remont (koło 90 tys najechane), no ale z drugiej strony budżet pęka w szwach, i wiadomo - końca wydatków nie widać
