Strona 1 z 3
surmik - Rover Mini 1.0 1991
: 29 cze 2008, 17:01
autor: surmik
Witam,
Czekałem z prezentacją mojego samochodu aż zeskanuje zdjęcia z sesji foto, która robiliśmy z kumplem jakiś czas temu, niestety samochód już tego nie doczeka (przynajmniej w takim stanie jak na sesji). Dziś wracając do domu rozmyślałem jeszcze na jaki kolor najlepiej przemalować samochód w razie remontu... Niestety przejeżdżając na zielonym świetle wyskoczył mi nagle Passat. Nie było czasu na reakcje i nastąpiło nieuchronne zderzenie. Nikt nie odniósł obrażeń, jestem tylko troszkę obolały. Wrzucam pare fotek, później napisze resztę historii mojego posiadania auta.
[ Dodano: Nie 29 Cze, 2008 ]
I dalej...
[ Dodano: Nie 29 Cze, 2008 ]
i dalej...
Re: surmik - Rover Mini 1.0 1991
: 29 cze 2008, 17:23
autor: flapjck1
wiesz co? ja czekam ze swoim na taka akcje i wtedy zaczxynam robic flipa - idealny powod
Re: surmik - Rover Mini 1.0 1991
: 29 cze 2008, 17:34
autor: surmik
Ja bym jednak odradzał czekanie
Lepiej zacząć bez powodu
Re: surmik - Rover Mini 1.0 1991
: 29 cze 2008, 17:35
autor: icemac
fcuk ale Ci przywalił :ysz:
podłoga cała, czy się "letko wygła" ??
@flap
teraz flipa ??
to chyba po remoncie całej przedniej części
Re: surmik - Rover Mini 1.0 1991
: 29 cze 2008, 17:37
autor: surmik
Nie byłem w nastroju aby sprawdzać dokładnie ale wydaje mi się , że cała, pogięte tylko dywaniki bo fotel sie przesunął do przodu.
Re: surmik - Rover Mini 1.0 1991
: 29 cze 2008, 17:52
autor: Wojtello
Wygląda identycznie jak mój podczas wypadku. Zobacz sobie na zdjęcia.
Czy autko w momencie wypadku podskoczyło do góry? (tył)
Szczerze współczuje. Przez zimę przechodziłem dokładnie to samo. Życzę powodzenia w odbudowie.
Re: surmik - Rover Mini 1.0 1991
: 29 cze 2008, 17:53
autor: icemac
mnie też ch... strzelił jak mi gnoje poskakali po masce w GP
ale życzę owocnych prac przy odbudowie auta i nieuchronnej walce z ubezpieczycielem
Re: surmik - Rover Mini 1.0 1991
: 29 cze 2008, 18:19
autor: surmik
Wojtello pisze:Wygląda identycznie jak mój podczas wypadku. Zobacz sobie na zdjęcia.
Czy autko w momencie wypadku podskoczyło do góry? (tył)
Szczerze współczuje. Przez zimę przechodziłem dokładnie to samo. Życzę powodzenia w odbudowie.
Nie wiem czy podskoczyło, nic takiego nie poczułem, ale mogłem po prostu tego niezarejestrowac
W każdym bądź razie rura odpała
Mam nadzieje, ze auto wróci na drogi, na razie rzeczywiście boje sie troszkę walki z ubezpieczycielem...
Jakies rady?
Re: surmik - Rover Mini 1.0 1991
: 29 cze 2008, 18:26
autor: czestermo
no nie wiem wojtello, Twoj dostal jednak sporo slabiej niz ten
Re: surmik - Rover Mini 1.0 1991
: 29 cze 2008, 20:07
autor: Wojtello
czestermo pisze:no nie wiem wojtello, Twoj dostal jednak sporo slabiej niz ten
No fakt, dostałem słabiej, ale generalnie ta sama historia. Tylko mocniejszy dzwon. Przed naciąganiem auta upewnij się, czy nie dostałeś po wahaczach i po amorach z tyłu bo to może mieć wpływ na ustawienia. Minimalny luz na wahaczu może spowodować potem sporą różnicę na przodzie.
Re: surmik - Rover Mini 1.0 1991
: 30 cze 2008, 07:31
autor: IVO
surmik pisze:Niestety przejeżdżając na zielonym świetle wyskoczył mi nagle Passat.
kto był naprawdę sprawcą tego "zharmonizowania" miniaka
Re: surmik - Rover Mini 1.0 1991
: 30 cze 2008, 09:20
autor: surmik
IVO pisze:surmik pisze:Niestety przejeżdżając na zielonym świetle wyskoczył mi nagle Passat.
kto był naprawdę sprawcą tego "zharmonizowania" miniaka
A która część zdania jest niejasna? Jade ulica w środku miasta 50km\h dojeżdżam do skrzyżowania, jest zielone światło więc jade dalej, nagle przedemną wyrasta Passat, nie ma zasu na nic, naciskam tylko hamulec ale nie da się już nic zrobić. Są świadkowie, koleś od Passata nic nie kwestionuje, choć nie wie jak to się stało, że wjechał na czerwonym świetle. Policja wszystko szybko i sprawnie załatwia, koleś dostaje mandat i to wszystko. Najgorszy rodzaj wypadku, bo nic ode mnie nie zależało,z powodu żywopłotu nie było widać, że ktoś jedzie z tamtej strony, cud że nic się nikomu nie stało.
Re: surmik - Rover Mini 1.0 1991
: 30 cze 2008, 09:35
autor: humin
Marek wyrazy współczucia...trzymam kciuki za pomyślne wyciągnięcie kasy od ubezpieczalni
w ogóle to z jakim ubezpieczycielem będziesz walczył?
nie wiem czy w tym wypadku nie będzie policzona szkoda całkowita minus amortyzacja ale jesli nie to wspieraj sie naszymi lokalnymi sklepami części do mini i ich cenami by nie zmniejszali kosztów wyceny
Re: surmik - Rover Mini 1.0 1991
: 30 cze 2008, 11:06
autor: rogal
no cóż dodać... ból.
Jakby coś trzeba było, opinię, wycenę, pismo podważające kosztorys to daj znać.
Pomożemy.
tak na szybko. to szkoda jest całkowita. I o zgrozo mogą ci zaproponować 4-6 tys zł odszkodowania. I tu od razu trzeba ich naciskać że to nie jest jakiś tam VW czy Opel.
Re: surmik - Rover Mini 1.0 1991
: 01 lip 2008, 07:26
autor: IVO
wszystko jasne, niestety
chciałem właśnie poczytać opis zdarzenia
wyrazy współczucia; nie daj się firmie ubezp. - ich pierwsza wycena jest zawsze zaniżona, liczą na to że klient odpuści. Może być trudniej przy kwalifikacji szkody jako całkowitej, bo wtedy wycena wg rocznika, na ogół wg Eurotaxu, a tam ceny Rover Mini nie najwyższe i do 10 lat (chyba).
I w tym wypadku polskie ceny części zamiennch nie mają znaczenia.
powodzenia