Strona 1 z 1
Mini w zimie
: 19 paź 2006, 23:36
autor: jrock7
Hey!
Mam pytanie, czy dużo osób posiadających stare mini jeżdzi nimi regularnie w zimie?
Czy zakopujecie je raczej w poduszki w garażu?
Pozdrowienia !
Re: Mini w zimie
: 19 paź 2006, 23:41
autor: Niejeden z nas
Ja jeżdżę regularnie jak nie ma kolein na których można zawisnąć. Czasem muszę skrobać szybę wewnątrz
ale co tam....
Re: Mini w zimie
: 20 paź 2006, 01:12
autor: kocioł
Ja również jeżeli ilość śniegu pozwala mi na wyjechanie z garażu to śmigam nim regularnie. Oczywiście na zimówkach 12 z malucha.
Zimą...
: 20 paź 2006, 08:36
autor: kamal1
Przez wiele lat jeżdzilem zimą.Nawet wtedy kiedy nie byly powszechnie znane "zimówki". Powiem więcej...
Mialem wiele satysfakcji mijając Miniakiem zakopane w śniegu inne autka.Dodam,że jeden z moich Miniaczków
byl robiony na Skandynawię.Mial super ogrzewanie z dużą dmuchawą w komorze silnika. Mial także dwie grzalki
elektryczne w gażniku (mam je jeszcze na pamiątkę) a zapalanie od tzw.kopa bylo czymś zupelnie naturalnym
nawet przy bardzo dużych mrozach.
Niektóre skrzynie mialy gniazdka takie jak w starym żelazku do którego można bylo podlączć 220V celem rozgrzania oleju. Czasami wspominając myślę, że zimowa jazda Miniaczkiem dawala więcej satysfakcji niż jazda
latem.Tak więc jeśli możecie zadbajcie o swoje Miniaczki,wyregulujcie wszystko,zakonserwujcie i nasmarujcie
i pokażcie ,że MIni nadaje się do jazdy zimą.
Re: Mini w zimie
: 20 paź 2006, 16:21
autor: Malina
Ja moje schowam w poduchy żeby mu zimno nie było,mam czym jeździć,a w doprowadzenie mojego autka do stanu jaki mam,włożyłam zbyt dużo serca i nie mam sumienia męczyć go w śniegu,po posypanych solanką drogach. Wiosną ile będzie radości jak znowu wyjedzie z uśmiechniętym grilkiem.Może traktuję go trochę za bardzo delikatnie,ale mój miniuś jest spełnieniem jednego z kaprysów i dlatego ma takie przywileje
Re: Mini w zimie
: 25 lis 2006, 20:33
autor: Malina
Mój Miniuś już się wtulił w swoje gniazdko i w takich warunkach czeka na wiosnę. Teraz można poświęcić się jego manicure i pedicure, w garażu ciepełko i miejsca dosyć. Niżej można rzucić okiem jak wtulony stoi sobie i się uśmiecha.