Jesienny przegląd akumulatora
: 10 lis 2019, 14:11
Witajcie,
Czas płynie szybko i zanim nacieszyłem się latem i wieczornym crusingiem Miniakiem żony, to druga wspólna zima już na horyzoncie. No dobra - czas zając się jesiennym przeglądem aku i przygotowaniem go do mrozów.
Jedną z pierwszych rzeczy, którą zrobiłem w ubiegłym roku po zakupie auta była softwareowe wyłączenie opcji START-STOP. Uważam, że nie jest to dobre rozwiązanie: ani dla podzespołów auta, ani de facto dla ekologii. Tak czy inaczej, w moim MINI siedzi aku VARTA OEM MINI/BMW (61 21 7 567 388). Jako normalne działanie eksploatacyjne uznaję okresowe, co 3-4 m-ce, podłączenie do mikroprocesorowej ładowarki obsługującej technologię AGM i pełne doładowanie. I tak samo traktuję ten aku w MINI
Co ciekawe, to jest fabryczny aku od nowości samochodu: data produkcji wybita na minusowym biegunie to 1210 (12 tydzień 2010), co praktycznie idealnie zgrywa się z datą urodzin mojego R56. Biorąc pod uwagę, że mamy do czynienia z 9 letnim autem, to jestem bardzo miło zaskoczony w jak dobrym jest stanie: trzyma przyzwoite parametry i jak na razie nie ma żadnych problemów!
Teraz, przed zimą oprócz rutynowego doładowania zająłem się szerszym ogarnięciem układu zasilania: oczyszczenie obudowy akumulatora z pyłu i kurzu, oczyszczenie biegunów i klem oraz zabezpieczenie ich pastą miedzianą WURTH. Taki sam treatment jak dla klem zrobiłem dla głównego przewodu masowego łączącego karoserię z silnikiem. Uważam, że prawidłowe zmasowanie silnika jest ważne, dlatego poświęcam na to dodatkowe parę minut.
Całość zabrała mi około godzinę. Jeśli macie możliwość i chwilę czasu, to moim zdaniem warto zająć się tym przed zimą
Pozdrawiam MINI maniaków
Czas płynie szybko i zanim nacieszyłem się latem i wieczornym crusingiem Miniakiem żony, to druga wspólna zima już na horyzoncie. No dobra - czas zając się jesiennym przeglądem aku i przygotowaniem go do mrozów.
Jedną z pierwszych rzeczy, którą zrobiłem w ubiegłym roku po zakupie auta była softwareowe wyłączenie opcji START-STOP. Uważam, że nie jest to dobre rozwiązanie: ani dla podzespołów auta, ani de facto dla ekologii. Tak czy inaczej, w moim MINI siedzi aku VARTA OEM MINI/BMW (61 21 7 567 388). Jako normalne działanie eksploatacyjne uznaję okresowe, co 3-4 m-ce, podłączenie do mikroprocesorowej ładowarki obsługującej technologię AGM i pełne doładowanie. I tak samo traktuję ten aku w MINI
Co ciekawe, to jest fabryczny aku od nowości samochodu: data produkcji wybita na minusowym biegunie to 1210 (12 tydzień 2010), co praktycznie idealnie zgrywa się z datą urodzin mojego R56. Biorąc pod uwagę, że mamy do czynienia z 9 letnim autem, to jestem bardzo miło zaskoczony w jak dobrym jest stanie: trzyma przyzwoite parametry i jak na razie nie ma żadnych problemów!
Teraz, przed zimą oprócz rutynowego doładowania zająłem się szerszym ogarnięciem układu zasilania: oczyszczenie obudowy akumulatora z pyłu i kurzu, oczyszczenie biegunów i klem oraz zabezpieczenie ich pastą miedzianą WURTH. Taki sam treatment jak dla klem zrobiłem dla głównego przewodu masowego łączącego karoserię z silnikiem. Uważam, że prawidłowe zmasowanie silnika jest ważne, dlatego poświęcam na to dodatkowe parę minut.
Całość zabrała mi około godzinę. Jeśli macie możliwość i chwilę czasu, to moim zdaniem warto zająć się tym przed zimą
Pozdrawiam MINI maniaków