Kolejne miesiące i kilometry za nami.
MINI sprawuję się bardzo dobrze i chcemy jeszcze więcej bezproblemowej jazdy
Dlatego poświęciłem trochę czasu i funduszy na serwis i utrzymanie podzespołów, które wykazywały zużycie lub po prostu uważam, że powinny być wymieniane na podstawie wieku i przebiegu
Także po kolei:
1. Wymiana oleju w skrzyni biegów i serwis mechanizmu wybieraka skrzyni. Na foto jeszcze przed zabiegiem
Zacząłem od oczyszczenia i nasmarowania zaczepów linek sterujących skrzynią biegów oraz samego mechanizmu wybieraka. Podejście kiepskie, ale po zdemontowaniu zbiorniczka wyrównawczego i rury dolotowej nie było tak źle. Użyłem smaru białego półstałego Wurth HSW100.
Potem do kompletu poszła wymiana oleju w skrzyni. Użyłem RAVENOL VSG 75W90. 2 litry wystarczają z lekkim luzem.
BMW/MINI nie mają wymiany oleju w skrzyni manualnej jako okresowa czynność serwisowa, ale uważam, że podejście "lifetime" do tego tematu to nieporozumienie...
2. Wymiana plecionki wydechu.
Tu sprawa prosta: na karbowanej rurze wewnątrz plecionki pojawiła się bardzo delikatna perforacja widoczna przy odgięciu wydechu. Można by pewnie z tym jeszcze trochę pojeździć, ale lepiej wymienić i mieć spokój na kolejne lata.
3. Toczenie tarcz hamulcowych przód
W ubiegłym roku wymieniałem komplet hamulców (klocki, tarcze, czujniki, płyn hamulcowy). Niestety, pojawiły się delikatne bicia przy hamowaniu z wyższych prędkości. Zwłaszcza było to czuć przy prędkościach autostradowych, w mieście w ogóle nie było problemu. Skontaktowałem się z Boschem i z rozmowy wynikało, ze rekomendują przetoczenie tarcz, oczywiście jeśli będzie się to mieściło w zakresie dopuszczalnych wielkości bicia tarczy. I tak też zrobiłem, bo nie chciałem wchodzić na ścieżkę reklamacyjną. Okazało się, że bicie jest bardzo drobne i po delikatnym muśnieciu tarcz problem zniknął bez śladu.
Toczenie robiłem u Pana Maksyma w Raszynie - starszy facet, ale widać, że zjadł na tym zęby i ma bardzo nowoczesną maszynę do toczenia. Opinie w Google mówią same za siebie
Polecam w ciemno!
4. I na koniec wisienka - czyli wymiana rozrządu
Z rozrządem było tak: w fazie rozgrzewania silnik w określonym zakresie obrotów przy zwiększaniu i zmniejszaniu obrotów wydawał delikatny, ale słyszalny, nieco buczący odgłos. Podejrzewałem rozrząd, także auto zostawiłem w ŚWIAT MINI w Raszynie żeby zdiagnozowali problem. Po 2 dniach diagnoza: rozrząd
Początkowo planowałem wymienić jedynie napinacz. Fabrycznie był montowany napinacz o długości 78mm,później MINI wprowadziło napinacz naprawczy 11 31 7 607 551 o długości 82mm dający lepszy naciąg dla łańcucha. Jednak po przemyśleniu tematu, biorąc pod uwagę wiek i przebieg auta oraz, że nie planujemy się z nim rozstawać zdecydowaliśmy się na wymianę kompletu rozrządu.
Po zdemontowaniu starego rozrządu okazało się, że nie był specjalnie wyeksploatowany: łańcuch nie był szczególnie wyciągnięty, ani nie miał innych oznak zużycia. Ślizgi były kompletne, nie miały żadnych ubytków, pęknięć, etc. Owszem, widoczne były ślady wyżłobień w miejscu, gdzie łańcuch na nich pracował, ale generalnie były w dobrym stanie. Koło zębate napędowe również wyglądało całkiem OK i koniec końców myślę, że wymiana samego napinacza rozwiązała by problem buczącego dźwięku o którym pisałem.
Nie znaczy to, że żałuję że zdecydowałem się na wymianę całości. Wręcz przeciwnie: wiem, że newralgiczny element w naszych silnikach jest wymieniony na nowy i najprawdopodobniej do końca użytkowania MINI nie będę musiał wracać do tego tematu.
Rozrząd wymieniliśmy w ŚWIAT MINI. Z samej naprawy jestem zadowolony: sprawnie, zgodnie z ustaleniami cenowymi i terminowymi. Ale nie wszystko było super-kolorowo i mam parę uwag co do poziomu usługi. Zwłaszcza, że nie mówimy o randomowym serwisie z Koziej Wólki...
1. Silnik i komora silnika ufajdolona olejem. Rozumiem, że może polecieć i kapnąć, ale to trzeba po prostu wyczyścić. Olej znalazłem praktycznie wszędzie: ocean w okolicy podstawy filtra oleju, na pokrywie zaworów, na osłonie wydechu. Nawet na wentylatorze chłodnicy, kielichu amora i klapce akumulatora...
2. Nieprawidłowo założona rura odmy na wylocie z pokrywy zaworów. To trzeba założyć tak, żeby spinka zatrzasnęła się zabezpieczając przed rozłączeniem. Tu było założone na szybko, bez zabezpieczenia. Rurka mogła w każdej chwili spaść i całe odpowietrzenie silnika szło by pod maskę
Także to na tyle jeśli chodzi o wiosenny update