Cześć,
Chcę kupić Mini One 1 generacji jako samochód na miasto/główny czyli też ewentualne wypady na weekend. Czy możecie mi powiedzieć czy to w ogóle dobry pomysł? Na co uważać? I jak się przygotować do takiego zakupu.
Dzięki z góry za pomoc.

W mieście mnie denerwowały tylko 2 aspekty - nie widzisz świateł jak jesteś na nich pierwszy i ciężka kiera, drugie auto w tamtym czasie w domu Q7, gabarytami nie można nawet porównać, ale manewrowanie o wiele łagodniejsze.
Pomijam twardy zawias, bo to chyba bierzesz pod uwagę
no ale oczywiście MINI jest piękne

No jest piękne i dlatego o nim myślę, twardy zawias znam ale to nie problem. Zastanawiam się bardziej czy kupując zachcianki nie skończy się na ciągłym serwisie... A generalnie potrzebuję małego miejskiego auto ale też wygodnego, a Mini było zawsze dla mnie wygodne (co prawda wcześniej jeździłem tylko Cooper S już od BMW czyli pewnie ten sam rocznik co teraz szukam.)

Jak będziesz oglądał to zacznij od blacharki, czyli szczeliny. Skup się na masce czy w miarę lekko się zamyka, czy uchwyty od zamków nie są skrzywione. Potem dokładnie obejrzyj podłużnice oraz okolice mocowania belki zderzaka. Jeśli nie są pogięte, nie widać spawów to możesz skupić się na reszcie. Standard to wycieki spod filtra oleju, z pod czujnika położenia wału, z uszczelniacza wału pod tarczą sprzęgła, z węży od wspomagania. Kolejna sprawa to sprzęgło, jeżeli przy przyspieszaniu ruszaniu są stuki to z reguły dwumas. Jakieś problemy z zawieszeniem wykryjesz na kanale. Musisz pamiętać że naprawy elementów które wcześniej wymieniłem zaczynają się od demontażu zderzaka, sanek, chłodnicy a co za tym idzie na start ponad 1000 zł za same godziny. Poczytaj o modach, jest wiele na rynku samochodów które są doinwestowane więc warto nawet kilka tysi więcej zapłacić za stan po naprawach.
Wracając do maski, naprawy po stłuczkach przeważnie z uwagi na budżet kończą wymianą podzespołów z szrotów i nie zawsze są z danego okresu roczników. Plaga to przecięte przewody i połączone na skrętke.