Hej!! Co myslicie o takim bajerze jak Felgi Szprychowe w miniaku? Maja 13'', ale nie wiem czy znajdzie sie odpowiedni rozstaw srub. Ale zawsze sa te reduktory.

Gość, który oferuje felgi szprychowe ze strony, którą podałeś jest super cool. Niedawno mąż kupował od niego szprychówki do Cobry,właśnie w tym samym dniu co moje mini i gość był tak wyrozumiały,że dowiózł je do komisu, w którym kupowane było mini żeby mąż z lawetą nie musiał krążyć po całej Warszawie. Jest bardzo kontaktowy i zapewne chętnie zorganizuje adaptory z rozstawem do śrub mini.Nie wiem ,czy się do końca Orientujesz,że najpierw montuje się do piasty adaptor z wieloklinem,a dopiero na to koło na centralną śrubę? Na wyposażeniu jest też ołowiany młotek do dociągania śruby z motylem. Pewnie mini wyglądałoby super na chromowanych kółkach,byleby nie na tych raperskich z dodatkami w złotym kolorze

Malina, Twój mąż ma AC Cobrę?! Zazdroszczę !!!

(samochodu oczywiście)

Ulver, jest to replika, ale z serduszkiem chevi 5,7 litra V8. Gdybyś posłuchał bulgotu silnika, to na plecach Miałbyś jeża zamiast włosów . Jak nie zdążę przygotować Mini do IMM, to odwiedzimy imprezę tą Cobrą.
Zgadzam się co do tego, że Mini lepsze, ale każdy ma swojego konika.

Niestety, nie wiem czy Cię rozczaruję, ale Cobra jest w kolorze czerwonej perły z dwoma pasami w kolorze piaskowego metaliku.

Jeśli Miałbyś ochotę zbudować sobie coś takiego, to zapraszam Cię na stronę www.mirkamotors.pl do producenta z Poznania (dokładnie z Czerwonaka). Właśnie z jego stajni jest Cobra męża.

piękne samochody .... cóz więcej dodać ??

To może Chciałbyś zrealizować marzenie z kolorem, to Szukaj w mieszalni farb koloru z motocykla Harley-Davidson Blue Electra. To jest właśnie dokładnie ten kolor, który Ci się podoba. W słońcu jest jeszcze ładniejszy, bo ma bardzo dużą głębię. A czerwona Cobra, ma kolor z motocykla Yamaha i nazywa się Ya Red. Fotka w galerii Mirkii z czerwoną Cobrą, to nie ta męża, tamta jest w czerwonym akrylu, ta na szprychach w czerwonym diamencie. Od razu informuję, że są to lakiery transparentne, wymagające bardzo wielu warstw dla uzyskania jakości (ale się mądruję, nie było to tyle razy w domu maglowane, że mogę pisać pracę magisterską), a 1 litr kompletu z podkładem, transparentną bazą i lakierem wierzchnim, to koszt 900zł. Na Cobrę potrzeba 3,5 litra. Myślę, że gdyby przy Mini przyjąć biały dach, to wystarczyłoby w granicach 3 litrów. Wtedy aż prosiłyby się te szprychowe koła i nadkola z progami w chromie.

Identyczna Cobra jak ta niebieska z galerii stoi w Szczecinie w salonie citroena. Ma kierunkiwskazy i nagrzewnicę od mini

Pewnie właściciel salonu w ten sposób chciał dowartościować Citroena. Może dzięki tej Cobrze zwiększyła mu się frekwencja odwiedzających salon, bo Citroen sam w sobie nic ciekawego nie prezentuje.

Malina pisze:Pewnie właściciel salonu w ten sposób chciał dowartościować Citroena. Może dzięki tej Cobrze zwiększyła mu się frekwencja odwiedzających salon, bo Citroen sam w sobie nic ciekawego nie prezentuje.

No z tym bym raczej polemizował Jak dla mnie jest to obecnie jedna z nielicznych marek wytwarzających masowo pojazdy posiadające w swej ofercie naprawdę indywidualności. Postaw obok siebie Volkswagena Golfa, Toyotę Corollę, Peugeota 307 i Citroena C4 i powiedz, który z nich ma swój własny, indywidualny, niecodzienny i ekstrawagancki styl?

Stawiam zdecydowanie na prawdziwy chrom jako biżuteria wykończeniowa zewnątrz i wewnątrz,elementy drewniane (nie plastik drewnopodobny),chodzi mi o to,że tego typu autka mają swoją duszę i duży bagaż historii,a te współczesne jak między innymi Citroen C4,to jak sexi dool z sexshopu,po roku eksploatacji skrzypią wszystkie plastiki w kabinie,płowieją te zewnętrzne,a design wewnętrzny nie różni się w żadnym z nich.Dopiero doinwestowanie drugie tyle co wartość auto wprowadza trochę ciekawostek.Poza tym jak te cuda będą wyglądały (o ile wogóle będą wyglądały) za kilka lat? Który z nich ma szansę na klasyka? Może teraz narażę się co niektórym użytkownikom mini,ale to nowe jego wcielenie, niestety też zasila szeregi plastikcarów,a pasuje idealnie do pustogłowych blondynek i Dody.Większość moich koleżanek,gdyby miały trochę odwagi,kupiłoby klasyczne mini,ale niestety nie może to być pierwsze autko w domu,tak więc zostaje im tylko wzdychanie do mojego,a opinię o nowym modelu mają taką samą jak ja

Zdecydowanie muszę się takiej opinii przeciwstawić. Mimo licznych docinek i złośliwość na temat nowego Mini również z mojej strony trzeba oddać to, że auto jest oryginalne i wyróżnia się wśród innych. Można doszukiwać się brzydkich elementów ohydnego wlotu na masce w Cooperze S itd. itp. Jednak oddać trzeba to, że auto wyraźnie spokrewnione jest z klasykiem. Proporcje poszczególnych elementów są w miarę możliwości wiernie oddane. Wiadomo że część rozwiązań jest inna. Inaczej otwierana klapa tylna, co nie znaczy, że takie rozwiązania są gorsze. Również właściwości jezdne zdecydowanie są nastawione tak by jazda była zdecydowanie bardziej sportowa niż w innych autach tej klasy. Co do wnętrza to tutaj tym bardziej Mini się wyróżnia. Proszę o wskazanie innego przykładu tak zaaranżowanej deski rozdzielczej. Prawdziwy bajer to przełączniki, które mi osobiście przypominają takie z konsoli samolotu czy helikoptera. Sam będę próbował wstawić coś podobnego do swojego klasyka jak już przyjdzie czas na dopieszczanie wnętrza i deski rozdzielczej.

I jeszcze troszkę na temat materiałów we wnętrzu. Plastik jest najtańszy i żeby mieć coś ładniejszego trzeba zapłacić, ale nie tylko we współczesnych autach. Nie szukając daleko weźmy Mini z lat osiemdziesiątych lub dziewięćdziesiątych. Wsiadamy do podstawowej wersji i co widzimy? Plastik. ?eby mieć drewno trzeba zapłacić. Oczywiście można kupić egzemplarz z drewnem ale ten kosztować będzie więcej, a jeśli tyle samo co "standard" to jego stan mechaniczny będzie zapewne gorsze, a mimo wszystko w samochodzie najpierw liczy się to, żeby jeździł i nie był zagrożeniem dla użytkownika i innych prowadzących, a dopiero potem, żeby wyglądał. Z kolei zakup elementów wykończenia do Mini z plastikami też nie jest tania. ?eby nie być gołosłownym:
- deska rozdzielcza ok. 1000zł
-gałka dźwigni zmiany biegów ok.150-170zł
-para korbek do podnoszenia szyb 350zł

a gdzie jeszcze cała reszta?

Tak samo inne samochody zarówno nowe jak i stare. Pierwsze można wyposażyć tak jak nam się tylko podoba. A stare odrestaurujemy za niemałe pieniądze (Mini jak wiadomo wyjątkiem nie jest), albo kupimy zrobiony za również niemałe pieniądze, jeśli nie większe.

Pozdrawiam
Adam

P.S.
a co do tego, że nowe Mini pasuje do pustogłowych blondynek itd. To jest to szykanowanie! Znam wiele osób, którym to autko się podoba i z pewnością nie wszystkie są blondynkami, a już z pewnością nie są to osoby pustogłowe. Aha i przepraszam za tak długą lekture w wielkanocny wieczór

Postaw obok siebie Volkswagena Golfa, Toyotę Corollę, Peugeota 307 i Citroena C4 i powiedz, który z nich ma swój własny, indywidualny, niecodzienny i ekstrawagancki styl?

... a do tego jest tani, przyjazny środowisku mało pali i ma ładny zapach

A żeby nie powtarzać tego co było już napisane powyżej Doda(m) (żarcik słowny) tylko tyle że bardziej pasujące do pustogłowych blondynek jest nowy Beetle WV , jednakże mój obraz otaczającego świata jest trochę spaczony (wydało mi sie dość zabawne gdy widziałem obraz- stereotym - kobieta w nowym garbusie- ok, blondynka , garbus okazał się być wersja cabrio i do tego Diesel , a przynajmniej tak brzmiał- więc mamy oszczędnego, przestronnego neokklasyka)

A tak na marginesie chciałem lekko zauważyć że jesteśmy już trochę jak to adnie mówią na tym forum: off-topic

Anyway: Pozdrawiam (lub jak kto woli pozdroo),
Saint

Opinie "innych" ludzi - zwyklych smiertelnikow nie interesujacych sie Mini Classic - sa takie, za praktycznie kazdy chce miec Mini One. Jest modne i wogole dobry lans. Ale patrzac z Naszej perspektywy to moim zdaniem Mini One jest totalnym niewypalem. Praktycznie niczym nie nawiazuje do jego poprzednika (oprocz wygladu). Jest za duze, zbyt luksusowe, za drogie itd. wymieniac mozna by tu dlugo. Fanatycy garbusa moga byc wedlug mnie zdecydowanie bardziej zadowolenia z jego nastepcy. Poczynajac od samego designu jest juz duzo lepszy od Mini One. A co do tego kto tym autem jezdzi to juz kwestia sporna. Wiekszosc uzytkownikow Mini One to zbuntowani artysci, pseudo awangarda, dzieciaki bogatych tatusiow itp. Sa ocywiscie tez normalni.
No i na koniec dodam, ze jest w tym aucie cos, co sprawia ze chcialbym go postawic u siebie w garazu obok mojego starego Mini