dla policji na miejscu KOLIZJI to może i tak. Tylko niech jeden z drugim spróbują udowodnić coś tym w sądzie, to się zdziwią co im ta kamerka dała

dziesio pisze:dla policji na miejscu KOLIZJI to może i tak. Tylko niech jeden z drugim spróbują udowodnić coś tym w sądzie, to się zdziwią co im ta kamerka dała

Możesz rozwinąć swoją wypowiedź? Co też ma wywołać to zdziwienie właściciela kamerki?

Ano to, że podważenie wartości dowodowej takiego nagrania jest banalnie proste.
To właściciel takiego nagrania musi m.in. udowodnić, że było ono niemodyfikowane, że można rozpoznać na nim pojazd osoby od której się czegoś żądamy, udowodnić, że to ta osoba kierowała tym pojazdem.
Wszystko zależy od tego, z kim masz do czynienia no i oczywiście jeśli wygrasz, wystąpisz o zwrot kosztów ekspertyz. Ale czy będzie się komuś chciało takie pieniądze ryzykować.

Jakoś "na zachodzie" niewiele osób z tym jeździ, miejscami jest nawet zakazane i ludzie żyją. Niewiele osób np wie, że w takiej Austrii policja, nie zajmuje się kolizjami drogowymi - tam dogadują się ubezpieczyciele, a za używanie kamerek grożą duże kary.

dziesio pisze:Ano to, że podważenie wartości dowodowej takiego nagrania jest banalnie proste.
To właściciel takiego nagrania musi m.in. udowodnić, że było ono niemodyfikowane, że można rozpoznać na nim pojazd osoby od której się czegoś żądamy, udowodnić, że to ta osoba kierowała tym pojazdem.
Wszystko zależy od tego, z kim masz do czynienia no i oczywiście jeśli wygrasz, wystąpisz o zwrot kosztów ekspertyz. Ale czy będzie się komuś chciało takie pieniądze ryzykować.

Wymogi są jasne, nagranie ma być czytelne, ma mieć oznaczenie daty i czasu, ma być na oryginalnym nośniku. I w zasadzie tyle. Jakoś nie widzę podstaw do banalnie prostego podważenia zapisu o oczywistej wartości dowodowej. Z całą pewnością lepiej je mieć, niż go nie mieć.

Jakoś "na zachodzie" niewiele osób z tym jeździ, miejscami jest nawet zakazane i ludzie żyją. Niewiele osób np wie, że w takiej Austrii policja, nie zajmuje się kolizjami drogowymi - tam dogadują się ubezpieczyciele, a za używanie kamerek grożą duże kary.

A w Singapurze możesz iść do więzienia za żucie gumy. I co z tego? Żyjemy w Polsce i o polskich warunkach rozmawiamy.

Figurka św. Krzysztofa też nie zaszkodzi, a czy pomoże też niekoniecznie. Pytałeś, to odpowiedziałem.

Mnie się wydaje że jedzenie zbyt dużej ilości czerwonego mięsa może powodować agresje także w Singapurze

dziesio pisze:Figurka św. Krzysztofa też nie zaszkodzi, a czy pomoże też niekoniecznie. Pytałeś, to odpowiedziałem.

OK, zatem ja będę woził kamerkę, a Ty ufaj świętemu i oby żaden z nas nie znalazł się w sytuacji, kiedy trzeba się będzie odwoływać do naszych zabezpieczeń.

Inferno pisze:Mnie się wydaje że jedzenie zbyt dużej ilości czerwonego mięsa może powodować agresje także w Singapurze

Jak z uboju rytualnego to nie

Taka kamerka może się przydać w wypadku kolizji. Nie mozna jednak samemu łamać przepisów jeżdżąc z takim sprzętem. Tak narażamy się tylko na brak szacunku u innych kierowców.

Dzisiaj by mi się przydała.
Btw policjant od razu pyta o kamerkę, powiedziałem że nie mam. Jego odpowiedź:"Szkoda..."

Konfiturę werbował?

Nie, gość mnie przytarł dostawczakiem
Na dostawczym 0 śladu, u mnie zderzak draśnięty i pęknięta lampa prawy tył.

W sumie fajne miejsce, żeby od czasu do czasu wkleić linka na dowód że kamerki mają sens, i że warto "donosić".

https://www.youtube.com/watch?v=tuvqULbZuLc

..i po co wszystkim te nerwy. Z psychologicznego punkty u wielu osób za kierownicą uruchamia się "mani" wyższości spowodowana min. odczuciem anonimowości, niczym w internecie.
Oj złudne to odczucie.

Ale Zbigg ty to nagrałeś ? Jak tak to szacun! Przyda się.
W sumie nie widać co było wcześniej, zachowanie słabe ale filmik pokazuje tylko fragment.
Jest wielu debili co mają frajdę uprzykrzając innym życie ...i wielu debili którzy są narwani...
Jadąc na motocyklu kilkunastu debili dziennie spotykam, z każdego rodzaju po trochu ale kamerki nie będę miał.
Pogodnych Świąt Wielkanocnych, szacunku dla bliźniego i spokoju a przede wszystkim zdrowia ( dresiarzom tego umysłowego)
Pozdro