Witka.Część z nas ma go za sobą...innych dopiero czeka...a ten kto zamierza kupić miniaka
może się rozmyśli... Tak czy owak interesuje mnie co (na bank) przyjdzie wymienić w silniku i ile to kosztuje ?
ps. mój jeszcze sprawny (tak na 4+) ale ... wole być gotowy i chyba zacznę odkładać do skarbonki
Pozdrawiam.

proste:

uszczelki
panewki glowne
panewki korbowe
tulejki pod walek rozrzadu
"opory" -rzadko potrzebne sa nadwymiary
szlif walu/nowy wal -nie zawsze
szlifowanie cylindrow -nie zawsze
nowe tloki/albo minimum pierscienie -nie zawsze
pompa oleju
walek rozrzadu ( lub reg. )
szklanki zaworowe
szlif glowicy
zawory lub obrobka zaworow
prowadnice zaworowe

powiem tak:
ja ostatnio u szlifierzy zostawilem 1750 pln ale nawydziwialem troche
na graty do remontu silnika wydalem prawie 2000 z tym ze to byly tylko tloki ( udalo sie dorwac dosc tanio), wszystkie panewki, pompa oleju, kpl. uszczelek

jeszcze nie zrobilem glowicy - znaczy zrobilem w niej bardzo duzo ale wszystko osobiscie - a u szlifierza jeszcze jakies 250 zostawie

U mnie to się zacznie za 2 tygodnie i chętnie poobserwuję temat

flap zawsze potrafi poprawić humor po tym jak napisał ceny części - wzrosła ilość zbiorowych samobójstw

@Tomek

jakieś monstertracka robisz

czy auto, które ma jeździć bezawaryjnie i mruczeć jak boxer

a co do cen to całkiem, całkiem "przystępne"

powiem tak moje ceny za czesci sa calkiem calkiem bo kupilem tloki za duzo mniej niz normalnie kosztuja

obrobka silnika "normalnego" w warunkach "warszawskich" to jakies 900-1200

niestety tak to wyglada - najgorsze jest to ze jak sie robi 998 to koszty sa niemalze identyczne - roznice cen za panewki tloki czy inne utensylia sa minimalne

Mayon pisze:flap zawsze potrafi poprawić humor po tym jak napisał ceny części - wzrosła ilość zbiorowych samobójstw

i swap'owców

Mayon pisze:flap zawsze potrafi poprawić humor po tym jak napisał ceny części - wzrosła ilość zbiorowych samobójstw

...a nieliczni którzy przeżyli tę masakrę wyemigrowali w celu zdobycia środków na owe przedsięwzięcie... Jak już mój miniak będzie po zabiegu na pewno poinformuję o kosztach

Hymm....smutny ten temat...

A jak sądzicie lepiej remontować gdy silnik jeszcze dycha, nie kopci i jest jeszcze całkiem (jak mój ) czy czekać na zgon ?

Są szanse ,że przy silniku "na chodzie" koszta będą mniejsze ? (np. tłoki)

Gibki Staruszek pisze:
Są szanse ,że przy silniku "na chodzie" koszta będą mniejsze ? (np. tłoki)

...mam nadzieję...

niekoniecznie
miniakowskie silniki to takie bestie ze do samego konca sa na chodzie - no chyba ze panewka wyleci calkowicie zatrze sie na amen albo urwie korbowod

istotna kwestia jest fakt luzow na cylindrach - tlok/cylinder

ja np do swojego ( tego co aktualnie robie ) silnika kupilem na "pale" tloki na drugi szlif i dobrze zrobilem bo okazalo sie ze bylo prawie-prawie - do tej pory latal na nominale i nawet niezle zapierdzielal - tylko kopcil jak parowoz

flapjck1 pisze:" tloki na drugi szlif

Bo tylko na drugi szlif były dostępne łouzie
W warunkach Krakowskich wał to jakieś 300 a szlif bloku i honowanie o ile dobrze pamiętam 260-300

taaa wiesz ile moj silnik mial luzu na tlokach??
0,5mm

tloki +20 to ile w mm maja wieksza srednice?

+.20 to 5,08 , +.020 natomiast 0,508 mm

nono...wymienie silnik i go do remontu a potem znowu szybka wymianka i kolejny remont...hehehe to dobry pomysł ...

robie przebiegi >300 km / miesięcznie, więc chyba troche jeszcze pojezdzi . Generalnie na silnik przyjdzie czas po glacharce i lakierowaniu.(faktycznie to mam 1 spi na oku. stoi 3 lata na trawie...)[/quote]