problemy z elektryką
: 06 kwie 2007, 09:49
Działo się tak:
moja lepsza połowa wybrała się na małą przejażdżkę, solo i po powrocie nieśmiało wspomniała, że jak wracała na światłach i włączyła kierunkowskaz, to zaczęło się dymić spod liczników.
Zacząlem sprawdzać, no i zaczęlo się
Najpierw ujrzałem wytopiony bok przerywacza św. awaryjnych (żródło dymu), następnie nie dający znaku życia wskaźnik lewego kierunku na tablicy. a bezpieczniki dobre
ale, ale... jak się później okazało bezp. nr 1 był sprytnie "watowany".
Kilka godzin zajęło mi dochodzenie do "prawdy", która okazała się być dość ciekawa - przewody do prawego, bocznego kierunkowskazu miały dość znacznie stopioną izolację - tu pewnie dochodziło do zwarć.
Zmieniłem je na tyle, na ile się dało, tzn. do wiązki za błotnikiem (mam nadzieję, ze dalej są całe).
Mam jednak pytanie do biegłych w elektryce: jak to możliwe, by izolacja się stopiła przy poborzę mocy 5W - tam nie płynie duży prąd
dalej - czy dlatego tak mocno zaczą się grzać przerywacz awaryjnych (jaki związek
) i jeszcze: gdzie znaleźć przerywacz kierunków, bo go nie widać i nie słychać , a lewy wskażnik dalej nie działa.
pzdr świątecznie :lol:_________________________________________ i czekam na rady
moja lepsza połowa wybrała się na małą przejażdżkę, solo i po powrocie nieśmiało wspomniała, że jak wracała na światłach i włączyła kierunkowskaz, to zaczęło się dymić spod liczników.

Zacząlem sprawdzać, no i zaczęlo się


Kilka godzin zajęło mi dochodzenie do "prawdy", która okazała się być dość ciekawa - przewody do prawego, bocznego kierunkowskazu miały dość znacznie stopioną izolację - tu pewnie dochodziło do zwarć.
Zmieniłem je na tyle, na ile się dało, tzn. do wiązki za błotnikiem (mam nadzieję, ze dalej są całe).
Mam jednak pytanie do biegłych w elektryce: jak to możliwe, by izolacja się stopiła przy poborzę mocy 5W - tam nie płynie duży prąd


pzdr świątecznie :lol:_________________________________________ i czekam na rady
