wujazz22 pisze:...dziekuje za ta diagnoze, ...czy jest mozliwosc naprawienia tej czesci? Czy raczej rozejrzec sie za nowym ew. uzywanym rozrusznikiem?
Przede wszystkim sprawdź jaki masz typ rozrusznika - porównaj ze zdjęciami udostępnionymi przez Rogala. W obu przypadkach prawdopodobnie chodzi o mechanizm sprzęgający. Rozrusznik po wymontowaniu z auta można sprawdzić bez potrzeby udawania się w tym celu do warsztatu. Należy podłączyć go przy pomocy np. kabli rozruchowych do sprawnego akumulatora. Minus do obudowy rozrusznika zapinając zacisk kabla za ucho kołnierza którym jest mocowany do silnika. I dalej jeżeli jest to rozrusznik starego typu uruchamiamy go dotykając zacisk kabla plus do śruby do której normalnie w samochodzie przykręcony jest gruby kabel zasilajacy rozrusznik.
Trzeba przy tym oczywiscie zachowac ostrozność bo moment obrotowy rozrusznika jest na tyle duży że rusza z miejsca i kręci się raczej gwałtownie. Najlepiej by do tej próby był zamocowany np. w dużym imadle. No i trzeba uważać by nie spowodować zwarcia do masy kabla plusowego w momencie gdy rozrusznik nagle zacznie się kręcić.
Gdy rozrusznik kręci, tuleja sprzęgająca z małą zębatką powinna natychmiast przesunąć się na ślimaku na którym jest osadzona na wałku w kierunku do rozrusznika. Po odłączeniu zasilania odskakuje w kierunku grubej sprężyny oporowej która służy do zamortyzowania tego gwałtownego "odskoku"
Następnie sprawdzić trzeba czy obracając, już bez zasilania tuleję sprzęgającą z zębatką obraca się również wirnik rozrusznika czyli czy części te są ze sobą mechanicznie "połączone". Jeżeli tuleja z zębatką obraca sie luźno to rozrusznik nie będzie kręcił kołem zamachowym silnika.
Raczej nie są dostępne pojedyncze części do naprawy rozrusznika starego typu "inertia". W przypadku awarii tego mechanizmu, ( czasem wystarczy jego nasmarowanie ) trzeba rozejrzeć się za innym używanym ale ciągle jeszcze sprawnym lub w ostateczności kupić nowy
wujazz22 pisze:...ps. zgadzam sie w 100% ze jezdzenie dymiacym mini czy palenie go na pych to nie to... ale czasem zanim czlowiek dowie sie czegos na forum albo wstawi do fachowca mija kilka trudnych dni
A o mini trzeba dbac i staram sie to czynic na ile mi chwilowo skromy budrzet pozwala... Pozdrawiam
To raczej nie było skierowane w Twoim kierunku
To takie przesłanie ogólne. czy "pobożne życzenie" Sam nie raz pchałem miniaka, walczyłem ze "śmiesznymi" z dzisiejszego punktu widzenia problemami i z braku funduszy nigdy nie udało mi się doprowadzić mojego miniaka (rocznik 64) do perfekcyjnego stanu. Trudno zresztą dyskutować na ten temat i porównywać sytuację z początku lat 80 tych gdy zacząłem przygodę z miniakami do dnia dzisiejszego.
Konrad K_2 pisze: ...dlatego żaden z nas nie jeździ mini
Rozumiem, ze chodzi o to że nie jeżdżę na co dzień miniakiem
Tak to prawda. Jeździłem przez kilkanaście lat w tym czasie dwukrotnie rozbierając to auto do zera i remontując na miarę swoich możliwości. Dla mnie to wystarczy. Poza tym od dwudziestu kilku lat ciągle naprawiam te samochody, chociaż ostatnio głównie silniki / zespoły napędowe.
Staram sie również przekazać swoja wiedzę prowadząc od ośmiu lat stronę www i dyskutując na Forum.