Witam.
Proszę o pomoc.
Chcę i kupię MINI BMW z rocznika 2005, 2006 lub 2007.
Na co zwrócić uwagę przy zakupie jakie usterki są w tych autach aby się nie władować na złom i w jakiej cenie mogę szukać lub te roczniki występują.
Czy 20000 pln wystarczy.
Proszę o podpowiedzieć jak się zabrać i na co zwrócić uwagę przy zakupie, tak dosyć szeroko.
Dodam, że to pierwsze mini będzie w moim życiu.

Jakie mini Cię interesuje, One, Cooper, Cooper S? to zasadnicza różnica, jeżeli chodzi o cenę

One myślę, że już by się jakiś znalazł w niezłym stanie. Jeżeli szukasz S`ki to musisz troszkę rozszerzyć swój budżet.

Interesuje mnie na co zwrocic uwage przy cooperze. Na ci zwrocic uwage jakie ma wady i wogle.

rozmawiamy o MINI 1-gen? bo rokiem 2007 zahaczasz o 2-gen

Wychodzi na to, ze raczej 1 gen. skoro '05 +

ja też bym się chętnie dowiedział na co zwracać uwagę biorąc pod uwagę budżet ~25k da się przyzwoitego eSa znaleźć?

W miarę przyzwoitego tak, ale jeśli szukasz czegoś ekstra, to albo trzeba będzie doinwestować albo szukać w przedziale 30k+

jeżdżę 10k kilometrów rocznie. 15 jak zaszaleje. więc super ekstra mi nie zależy
w granicach tych 25k to pewnie będzie gen1 bez wodotrysków?

Apetyt rośnie w miarę jeżdżenia 170KM będzie za mało po tygodniu, 200KM za mało po paru miesiącach, itd...

Gdy szukałem Mini dla żony z budżetem 15 tys. zł. wiedziałem, ze kupię wyłącznie R50. Moja zasada przy kupnie jest zawsze taka sama: wyłącznie pierwszy właściciel, historia napraw auta do wglądu, auto bez wypadkowe tzn, bez spawanych podłużnic, wstawianych ćwiartek karoserii itp. Przebieg auta jak najniższy, powyżej 200 tys. nie biorę pod uwagę. Oczywiście stłuczek i zarysowań w 12 letnim aucie nikt nie uniknie. Auta szukaliśmy 14 miesięcy. Najważniejsza kwestia to zero korozji na podwoziu. Na naszych drogach takich niestety nie ma. Dlatego wybór padł na Mini z Włoch. Najładniejsze Mini znaleźliśmy w Veronie. Auto oglądałem osobiście, przy okazji wycieczki do Włoch, oglądałem parę innych, które miałem na oku. Zapłaciłem zaliczkę. Auto przywiózł na lawecie kolega, który wozi auta z Włoch. Auto mamy już rok i obecnie 80 tys. przebiegu. Jest praktycznie idealne, ale szukanie takich Mini zajmuje dużo, dużo czasu.... ale warto nie spieszyć się zwłaszcza przy kupnie R50.

Nie wiem, czy mam tyle cierpliwości co Maciej.S czegoś lokalnie pewnie będę szukać

Maciej.S pisze:Gdy szukałem Mini dla żony z budżetem 15 tys. zł. wiedziałem, ze kupię wyłącznie R50. Moja zasada przy kupnie jest zawsze taka sama: wyłącznie pierwszy właściciel, historia napraw auta do wglądu, auto bez wypadkowe tzn, bez spawanych podłużnic, wstawianych ćwiartek karoserii itp. Przebieg auta jak najniższy, powyżej 200 tys. nie biorę pod uwagę. Oczywiście stłuczek i zarysowań w 12 letnim aucie nikt nie uniknie. Auta szukaliśmy 14 miesięcy. Najważniejsza kwestia to zero korozji na podwoziu. Na naszych drogach takich niestety nie ma. Dlatego wybór padł na Mini z Włoch. Najładniejsze Mini znaleźliśmy w Veronie. Auto oglądałem osobiście, przy okazji wycieczki do Włoch, oglądałem parę innych, które miałem na oku. Zapłaciłem zaliczkę. Auto przywiózł na lawecie kolega, który wozi auta z Włoch. Auto mamy już rok i obecnie 80 tys. przebiegu. Jest praktycznie idealne, ale szukanie takich Mini zajmuje dużo, dużo czasu.... ale warto nie spieszyć się zwłaszcza przy kupnie R50.

Nie wiem czy zakup Mini z Włoch to dobry wybór jeśli chodzi o ochronę przed korozją. Z tego co mi wiadomo, to właśnie te z Włoch nie mają słabą blachę. Ktoś pisał na ten temat tu na forum.

Bzdura jakaś, Mini produkowane jest wyłącznie Anglii Plant Oxford oraz Cowley. Mini nie jest kategoryzowane przy produkcji na kraje do których je exportową. Poleciłem auta z Włoch ponieważ miałem ich już parę i wszystkie był z Włoch. Obecnie jeżdżę Lybra 2.4jtd, którą znalazłem w Bresci. Każdy kto ogląda moje auta dziwi się, że w 10 letnim aucie nie ma grama korozji, tłumiki są zdrowe i wszystkie oryginalne. Lubię auta z Włoch ponieważ u nich nie ma soli na drogach i wiecznej wilgoci. Czy ktoś z was przy kupie wjeżdża na kanał lub podnośnik i ogląda przy kupnie auto od spodu. Dla mnie to pierwsza i najważniejsza rzecz. W Mini R50 obligatoryjne są wycieki z uszczelki miski olejowej, koroza tłumików ( które nie są tanie). Każde auto kupuje na chłodno..., bez emocji i długo szukam. Do oglądania auta zabieram miernik grubości lakieru ( posiadam Elcometr za ponad 2 tys. zł.), podłączam pod komputer, zaczytuje historię błędów. Gdy Mini miało stłuczkę jadę na pierwsza najbliższą stację z dostępem do pomiaru zbieżności. Koszt podłączania przyrządów do pomiaru ok. 50zł. Sprawdzam na zbieżności, ustawienie kątów kół i najważniejsza sprawa kąt wyprzedzenia sworznia zwrotnicy. Dziwicie się po co? Przecie auto jest ładne i miernik pokazuje 120 do140 mikronów grubości. Miałem tai przypadek, że sprzedający zrobił fasolki na amortyzatorach i ustawił koła z dużym minusem. Dziwiłem się dlaczego. Auto wpadło w poślizg i uderzył kołami w krawężnik. Zewnętrznie blachy były idealne. Dlatego polecam Mini wyłącznie od pierwszego właściciela + historia napraw. Koljna sprawa zwróćcie uwagę na stan kierownicy, padałek, fotele, wnętrze bagażnika. W Mini R50 czasami są przecieki do bagażnika. Powodzenia i przy kupnie i podniecajcie się, że ładnym kolorem i pierdołami typu podgrzewane fotele lub szyberdach ..