Ho ho ho !
Huminy dojechały ok 24 do domu bez niespodzianek - swoją drogą dobry czas biorąc pod uwagę fakt wyruszenia z Myslenic o 16
Beny ładnie podsumował cały zlot - organizacja na wysokim poziomie, wszystko dopięte na ostatni guzik, fajne miejsce - miła mała mieścina otoczona górami, a przede wszystkim rodzinna atmosfera i bardzo mili ludzie
Rodzina Hodurków jest na tyle liczna że sama może organizować zloty nie czekając na wsparcie
a tak serio to wszyscy zaangażowaniu w zlot organizatorzy uśmiechnięci od ucha do ucha robili taką atmosferę że ciężko się było nudzić
Sułtan dzielnie przebył ok 1500km w obie strony bez zająknięcia paląc na 100km średnio 6,7 (spokojna jazda 90-110km/h) do 7,5l (pęd autostradowy).
Powrót na zlotowe trasy przypieczętowany został zdobyciem pucharu v-ce miss mini (Miss Zlotu to wspomniane auto p.Władka, który oprócz tego zgarnął także nagrodę publiczności) ufundowanego przez Motorsport Myślenice
a komisja oceniająca i wybierająca miniaki była nie byle jaka - prezes PZMot, starosta powiatowy oraz szef Motorsportu Myślenice także tym bardziej nam miło za takie wyróżnienie.
Bawiliśmy się przednio i zgodnie stwierdziliśmy że impreza wpisze się w nasze zlotowe kalendarze nie wykluczone że połączony dodatkowo z krótkim urlopem bo okolica bardzo przyjemna.
Oby tylko zrobili tą autostradę Toruń-Stryków oraz obwodnicę Łodzi bo to najbardziej newralgiczny kawałek trasy z północy..