witam

parę dni temu pojawił się problem w moim mini. Zaczęła mrugać kontrolka od akumulatora na sekundę max 2 po czym gasła i tak kilka razy w ciągu kilku minut. teraz świeci się dłużej, przy ostatniej próbie odpalenia auta przez jakąś chwile nie było wspomagania kierownicy.

proszę o pomoc czym to jest spowodowane

Sprawdź ładowanie akumulatora. Na 99% coś z alternatorem.

Ładowanie jest w porządku.

Alernator - czasami nie łąduje i w momencie sprawdzania łąduje.
Druga opcja (rzadka) - wiązka elektryczna - przewód od wzbudzenia gdzieś ociera o mase.

ew pasek się slizga, nie piszczy nic? chociaż czasem zdarza się ze bezglosnie to się dzieje, osobliwie po przejechaniu kaluzy

Nic nie piszczy, nic innego się nie dzieje poza mrugającą kontrolką. Dzis rano po odpaleniu wydawaloby sie że jest po problemie gdyż po odpaleniu kontrolka zgasla i przez cały czas bylo wszystko ok aż do powrotu do domu. W momencie kiedy chcialam przekrecic kluczyk znowu zaczęło mrugac.

Jaki jest kosz naprawy takiego alternatora?

Nie ma co gdybać bo powodów może być kilka a tym bardziej pytać o koszty. Umów się do elektryka samochodowego, dasz parę złotych i w 15 minut sprawdzi w czym problem. Może być uszkodzony alternator, regulator napięcia, a może jakaś bzdura typu poluzowany jakiś przewód.

po wizycie pochwal się na forum co było nie tak

sprawdz mase i regulator napiecia

Sprawa się wyjaśniła, przyczyną był zachlapany stojan w alternatorze prawdopodobnie jakimś płynem do czyszczenia silnika, który zrobił zwarcie.

Czy w mini z 2003 roku rzeczywiście trzeba zdemontować chłodnicę, żeby dostać się do alternatora?

Tak, trzeba. Wymiana dlatego kosztuje dużo.

Czy ktoś ma jeszcze pomyśl co może być przyczyną tego objawu? Auto już jest po dokładnym sprawdzeniu alternatora, wymianie regulatora i dalej problem pozostał.

Kuner pisze:Tak, trzeba. Wymiana dlatego kosztuje dużo.

No to mnie pocieszyłeś z tą chłodnicą. Dziś mi zaświeciło ładowanie i nie mam wspomagania. Ładowania brak (zmierzyłem) i jutro trzeba wyciągnąć "prądnicę". Myślałem, że bez ruszania chłodnicy dam radę

Faktycznie jest troszkę roboty. Zderzak, wzmocnienie, z chłodnicy spuściłem płyn, zdjąłem górny wąż i wysunałem je do przodu więc nie trzeba było ich wyciągać.