Przy próbie odkręcenia rozleciał się ten pypek na który nakłada się nasadkę. Opaską nie można odkręcić. Pozostaje demontaż całej obudowy ( trzy śruby ale kiepskie podejście ).
Czy ktoś z kolegów ma jakieś doświadczenie w temacie i patent na odkręcenie tego baniaka ?

Nie bardzo pamiętam jaki tam jest dostęp, a nie mogę tego teraz sprawdzić, ale spróbowałbym przewiercić otwór na wylot, przełożyć jakiś pręt i spróbować pokręcić. Z tego co piszesz obudowa i tak do wymiany.

Jest bardzo mało miejsca od góry i boję się że jak skatuję dekiel obudowy to jakieś resztki dostaną się przez filtr do silnika. Czy od dołu jest dojście żeby wymienić całość ? Na schemacie widać mocowanie na trzech śrubach. To chyba niemożliwe żeby do wymiany tego szajzu wyjmować silnik !!!

Może jakiś porządny klucz łańcuchowy? Wymieniałam olej miesiąc temu i żeby odkręcić tę obudowę musiałem użyć naprawdę dużej siły, użyłem klucza chyba z półmetrowym ramieniem żeby puściło...

...ale żeby się aż rozleciał? On nie wygląda na takiego delikatnego.
Nie da rady jakoś go przyspawać? Albo tak jak sugerował mrswift, użyć jakiegoś konretnego klucza do filtrów.

Tutaj ktoś mierzył się z tematem:
http://www.motoringalliance.com/forums/ ... ing-2.html

Dwie śruby bez problemu odkręcisz po zdemontowaniu nadkola. Z trzcią jest problem, ale przy odpowiedniej determinacji powinno się udać ją sięgnąć.