Chyba jednak Kolega nie przypomina sobie .Może okoliczność pozostawienia pamiątki na tylnym zderzaku mercedesa z tablicami PL stojącego obok przypomni mu niefortunny wyjazd z miejsca parkowania.Otóż wyobraźcie sobie,że po zrobieniu fotek przy mini ,po zaparkowaniu obok samochodem widocznym na zdjęciach,poszliśmy pospacerować sobie do miasta,posiedzieliśmy w kawiarniach itd.Po upływie ok.dwóch godzin wracamy do samochodu,a tu pięknie przeciągnięta krecha przez tylną boczną część zderzaka w kolorze wiśniowy metalik i co ,w pierwszej chwili złość i nerwy,a oczywiście sprawca zbiegł,po chwili ostudzenia świadomość,że jest on uwieczniony na fotce z pięknie wyeksponowanymi numerami rejestracyjnymi.No to mamy uciekiniera,sprawcę.Szczęście,że były to wakacje i udało mi się udobruchać męża,bo pewnie sprawa potoczyłaby się w wiadomy sposób: "kolizja,ucieczka z miejsca zdarzenia ...".Może ten inny odcień koloru drzwi mini na podesłanej fotce ze zlotu w Radomiu,to twoja pamiątka z tego dnia?Tak więc kolego Grzesiu,pamiętaj następnym razem potrenuj jazdę na wstecznym z wyjazdem z wąskich miejsc i jakby kiedyś przydażyło ci się coś podobnego,to nie uciekaj,bo nie wiesz na kogo możesz trafić.Wiesz,teraz minęło tyle czasu,że opisuję to jako ciekawostkę,ale zobacz jak przypadkowy zbieg okoliczności może namącić ci w życiu.Tak na podsumowanie,ta przygoda kosztowała nas 200zł,żeby usunąć pamiątkę po wiśniowym mini
,a tobie pewnie się wydawało,że nikt tego nie widział,ale świat jest mały,co wy na to?