Jakiś czas temu straciłem cierpliwość do widoku rozwalonych przewodów dosłownie wszędzie pod maską i pod deską więc zacząłem robić porządki.
Teraz już powoli kończę to sprzątanie "makaronu " i sprawdzam wszystkie obwody czy wszystko ok.
Na koniec dzisiejszego dnia chciałem ukoronować go odpaleniem Mini ale...
jakie wielkie było moje zdziwienie jak usłyszałem tylko dźwięk przekaźnika i poza tym nic.
W zasadzie nic nie robiłem z obwodem zapłonu stąd moje zdziwienie ponieważ nie wiem co mam robić dalej a ciśnie mnie żebym go odpalił i sobie wreszcie nim pojeździł.
Proszę was o pomoc

sprawdz na zwarcie czy rozrusznik jest ok
jak tak to szukaj po instalacji
jak nie to rozrusznik do wyjecia - co najmniej wyczyscic - dosc czesto sie tak dzieje jak auto dlugo stoi ze na bendixie stanie

a ja bym prozaicznie sprawdził czy aku naładowany jak kilka dni stał i grzebane było w kablach to może się rozładował

aku naładowane było na wczoraj do pełna
Mini stoi w garażu już sporo czasu więc ten bendix może być zasyfiony

martwi mnie też skrzynia bo ma słabe smarowanie i ciężkawo wchodzą każde biegi
ale to pewnie wynik długiej przerwy więc jak go uruchomię to sie troche nasmaruje a poza tym olej pewnie do wymiany( inne płyny pewnie też)

no faktycznie było troche syfu w środku
ale mam inny problem - większy niż syf - podczas dokręcania ukręcił mi sie gwint przy samej obudowie!
Jak odkręciłem po raz pierwszy sprawdziłem sobie dla informacji co robi to urządzenie i zauważyłem że w środku jest jakiś cycek zwierający styk ( na moje nieszczęście ten styk podający prąd na rozrusznik).
Moje pytanie jest takie czy da sie to jakoś naprawić - może zalutować to na stałe jak można?