29. września żeni się szanowny kolega z forum Marcin znany wszystkim jako "qn". W związku z tym wydarzeniem, planujemy KONWÓJ Młodej Pary do Kościoła na Kasprowicza.

Plan "wycieczki":
- 12:40 spotkanie pod Wieżą ciśnień
- 12:55 wyjazd na ul. Ruską 46 - fotolab Foto-Świt
- 13:20 oczekiwanie na Parę Młodą - prawdopodobnie będą miejsca załatwione na parkingu, celem dłuższego postoju (czasy są zgrane co do sekundy)
- 13:XX odjazd konwoju w stronę Kościoła
- później spot i zobaczymy co z tego wyjdzie, na pewno będzie wesoło, bo pogoda musi dopisać (opcje to grill bądź inna forma spotkania towarzyskiego: kawa, ...)


P.S.
OBECNOŚĆ OBOWIĄZKOWA w ilości tej co zwykle, czyli wszystkie Miniaki z Wrocka

P.S.two
w późniejszym terminie Pan Młody organizuje imprezkę dziękczynną

ZMIANA GODZIN - w poście powyżej - wszystko około 1h wcześniej

miło będzie powitać nowożeńców w Naszym gronie takim gestem, w końcu też miniakiem będą jechać

Dzięki Maciek
Fakt faktem niezwykle miło będzie widzieć każde autko typu jedynie słusznej marki, które zechce potowarzyszyć nam w "konwoju ślubnym"
Co do imprezy dziękczynnej- proponowałbym po ustabilizowaniu sytuacji życiowej, czyli jakieś kilkanaście dni później, jakieś piwko z mojej strony (ewent. grill przy pogodzie u nas) dla uczestników spotu. Co Wy na to?

tą imprezą dziękczynną się nie stresuj,
towarzystwo się rozbestwiło po ostatnim konwoju
wystarczy, że wypełnisz każdemu bagażnik( wszak nie są wilekie ) flaszeczkami

makrojal pisze:wystarczy, że wypełnisz każdemu bagażnik( wszak nie są wilekie ) flaszeczkami

wielkie to nie są, ale za to jakie pojemne

Ok, ok - to i tak bylo w planach...
wszak ...pojemny bagażnik to pojemny kierownik

icemac pisze:PRZYPOMINAM SOBOTA 12:40 pod Wieżą Ciśnień na Wiśniowej

Ja chyba dołączę dopiero na Ruskiej

Witam,
z powodu braku aparatu - skleroza i czas nie bolą (chociaż ) zdjęcia robiłem komórką. Przyjechało pięć klasyków (Ola, Asia, Adam, Bartek i ja Maciek), Marcin jechał BMW-MINI, nawet pojawił się Witek - pozdrawiam, miło było poznać - ZROBILIŚMY SZUM NA MIEŚCIE, miejscami nawet trzeba było jechać w przewężeniach (remonty to plaga) dwoma miniakami na jednym pasie
Poniżej kilka zdjęć, które własnoręcznie zrobiłem i zresajzowałem

tak dam po 3 na post - dałem więcej :>

ładny okaz ten szary(oliwkowy?) nie wiem jaki to kolor ale fajny

ano ładny kolorek jest z palety Audi, a szczęśliwą właścicielką jest Asia

dodam również kilka foto od siebie:

Dziękuję wszystkim "miniakowcom", którzy pojawili się w konwoju i eskortowali nas przez całe miasto. Karawana nasza, budząc ogólne zainteresowanie, przejechała- mimo ultrakorków- przez miasto jak burza, głównie dzięki umiejętnościom Kolegów i gabarytom autek
Niebawem zorganizujemy jakiś spocik u nas na wsi z piwem (a jakże!- bezalkoholowym ), żeby mieć okazję troszkę dłużej porozmawiać, bo wczoraj jakoś nie miałem głowy
Pozdrawiam

qn pisze:Dziękuję wszystkim "miniakowcom", którzy pojawili się w konwoju i eskortowali nas przez całe miasto. Karawana nasza, budząc ogólne zainteresowanie, przejechała- mimo ultrakorków- przez miasto jak burza, głównie dzięki umiejętnościom Kolegów i gabarytom autek
Niebawem zorganizujemy jakiś spocik u nas na wsi z piwem (a jakże!- bezalkoholowym ), żeby mieć okazję troszkę dłużej porozmawiać, bo wczoraj jakoś nie miałem głowy
Pozdrawiam

dziękuję za podziękowania i gify (nie trzeba było - masz wielkiego minusa )

co do "głowy" to taki dzień ma się tylko raz w życiu (no zdarzają się maniaki wielu takich dni, ale to przesada :> ) i trzeba być rozkojarzonym

P.S.
pozdrów małżonkę, świadkową i świadka

wariat przed komputerem siedzi przed 12 zamiast głowę leczyć i na poprawiny szykować

spotkanko jak najbardziej, nawet już za Ciebie ustaliliśmy termin za dwa tyg. w weekend, bo w ten część śmiga do Krakowa (ja i Maciek )

może już będziesz miał swojego, szczegóły dogadamy na dniach

pozdrowienia, Adam

No i znowu siedzę ... kolejna zmiana gości po 20.00.
Za 2 tygodnie powinienem juz mieć swoją ukochaną S-kę, bo juz wyprodukowany ponoć (39-40.tydzień). Dogadamy się.

PS. A który to tak w pewnym momencie piłował silnik, że nawet mojej przysięgi w kościele słychać nie bylo?