czy ktoś się orientuje, czy praca zaczęta już w trakcie studiów może uchronić od wojska? Mam wrażenie, że dobrze sobie mnie zapamiętali, bo ciągle coś mi przysyłają. A nie mam ochoty zwalniać się z roboty, żeby poimprezować z chłopakami przez 3 miesiące

Pomóżcie, jeśli coś wiecie.

P.S. Poza tym Mini nie może przecież stać tak długo ;>

dokladnie nigdy nie wiadomo jak z tym jest, jednych biora innych nie.
bywa tak ze praca pozwala na to ze zostajesz dozywotnio przeniesiony do rezerwy
ale najlepiej idz sie dowiedz do WKU mozesz tez pokombinowac z uczelnia jeszcze przeciez obrona pracy itp. czasem jak sie to przedluza tez machna reka i przeniosa do rezerwy tylko trzeba sie nachodzic z papierkami.

na Politechnice Warszawskiej bylo tak ze studentow nie brali a tych co skonczyli przenoszono z automatu do rezerwy ( dotyczylo to dziennych wieczorowych i zaocznych )

a jeszcze można spróbować wydobyć papierek od pracodawcy, że się jest bardzo potrzebnym i bez Ciebie firma splajtuje .
Czasem pomaga.