Problem z zapłonem
: 05 wrz 2007, 12:50
Doczekałem się pierwszej "poważniejszej" przypadłości Mini...
A więc zaczęło się tak: jakiś tydzień temu, podczas normalnej jazdy (70 - 90 km/h) zauważyłem, że zdarzyło się Miniemu przerywać pracę silnika, ale były to krótkie momenty, ułamki sekund dosłownie i wszystko grało. Zapalał jak trzeba, pracował jak trzeba...
W poniedziałek (3/09) również odpalił jak trzeba, ale w czasie jazdy bylo coraz gorzej - silnik szarpał, pracował nierównomiernie, nie reagował na pedał gazu... Temperatura silnika nie rosła powyżej "codziennego" poziomu (czyli ok. połowy skali), z rury nie walił żaden dym (oprócz dwóch czarnych "chmur" podczas "wystrzałów" w trakcie jazdy).
Zatrzymałem się po przejechaniu jakichś 4 km, bo nie dało się już jechać. Po zgaszeniu silnika i jego ponownym zapaleniu obroty były chaotyczne, silnik trząsł się i wibrował, po kilkunastu sekundach zgasł.
Co zrobiłem:
-sprawdziłem czy jest paliwo,
-zajrzałem do aparatu zapłonowego - kopułka cała i sucha, węgielek jest, styki czyste, przerywacz ma odpowiednio małą szczelinę... więcej nic nie widziałem.
-kable wysokiego napięcia nie są rewelacyjne, ale nie są popękane i, co najważniejsze dają iskrę (włożyłem kabelek do wnętrza kabla i przyłożyłem do bloku silnika - przy włączeniu rozrusznika przeskakiwała iskra, sprawdziłem każdy z 4 kabli),
-świece są czarne i suche (mają ok. 10 000 km przebiegu), wskazywałoby to na zbyt bogatą mieszankę. Pod ręką miałem nowe świece, które wkręciłem na próbę, sprawdzając, czy na wszystkich jest iskra, ale rezultat był identyczny - silnik szarpał, obroty falowały, po czym zgasł,
-sprawdziłem, czy w płynie chłodniczym nie ma śladów oleju, ale jest czysty...
-zdjąłem filtr powietrza (standardowa obudowa, wkładka K&N, w obudowie nawiercone otwory wg Calvera), nic się nie zmieniło.
-zdjąłem przewód łączący gaźnik z odmą, brak rezultatu.
Pytanie proste - co jest nie tak?
Cewka? Kondensator? (chyba nie skoro iskra jest )
Pompa paliwa? Coś innego?
A więc zaczęło się tak: jakiś tydzień temu, podczas normalnej jazdy (70 - 90 km/h) zauważyłem, że zdarzyło się Miniemu przerywać pracę silnika, ale były to krótkie momenty, ułamki sekund dosłownie i wszystko grało. Zapalał jak trzeba, pracował jak trzeba...
W poniedziałek (3/09) również odpalił jak trzeba, ale w czasie jazdy bylo coraz gorzej - silnik szarpał, pracował nierównomiernie, nie reagował na pedał gazu... Temperatura silnika nie rosła powyżej "codziennego" poziomu (czyli ok. połowy skali), z rury nie walił żaden dym (oprócz dwóch czarnych "chmur" podczas "wystrzałów" w trakcie jazdy).
Zatrzymałem się po przejechaniu jakichś 4 km, bo nie dało się już jechać. Po zgaszeniu silnika i jego ponownym zapaleniu obroty były chaotyczne, silnik trząsł się i wibrował, po kilkunastu sekundach zgasł.
Co zrobiłem:
-sprawdziłem czy jest paliwo,
-zajrzałem do aparatu zapłonowego - kopułka cała i sucha, węgielek jest, styki czyste, przerywacz ma odpowiednio małą szczelinę... więcej nic nie widziałem.
-kable wysokiego napięcia nie są rewelacyjne, ale nie są popękane i, co najważniejsze dają iskrę (włożyłem kabelek do wnętrza kabla i przyłożyłem do bloku silnika - przy włączeniu rozrusznika przeskakiwała iskra, sprawdziłem każdy z 4 kabli),
-świece są czarne i suche (mają ok. 10 000 km przebiegu), wskazywałoby to na zbyt bogatą mieszankę. Pod ręką miałem nowe świece, które wkręciłem na próbę, sprawdzając, czy na wszystkich jest iskra, ale rezultat był identyczny - silnik szarpał, obroty falowały, po czym zgasł,
-sprawdziłem, czy w płynie chłodniczym nie ma śladów oleju, ale jest czysty...
-zdjąłem filtr powietrza (standardowa obudowa, wkładka K&N, w obudowie nawiercone otwory wg Calvera), nic się nie zmieniło.
-zdjąłem przewód łączący gaźnik z odmą, brak rezultatu.
Pytanie proste - co jest nie tak?
Cewka? Kondensator? (chyba nie skoro iskra jest )
Pompa paliwa? Coś innego?