Spotkane na trasie....

Zgodnie z nazwą, wszystko co tylko wpadnie Wam do głowy, niekoniecznie związane z MINI.

Moderator: flapjck1

Cuba

Re: Spotkane na trasie....

Post autor: Cuba »

Prawda jest taka,ze gdybym mial w sobie chociaz odrobine z majsterkowicza to obok mojego miniaka w garazu na pewno stal by klasyk.
TRUTY

Re: Spotkane na trasie....

Post autor: TRUTY »

Cuba pisze:Prawda jest taka,ze gdybym mial w sobie chociaz odrobine z majsterkowicza to obok mojego miniaka w garazu na pewno stal by klasyk.

I w moim przypadu by tak było.
Awatar użytkownika
Bankowy
Swój Człowiek
Swój Człowiek
Posty: 193
Rejestracja: 01 sie 2009, 08:15
Posiadane auto:
Lokalizacja: Wyspy Dziewicze

Re: Spotkane na trasie....

Post autor: Bankowy »

CHCIEĆ = MÓC :mrgreen: :mrgreen: :mrgreen: :mrgreen: :mrgreen:

Więc nie biadolić tutaj, tylko zakasać rękawy i do roboty!!! :mrgreen: :mrgreen: :mrgreen:
Awatar użytkownika
jrock7
Wiarus
Wiarus
Posty: 507
Rejestracja: 15 lip 2006, 18:44
Posiadane auto: R55 Cooper D
Lokalizacja: Gdynia

Re: Spotkane na trasie....

Post autor: jrock7 »

Jezeli bedzie wieksze zainteresowanie badgami, z checia moge sie zajac designem - zrobic pare wizualek, jak to moze wygladac na grillu.

Pozdrowienia!

Ps. troche nam sie robi off-topik, moze warto zrobic oddzielny temat?
Wujek_sknerus

Re: Spotkane na trasie....

Post autor: Wujek_sknerus »

co niektórzy chyba źle mnie zrozumieli... chodziło mi o to, że posiadacze klasyków to dość specyficzna i mała grupa ludzi, dlatego nie ma problemów z czymś takim jak wzajemne pomachanie sobie (mi machają nawet kierowcy garbusów i innych klasyków - chodzi chyba o ogólne zamiłowanie do klasycznych samochodów...). Natomiast nowe MINI to na dzień dzisiejszy (nie pisze tego złośliwie) jeden z wielu zwyczajnych samochodów, dlatego chyba nie ma przy spotkaniu 2 nowych MINI tej "magii" i "wyjątkowości" chwili, która towarzyszy spotkaniu 2 klasyków ;) a co za tym idzie większość posiadaczy może ignorować wasze "zaczepki" ;) Nie sądzę, żeby np. właściciele nowych garbusów sobie machali... już nie wspominając o innych bardziej "zwyczajnych" autach... A żeby nie było nie jasności wcale nie dzielę użytkowników MINI i Mini na gorszych i lepszych, chciałem po prostu zauważyć, że teksty typu burak bo nie odmachał w przypadku nowych MINI są trochę na wyrost i nie na miejscu. Pomysł z oznaczeniem klubowych MINI jest jak najbardziej OK :mrgreen: będziecie wiedzieli komu machać.
speedfight

Re: Spotkane na trasie....

Post autor: speedfight »

Weź przestań bziadolić ze nowe MINI to zwyczajny samochód bo chyba tylko ty tak uważasz...
Osobiście nigdy bym nie wydał 30k za tak niewygodny samochód... ale wydałem bo to MINI i jest jedyne w swoim rodzaju!!.
To tak jak bym teraz ja miał powiedzieć ze nie chce kupować klasyka bo przynajmniej w ten sposób uniknę problemów i częstych napraw....
Awatar użytkownika
icemac
Super użytkownik
Super użytkownik
Posty: 1775
Rejestracja: 30 sty 2007, 11:03
Posiadane auto:
Lokalizacja: Wrocław
Kontakt:

Re: Spotkane na trasie....

Post autor: icemac »

Cuba pisze:Prawda jest taka,ze gdybym mial w sobie chociaz odrobine z majsterkowicza to obok mojego miniaka w garazu na pewno stal by klasyk.


zdziwiłbyś się ile osób nie ma żyłki majsterkowicza i ma (lub miało) klasyka, trochę samozaparcia i ... MASZ :razz:

nikogo się nie szyfladkuje, ale patrząc przez perspektywę czasu/ilości to większość jest "zakochana w sobie" i wystawia opinie za wszystkich, więc wybaczcie, ale smutne to ...


choć trafiają się porządni właściciele MINI - na palcach można ich policzyć :cool:


ale się powtarzam już :mrgreen:
Się zmienia ... Clubman + MM = mają się dobrze :twisted:
kurnaflak

Re: Spotkane na trasie....

Post autor: kurnaflak »

No, ja na przykład nie mam żyłki majsterkowicza, ale mam kolegę, który ma ich chyba z osiem.
Mini mam ponad dwa lata i codziennie, jak je witam w garażu, to aż chce mi się tyłek ruszać z mojej boskiej wiejskiej oazy ciszy i spokoju.

Tylko ja nie spotykam mini i nie mam komu machać!
Niech mnie wreszcie ktoś spotka:-)
amber

Re: Spotkane na trasie....

Post autor: amber »

niestety prawda jest taka, ze 99% właścicieli klasycznych aut pozdrawia się na drodze (mini, garbi i inne oldy) - MINI to może z 1%. Większość nawet nie wie ze Mini to ich protoplasta. Nie kupują auta bo ma historię tylko jest szpanerski, drogi i trendy, jazzzy czy co tam jeszcze...
Kiedyś stanęłam koło "identycznego" jak mój nowego i robiłam sobie fotki a właścicielka jak przyszła to mnie opieprzyła że tak blisko parkuje i ona nie może wsiąść do auta.
Wujek_sknerus

Re: Spotkane na trasie....

Post autor: Wujek_sknerus »

speedfight pisze:Weź przestań bziadolić ze nowe MINI to zwyczajny samochód bo chyba tylko ty tak uważasz...
Osobiście nigdy bym nie wydał 30k za tak niewygodny samochód... ale wydałem bo to MINI i jest jedyne w swoim rodzaju!!.
To tak jak bym teraz ja miał powiedzieć ze nie chce kupować klasyka bo przynajmniej w ten sposób uniknę problemów i częstych napraw....


O ja ale pitolisz... sorry, ale za 30 tys to można co najwyżej nową Dacie Logan w najbardziej okrojonej wersji kupić... także nie podniecaj się tymi 30 kawałkami bo z całym szacunkiem robisz się śmieszny... Jest dla Ciebie tak wyjątkowy, że powymieniałeś w nim połowę karoserii, robiąc z niego istną mieszankę wszystkich 3 wersji + własna myśl techniczna :lol:

speedfight pisze:To tak jak bym teraz ja miał powiedzieć ze nie chce kupować klasyka bo przynajmniej w ten sposób uniknę problemów i częstych napraw....


No i właśnie tu jest różnica...
Awatar użytkownika
macko
Swój Człowiek
Swój Człowiek
Posty: 425
Rejestracja: 08 maja 2009, 23:19
Posiadane auto: mini
Lokalizacja: Warszawa
Kontakt:

Re: Spotkane na trasie....

Post autor: macko »

słuchajcie, a może zamiast udowadniać sobie jakie są różnice pomiędzy autami i właścicielami pozostańmy wierni zasadzie, że My tu wszyscy obecni pozdrawiamy innych użytkowników Mini i już. Jeżeli ktoś nie odpowie.. trudno. Nie ma co bić piany i później narzekać na forum.

macko
maćko
Awatar użytkownika
dawid
Super użytkownik
Super użytkownik
Posty: 1263
Rejestracja: 25 lis 2006, 17:47
Posiadane auto:
Lokalizacja: Kraków

Re: Spotkane na trasie....

Post autor: dawid »

ja pozdrawiam, co mi tam, chce i zaden problem...
i generalnie zgadzam sie z Wujkiem_Sknerusem...
goora

Re: Spotkane na trasie....

Post autor: goora »

Ja zawsze pozdrawiam użytkowników starszych mini i ogólnie klasycznych wózków, tylko raz zdarzyło mi się żeby ktoś nie odwzajemnił mojego pozdrowienia ewidentnie mnie widząc, był to posiadacz niebieskiego mini ze sportpackiem z Krakowa (warto dodać :mrgreen: ). Nowe Mini pozdrawiam jeśli widzę że nie jedzie nim jakaś małolata, która o Mini wie tyle że to samochód albo laluś który kupił bo się dupy do maski kleją. Uważam że jeśli ktoś faktycznie interesuje się marką Mini to powinien mieć klasyka, a jeżeli darzy ją sympatią ale nie ma czasu na grzebanie i ciągłe naprawy to nowe Mini jest właśnie dla niego.
Awatar użytkownika
Bankowy
Swój Człowiek
Swój Człowiek
Posty: 193
Rejestracja: 01 sie 2009, 08:15
Posiadane auto:
Lokalizacja: Wyspy Dziewicze

Re: Spotkane na trasie....

Post autor: Bankowy »

A ja to widzę tak - posiadacze samochodów (niekoniecznie Mini bądź BMW MINI) dzielą się na trzy podstawowe grupy:

1. jeżdżą nietuzinkowym samochodem mającym "coś" (np. Mini, Alfa Romeo - prawie dowolny model, Lancia Thesis, Subaru Impreza GT i inne w podobnym stylu), bo jak tylko pomyślą o tym samochodzie, to mają mokro w gaciach i nie ma dla nich znaczenia: ile kosztuje jego zakup/eksploatacja/naprawy/czy dojedzie do celu dzisiaj/czy będzie się psuł, a raczej jak często będzie się psuł/co myślą inni o jego fascynacji tym samochodem - bo dla nich to nie tylko kawał blachy, szkła, gumy i plastiku na kółkach, ale pojazd, który stanowi część ich osobowości,

2. jeżdżą "fajnym" samochodem (np. Opel Calibra, tuningowany Lanos, Golf 1.4 z naklejką 2.8VR6 i lampami lexus style/Łada Samara z futrzakami na siedzeniach i naklejką "Pajonier" na tylnej szybie/VW Passat B5/Audi A4/rdzewiejące BMW E30 trzymające się na szpachli, ale za to koniecznie z głośnym wydechem, reflektorami "Angel eyes", podświetlanym podwoziem i spojlerem zrobionym ze skrzydła Antonowa-2, itp.) żeby lansować się/rwać lachony/pokazać, że się ma małego/zrobić siedem kółek dookoła rynku z łokciem wywalonym przez drzwi i w ciemnych okularach nawet jak pada deszcz/i oczywiście "żeby sonsiod widzioł że mom!!"

3. jeżdżą samochodem "jakimś tam", (np. dowolna Skoda, Deawoo, Dacia, Hyundai itp., itd.) bo taki akurat się trafił/ktoś polecił takie auto/w wyborze kierowali się kolorem i (koniecznie!) silnikiem TDi

Czy ma znaczenie posiadanie w sobie czegoś z "majsterkowicza"? NIE. W grupie 1 przydałoby się, ale nie jest to żaden warunek, w grupie 2 każdy z nich uważa się za najlepszego majsterkowicza i speca od kafelek w jednym, a dla grupy 3 nie ma to żadnego znaczenia.

Czy są motoryzacyjnymi entuzjastami? Grupa 1 - niewątpliwie (choć w wielu przypadkach wszyscy inni nie będą umieli tego docenić i na ich widok będą pukać się w czoło), Grupa 2 - w ich mniemaniu są NAJWIĘKSZYMI moto-entuzjastami (na ich widok wszyscy normalni będą w duchu pukać się w czoło :wink:), a dla grupy 3 nie ma to żadnego znaczenia.

Czy byliby gotowi pomóc sobie na drodze? Grupa 1 - bez wątpienia, pomogą sobie i nie tylko, grupa 2 - a po co, przecież najważniejsze żeby odjechać z piskiem opon i rykiem urywającego się wydechu, a dla grupy 3 nie ma to żadnego znaczenia.

I w końcu kto będzie pozdrawiał się na drodze? Grupa 1 gotowa jest pozdrawiać wszystkich, grupa 2 tylko grupę 2 albo nikogo, a dla grupy 3 nie ma to żadnego znaczenia.

Oczywiście podane marki i modele są tutaj przykładem, choć... chyba nie do końca tylko przykładem :wink:
Pozdrawiam :grin:

P.S. A jeśli ktoś teraz urażony zacznie oburzać się i rzucać błotem, to niech najpierw pomyśli jaką sobie wystawi tym samym wizytówkę i automatycznie sam zakwalifikuje się do jednej z grup ;)
Awatar użytkownika
dawid
Super użytkownik
Super użytkownik
Posty: 1263
Rejestracja: 25 lis 2006, 17:47
Posiadane auto:
Lokalizacja: Kraków

Re: Spotkane na trasie....

Post autor: dawid »

goora pisze: nie odwzajemnił mojego pozdrowienia ewidentnie mnie widząc, był to posiadacz niebieskiego mini ze sportpackiem z Krakowa (warto dodać :mrgreen: ).


czy to mini monza? jezeli tak, to tez go pozdrowielem 2-3 razy bez skutku i wiecej juz tego nie robie, pozostaje wymiana spojrzen :cool:
btw to marzszal czy jakos tak co byl na forum 1 dzien kiedys
ODPOWIEDZ