Numery nadwozia a właściwie ich brak wybitych (oprócz tabliczki znamionowej) spowodował
niepodstemplowanie przeglądu rejestracyjnego. Mini jak wiadomo do '84r nie miało bitych numerów. Co więc robić?

iść za ciosem i nabić bądź też pojechać na inną stację

Zapytałem,gdyż swego czasu ktoś podobno przekonał diagnostę pokazując odpowiednią stronę bodaj Haynesa. Wprawdzie nie mam książki ale może jakieś inne rozwiązanie?
Dzięki Dejwid. Choć jestem legalistą to i tą metodę rozważam.

Zapytaj Rzeczoznawcy jak to załatwić - będzie prosto i legalnie ( nabicie numerów i tabliczka zastępcza ) lub jeszcze inne wyjście z sytuacji.

ja nie mam nigdzie nabitych numerów, tylko sama tabliczka nitowana i nie miałem żadnego problemu z przeglądem

Jechać na inną stację, diagności często gęsto nie mają pojęcia o tym jaki mają zawód...

numery VIN (czyli 17 cyfrowe) zostały wprowadzone jako wymóg od któregoś tam roku i na pewno było to później jak 1973

co za tym idzie, auta wcześniejsze takich numerów mieć nie muszą i na przeglądzie nie m a prawa się nikt tego czepiać

spotkałem się już z bałwanem który stwierdził, że auto musi mieć katalizator bo pierwsza rejestracja w kraju jest w roku 200x, samo auto jest z rocznika 1991 czy 92, czyli wg. przepisów mówiących o wymogu katalizatora od zdaj się 1996r. mieć go nie musi...

Pan diagnosta jednak wiedział swoje

J.w. nie pomogło. Jest wyjście legalne-jazda do Okręgowej stacji i tam za jakąś kasę nabiją
nowe numery tzw. zastępcze.Po takim zabiegu traci sens oryginalności pojazdu.

Bez podkładki z Wydziału Komunikacji gdzie jest wyszczególniony nr nadwozia nic nie zdziałają. A do ww Wydziału musisz mieć ocenę Rzeczoznawcy - koszt ok. 170zł. Tak to wygląda i niczego nie zmienisz. Rzeczoznawca może napisać, że do roku 19.. nie były nabijane numery i masz problem z głowy.

propo numerów VIN to też miałem niezłą przygodę.... po ściągnięciu miniacza pojechałem na przegląd no i VIN-ie pan na przeglądzie wpisał mi zły nr. Zamiast S1S to wpisał 515. a ja niepatrząc na to skompletowałem resztę dokumentów jako S1S no i pani w rejestracji mnie wygoniła. na szczęście diagnosta wydał jeszcze raz protokół badania jakby tego nie zrobił to wszystkie opłaty celne, recykling ubezpieczenie poszły sie.......

papiery.
opinia rzeczoznawcy (80-100pln)
stacja diagnostyczna.
muszą podbić przegląd.

a co jeśli autko jest z 93 i niema z niewiadomych powodów VINu wybitego na stałe??

rzeczoznawca i opinia o tym że jest nieczytelny, a potem nabicie nowego

a dobrze szukałeś? mało prawdopodobne by numeru nie było...

Pewnie zalany toną farby...

macko pisze:Pewnie zalany toną farby...

dokładnie, od dołu podszybia trzeba pomacać i z lustereczkiem ewentualnie odczytać

Sadam pisze:

macko pisze:Pewnie zalany toną farby...

dokładnie, od dołu podszybia trzeba pomacać i z lustereczkiem ewentualnie odczytać

lub może podszybie było wymieniane, bo je coś zeżarło