Abstrahując od ceny zakupu i zakładając, że auto jest sprawne i nie wymaga natychmiastowej ingerencji mechanika... ile liczyć na dzień dobry i co tam trzeba będzie zrobić? Rozrząd chyba odpada, z oczywistych powodów... klima, oleje, płyny, filtry? Które i za ile? Opony swoją drogą, o to nie pytam.
Pozdr.

Na start po kupnie używanego Mini musisz liczyć na koszty rzędu 1,5-2 tys. Zawsze trzeba coś zrobić, ale to ocenisz kupując.

W przyszły piątek mam termin u mechesa, to się wypowiem... jak na razie ponad cenę auta wydałem 1088 na OC/AC/NW, 600 na dwie zimówki, ~100 na kamizelki, gaśnicę, trójkąt i oponę w szpreju. Do tego dojdą gumowe dywany c.a. 90 no i to co za tydzień.

No jakby ktoś był ciekaw kosztów pakietu, to kształtuje się to mniej więcej tak:
- filtr powietrza 50
- filtr oleju 30
- filtr klimy 110
- 4,5 l oleju 180
- przewody + świece 330
Plus robocizna oczywiście.

Jaki olej ?

Motul 8100 5W30 x-clean.

Witam, a gdzie jeździsz do naprawy w Krk ? Od kilku dni jestem posiadaczem sprowadzonego miniaka i pewne rzeczy trzeba zdiagnozować. Pozdrawiam

PiM polecił mi ich koleżka, co robi tam BMW od lat, pomagali mi przy zakupie auta, terminowo i solidnie zrobili to co było do zrobienia po zakupie.

Zbigg, nie twierdzę, że trzeba ale ja wolałem wymienić rozrząd po zakupie, tak żeby ''deptać'' bez obaw

Nie widzę związku pomiędzy deptaniem a wymianą rozrządu... w ogóle nie widzę sensu wymiany sprawnych podzespołów "bo tak". No ale kto bogatemu zabroni.

Nie wiem co odpisać

Zbigg-i,

ja wolałem dmuchać na zimne.
Cooper ma swoje lata, pewnie od nowości nikt do rozrządu nie zaglądał, grzebać przy silniku lubię - więc wymieniłem.
Choć uczciwie powiem, że nowy zestaw nie wiele różnił się od starego

Co do związku między stanem rozrządu, a 'deptaniem' ja go widzę - przede wszystkim bezpieczeństwo no i spokojna głowa kierownika
Przed wymianą nasłuchiwałem, klekocze już czy czy tylko mi się wydawało?

Ale ja na punkcie 4 kółek, a zwłaszcza tych moich mam zboczenie,
także bierz poprawkę

Znam takich co mówią, że łańcuchy wieczne są

W sensie że klekotał, grzechotał, sypał błędami albo co? Bo nie rozumiem, na co dmuchałeś, jak masz na łańcuchu z samonapinaczem? Układ hamulcowy i kierowniczy też wymieniłeś? No sorry, ale po co robić coś, co nie ma żadnego mechanicznego uzasadnienia?

Słabe porównanie - do układu hamulcowego i kierowniczego mógłbyś porównać wymianę układu napędowego czy silnika.
Ale ok, wymieniłem łańcuszek w 12 letnim samochodzie i przebiegu blisko 100tys, - część eksploatacyjną silnika.
Nie walił o obudowę, nie wywalało błędów.
Co do układu hamulcowego to też go ogarnąłem - z klockami nie czekałem, aż blachy zaczną trzeć o tarcze - wymieniłem.
Elementy eksploatacyjne układu kierowniczego i zawieszenia wymagające wymiany ( moim zdaniem) też zrobiłem.
Jak i wiele innych rzeczy na które większość kierowców nie zwraca uwagi.

Może dlatego w zeszłą sobotę na przeglądzie od diagnosty usłyszałem, że wyniki badania wyszły jak w nowym samochodzie

Przypomniałem sobie, że w ramach pakietu startowego była też u mnie wymiana gniazd przednich amorków i takiej gumowej uszczelki u spodu kolumny kierowniczej, bo guma byłą spękana i sparciała. Czyli plus ~600 zyla z robocizną.

Co do tematu, to tak naprawdę jak widzę "pakiet startowy" jest pojęciem dość elastycznym. Jeden kupi auto, nie zrobi nic i przy pierwszych sygnałach nadchodzących wydatków wystawi ponownie do sprzedaży. Ktoś inny zrobi rzeczy wymagające wymiany (jak ja), a jeszcze inny zrobi co uważa (jak Ty, maxi king)... kwestia indywidualnego podejścia. Pozdrawiam.