witajcie:)

mam takie małe pytanko a własciwie prośba o jakąś sugestie, ponieważ chciałbym na okres zimy wsadzic miniaka do garazu i przy lądniejszej pogodzie troszke sie nim poruszac ale nie jezdzic jak teraz jezdze tygodniowo ok 500km;P
a zima nie jest zbyt ciekawym okresem dla miniaka-rodzice mieszkają na wsi i czasem jest ciezko sie przedostac przez zaspy;P a w sumie za dużo pieniędzy ostatnio w niego władowałem i by mi było po prostu go szkoda dlatego pomyslałem o zakupie jakiegos auta którym przejezdze zime bez przeszkód
mój budżet załóżmy ze jest max 4 tysiące i jeszcze jeden warunek - zeby auto miało gaz bo inaczej zbankrutuje przez to moje jeżdzenie:)

widziałęm jakies auta typu Nexia, Golf 2 itp. ale moze macie juz jakiess doswiadczenie i byscie mi cos zasugerowali jaka fura spełni moje oczekiwania czyli gaz i w miare(bo wiadomo ze przy takim budzecie nie bede miał 100% pewnosci) bezproblemowa jazda w okresie zimowym:)

Pozdrawiam:)

PJ

moze clio - miałem 2 i nie moge powiedziec złego słowa

Mazda forever !!!
323 z 89-94 kupisz za 3-5 tys zł, ale silnik masz 1,7 diesel, moc 55 KM nie rewelacja ale na trasie pali 5 /100 , miasto 6/100 a z przyczepą na trasie 7-8 /100 km. No i jeździ...., jak trafisz dobry egzemplarz to rąk do niej nie wsadzisz. Moja smiga już 15 lat bezawaryjnie.

Rogal to może sprzedasz mi??:)

a tak powaznie to mówisz o modelu mazda 323 wersja 4 ta??
musze poszperac i poszukac jakis ciekawych ogłoszen:)

dzieki wielkie za podpowiedzi a co do clio to tez nie głupi pomysl:)

ano 4.
Możesz też poszukać wersji w benzynie są też ekonomiczne. Możesz znaleźć bardzo zadbane egzemplarze za 4 tys , świerzo sprowadzone z Niemiec.

Borykam się z myślą sprzedarzy mojej rakiety, ale to dopiero na wiosnę, choć przyjdzie mi to z wielkim trudem. Bo jak tu sprzedać auto które za 50 zł wozi Cię 200 km po mieście, w wygodnych fotelach i ogromnej przestrzeni wewnątrz auta. Prawie jak Limo

Ulver pisze:Szukaj aut z środka okresu produkcji danej wersji. Są to na ogół najlepiej dopracowane modele.
Ja bym we Francuzy się nie pchał. Miałem i wiem czym to pachnie - większa skarbonka od Mini.

Pozdrawiam
Witek

ooo nie , wieksze od mini niema

ooo taaak. głupi haczyk do klamki megana co wygląda jak kołłek rozporowy lekko powykręcany kosztuje 70 zł !!!! z już z małą kosteczką do której wchodzi 140 zł

nie potrzebowałem zadnego haczyka , a do mazdy to tak tanio?

a po co Ci haczyk od mojej klamki?
miałem megana 4 lata, porażka komfort oki, elektryka tragedia.
czasami śmigam Clio 98 rok , jest oki, ale zawiecho szybko się wybija. Problem pojawił się gdy trzeba było wymienić tylnie szczeki hamulcowe. Powód? w tym roczniku było montowane 3 różne rodzaje rozwiązań tylnich hamulców No i heja do serwisu z VIN-em po poradę

rogalo z francuzami wcale nie jest tak dramatycznie
mam 106 z 92 roku. w 4 lata trzasnalem na niej 240 tys km i chula jak zloto
wszystko zalezy od tego co kupisz
moj dobry kumpel kupil 2 lata temu 323 1,7 D i po przejechaniu 8 tys mial silnik do kapitalki a wiadomo to sie nie bardzo oplaca w takim aucie a kupujac 2 silnik nie wiesz na co trafisz.....
ja bym bil w golfa 2 albo w audi 80 B3 w 1,6TD albo 1,9D
nie zniszczalne auta a komfort kozacki

jak sie kupi padake to trzeba ganiac po servisach , niewazne czy to bedzie mini czy mercedes

70 euro najdrozsze

http://translate.google.com/translate?u ... uage_tools

U mojego brata w firmie jęździli DAEWOO TICO i robili po 250.000 prawie nic nie dokładając teraz mają MATIZY i już po 150.000 i też tylko eksploatacja. Ponoć ceny części nie są drogie (ale ja nie wiem)

Kubuś, silnik nie pada "z dnia na dzień". Widocznie twój kolega pochopnie ocenił stan auta.
Mozesz znaleźć silniki do remontu juz nawet w dwu letnich autach, wszystko zależy kto ile przejechał.
Ja w mazdzie mam już ponad pół milona km, ciągle na fabrycznym szlifie, w dynamice czuć że silnik ma już swoje, ale nadal pali od strzała i nie dolewam oleju od wymiany do wymiany.

To jak jeździ auto to jest dziełem "przypadku". W połowie lat dziewiędziesiaytych dwóch moich znajomych w przeciągu tygodnia kupiło po "cienkim 700" w tym samym salonie.
Jeden śmigał bezproblemowo, a drugi nie wyjeżdzał z serwisu bo zawsze coś się pierdz.....
Tak wiec jak jeździ auto to jest indywidualny temat. tqak jak mini jedno hula drugie sie psuje.

No ale rankingi awaryjności aut nie biorą się z nieba

minimaniak pisze:U mojego brata w firmie jęździli DAEWOO TICO i robili po 250.000 prawie nic nie dokładając teraz mają MATIZY i już po 150.000 i też tylko eksploatacja. Ponoć ceny części nie są drogie (ale ja nie wiem)

potwierdzam mega wytrzymalosc matiza