Auto nie wygląda źle

Ładnie umyty, być może przetarty woskiem koloryzującym. Czarne plastiki pojechane czernidłem, opony nabłyszczone. Jak to auto przygotowane do sprzedaży.
Jeżeli chodzi o mini dowiedziałem się, że mają one problemy ze skrzynią biegów oraz z pompą wspomagania więc to warto sprawdzić.
Poza tym ze swojej strony powiem, że jak to przy zakupie auta trzeba wykonać kilka czynności:
- obejrzeć z góry i dołu czy nic nie cieknie.
- poprosić, żeby auto przed naszym przyjazdem nie miało rozgrzanego silnika (musi być zimny). Następnie odpalamy i trzeba sprawdzić czy nie kopci na niebiesko z rury wydechowej. Jeżeli kopci oznacza to, że silnik bierze duże ilości oleju, a to zły znak.
- przejechać się kilka km aż silnik się rozgrzeje, a płyn chłodniczy zdąży przelecieć przez silnik. Zaparkować i sprawdzić czy w płynie chłodniczym nie ma czarnego oleju, oraz czy pod korkiem oleju nie zbiera się maź przypominająca majonez.
- sprzęgło można sprawdzić rozpędzając auto na 1 biegu do 2,5 - 3 tyś obrotów i puszczając gwałtownie gaz na puszczonym pedale sprzęgła. Jeżeli autem będzie bardzo szarpać oznacza, że sprzęgło jest na wykończeniu.
- sprawy lakiernicze też raczej na oko się sprawdza (warto się znać lub mieć kogoś ze sobą kto się zna)
- zawieszenie podczas jazdy to raczej na słuch się sprawdza

warto pojeździć po dziurach i sprawdzić czy nie buja autem. Jeżeli będzie bujać jak na łodzi to też zły znak.
Najbezpieczniej jest pojechać do jakiegoś ASO i tam niech auto sprawdzą. To kosztowna sprawa, ale kilkaset złotych przy prawie 30 tysiącach to kropla w morzu, która może uchronić przed późniejszymi wydatkami
Jeżeli napisałem o oczywistych rzeczach, przepraszam. Po prostu kiedyś zanim się nabrałem wprawy zostałem bardzo oszukany... :/ i musiałem zakupionym aucie silnik wymieniać oraz kilka innych kosztowności.
Auto jest z niemiec, więc trzeba pamiętać, żeby podpisać umowę ze sprzedającym, a nie podstawioną z niemcem. Zabezpieczymy się dzięki temu w przypadku późniejszych sporów ze sprzedawcą.