Strona 1 z 3

Mini - niekończąca się opowieść

: 27 lis 2012, 11:31
autor: Bobek
Witam Serdecznie.

Przedstawiam Wszystkim Mini z 1991r.
Autko zostało zakupione w Lesznie w roku 2011.
Koniec prac został przewidziany na marzec 2013.

Dodaję kilka zdjęć przedstawiających efekty mojej pracy.

Re: Mini - niekończąca się opowieść

: 27 lis 2012, 11:49
autor: Bobek
wózek

Re: Mini - niekończąca się opowieść

: 27 lis 2012, 11:52
autor: Bobek
podłoga

Re: Mini - niekończąca się opowieść

: 27 lis 2012, 11:54
autor: Bobek
Felgi piaskowane i malowane proszkowo

Re: Mini - niekończąca się opowieść

: 27 lis 2012, 12:01
autor: Bobek
Części

Re: Mini - niekończąca się opowieść

: 27 lis 2012, 12:05
autor: Bobek
silnik

Re: Mini - niekończąca się opowieść

: 27 lis 2012, 12:12
autor: Bobek
Kolejne zdjęcia do końca tygodnia.
Planowane malowanie do końca roku.
pozdrawiam
"Bobek"

Re: Mini - niekończąca się opowieść

: 27 lis 2012, 12:18
autor: dyslaw
Gratuluje wytrwałości i zapału do pracy. Ja też remontuję miniaka. Koniec prac przewiduję na maj lub czerwiec.
Pozdrawiam

Re: Mini - niekończąca się opowieść

: 27 lis 2012, 12:34
autor: Bobek
Niestety Moje Mini wygladalo pieknie w momencie zakupu.
Oddalem go w 2011 do goscia ktory zapewnial ze da rade :razz:
H..a dal. Auto stalo cala zime. Kasa poszla na czesci i juz tracilem nadzieje.
Obecnie trafilo do profesjonalnego warsztatu.
Kupilem sporo czesci. Podloga jak widac. Nowy wozek, chlodnica, zderzaki, lusterka, czesci silnika piaskowane.
Na wiosne bedzie juz latal.
Zastanawiam sie tylko nad pasami.
Moze doradzicie? Dach bedzie bialy, karoseria.

Re: Mini - niekończąca się opowieść

: 27 lis 2012, 13:23
autor: monsterk
taka blacharka to jak rzeźbienie w g... progi to niezla inwemcja twórcza blacharza, a łatanie tylnego pasa to kolejny dramat. Strach pomysleć jak wyleczone będą błotniki

Re: Mini - niekończąca się opowieść

: 27 lis 2012, 19:44
autor: Luomo
Specjalistą raczej nie jestem, ale z tymi progami to rzeczywiście coś nie halo, niemniej uważam, że forumowicze, klubowicze, którzy mają za sobą udaną naprawę blacharsko-lakierniczą powinni podzielić się spostrzeżeniami dotyczącymi prac jak i polecić dobry warszatat/osobę, która naprawę zrobi profesjonalnie bo jak na razie to o blacharzu/lakierniku wszyscy dowiadują się możnaby rzec w kuluarach, a potem wychodzą kwiatki jak wyżej. Bobkowi życzę wytrwałości no i dokończenia projektu :smile: Wyjdzie jak wyjdzie, najwyżej będziesz poprawiał :wink: Pozdr.!

Re: Mini - niekończąca się opowieść

: 27 lis 2012, 20:31
autor: Bobek
Zastanawiam sie o co Wam chodzi z tymi progami. Ze rozleca sie?
Chyba ze chodzi o to ze sa robione recznie przez mechanika.
Faktycznie kupione wygladaja lepiej.
Miniak stal i umieral w blocie.
Osobiscie ciesze sie ze temat z autem idzie do przodu.
Pozdrawiam

Re: Mini - niekończąca się opowieść

: 27 lis 2012, 20:32
autor: morris super
cianc koszty,to jedno a zrobienie blachaki czysto to drogie.Najlepiej, wstawiona lata wymaga szpachli bez sensu,majanc do dyspozycji nowe blachy.Zycze powodzenia.

Re: Mini - niekończąca się opowieść

: 27 lis 2012, 20:41
autor: Bobek
Dziekuje.
Bedzie dobrze.
Pan ktory pracuje nad miniakiem ma na swoim koncie maserati twin turbo i jaguara.
Juz sue nie moge doczekal wiosny. :razz:

Re: Mini - niekończąca się opowieść

: 27 lis 2012, 20:49
autor: dyslaw
Wygląda na to, dorobili 1/4 podłogi. Raczej nie wzorowali się na oryginalnych panelach. Brakuje jeszcze progu zewnętrznego. Pas tylny mocno łatany. Chyba taniej byłoby wymienić cały panel. Narazie jestem teoretykiem bo jeszcze blacharka przede mną. Znalazłem już blacharza, który zajmie się moim autkiem. Zobaczymy jak mu pujdzie.
Może ktoś wrzuci zdjęcie progów i podłogi to kolega Bobek zobaczy jak powinno być.
Felgi i grill są ładnie zrobione. Też raczej postawię na malowanie proszkowe.