Hej,
dzisiaj w końcu znalazłem czas i siły żeby powalczyć ze wspomaganiem w Mini. Po przeczytaniu kilku stron na anglojęzycznych forach postanowiłem wyjąć pompę wspomagania i trochę w niej pogrzebać w nadziei, że może uda się uniknąć wydatku 800zł na nową - zregenerowaną pompę. Zanim opiszę co i jak po kolei robiłem to najpierw przypomnę jakie były objawy. Cztery miesiące temu pompa zaczęła chodzić głośniej i czasem działa a czasem nie. Z biegiem czasu wydłużały się okresy kiedy wspomaganie przestawało działać, natomiast gdy już działało to dość głośno. W pewnym momencie doszło do tego że ostatnie 1,5 miesiąca wspomaganie nie zadziałało ani razu.
Nie będę przedstawiał opisu jak wyjąć samą pompę z auta bo jest kilka filmików na ytb gdzie jest to przedstawione krok po kroku. Tak wygląda pompa prosto po wyjęci z auta.
Pierwsze co zrobiłem to zabezpieczyłem oba otwory od płynu hydraulicznego, żeby żaden brud nie wleciał do środka, następnie odkręciłem oba mocowania i wyczyściłem całą obudowę za pomocą szmat, pędzla i benzyny ekstrakcyjnej. Uwaga, przygotujcie sobie dobrej jakości końcówki gwiazdkowe, bez tego ani rusz, z tego co pamiętam do były rozmiary 25 i 30 do obudowy plus jakiś mały do wnętrza pompy.
Kolejny krok to odkręcenie obudowy, która jest jednocześnie stojanem. Tutaj uważajcie, bo wyleci dość dużo pyłu węglowego, który jest źródłem wszystkich naszych problemów z wspomaganiem, ale o tym później
Następnie musimy wyjąć wirnik żeby dostać się do płytki z elektroniką, aby to zrobić musimy dalej rozkręcać obudowę naszej pompy. Uwaga, do dokręcenia mamy trzy gwiazdki w rozmiarze 25 które naprawdę są mocno dokręcone, więc najpierw trochę WD i sporo ostukiwania młotkiem (tylko z wyczuciem).
Gdy uda nam się odkręcić te trzy śruby to musimy zdjąć zawleczkę blokującą nasz wirnik.
Teraz musimy wybić nasz wirnik, najlepiej zamontować pompę w imadle i stukać młotkiem w końcówkę wału. Pilnujcie ręką żeby wirnik w trakcie stukania młotkiem wam nie wypadł na ziemię
Gdy już uda wam się to zrobić to powinniście mieć taki element
Pod plastikową zaślepką jest cała elektronika sterująca pompą, zaślepka trzyma się na chyba czterech śrubkach plus na blaszkach które są połączone z przewodami od szczotek silnika. Musicie te elementy uciąć, najlepiej dremelem z cienką tarczą. Uwaga, będzie potrzebowali też lutownicy żeby podczas montażu pompy do kupy przecięte elementy ponownie ze sobą połączyć. Tniemy w sposób pokazany na zdjęciu.
Po odkręceniu czterech śrubek i przecięciu czterech blaszek bez żadnych oporów ściagamy zaślepkę wraz ze szczotkami i ich mocowaniami.
No i teraz najważniejsza część całej opowieści. Głównym problem w naszych pompach jest pył węglowy. Pył ten powstaje w skutek ścierania się szczotek silnika i osiada na elektronicznych elementach pompy. Na płytce sterującej tworzą się kupki tego pyłu (który jest dobrym przewodnikiem) co powoduje zwarcia i zakłócenia w pracy układu sterowania pompą. Bardzo możliwe że w waszym przypadku płytka będzie już mocno spalona i nie uda się jej uratować, na pocieszenie powiem, że gdzieś widziałem sklep który sprzedawał same układy sterowania w cenie chyba 70 euro za sztukę. Całą część elektroniczną wymyłem pędzlem i benzyną ekstrakcyjną a następnie wysuszyłem powietrzem ze sprężarki. Następnie ostukałem wirnik w uzwojeniach, którego są olbrzymie ilości tego pyłu, po tej operacji dla pewności przemyłem wirnik i stojan benzyną ekstrakcyjną tak żeby być pewnym że usunąłem cały pył. Po tej operacji przystąpiłem do montażu pompy. Oczywiście popełniłem kilka błędów, jak choćby to że pękła m gumowa uszczelka od obudowy pompy, którą potem wkleiłem na sylikon silnikowy (pewnie jak ktoś kiedyś wyjmie tę pompę będzie się zastanawiał co za druciarz ją naprawiał
). Po zmontowaniu cały układ zalałem olejem, niestety nie udało mi się kupić Pnetosinu ponieważ sprzedawca twierdził że Fuchs nie wyrabia się z produkcją i nie wiadomo kiedy będzie dostępny w Polsce, dlatego kupiłem najtańszy zielony syntetyczny płyn do wspomagania (wstyd sie przyznać
) firmy K2 bo taki akurat stał na półce, ale wydaje mi się, że do przepłukania całego układu nada się idealnie
No i teraz najważniejsze, układ wspomagania ożył, chodzi cicho (jak na standardy mini) i kierownica pracuje z mniejszym oporem. Wykonałem na razie tylko dwie jazdy próbne, więc nie wiem na ile moja regeneracja była skuteczna. Będę obserwował sytuację i dawał znać czy na przykład pompa nie zaczęła przeciekać albo czy nie zrobiło się jakieś zwarcie, które narobi większych szkód (odpukać!!!
). Przy okazji sprawdziłem stan szczotek i zdziwiło mnie to, że nie zużywają się równomiernie, ale nawet najkrótsza z nich nie była tak krótka żeby trzeba było ją natychmiast wymieniać (całe szczęście bo nie wiem skąd bym wziął nowe). Łożyska wału silnika również były w porządku. No i to by było chyba na tyle, całość zajęła mi praktycznie cały dzień, od razu dodam że nie jestem mechanikiem i auto rozbierałem pod domem na kobyłkach, więc jak ktoś nie ma kasy na nową pompę, ma narzędzia, dzień wolnego to może spróbować samemu pogrzebać, a nuż widelec uda się naprawić pompę małym kosztem
Pozdrawiam,
Marcin