Helo.
Jestem nowy na forum.
Strasznie się zakręcilem waszymi postami
Tak bardzo sie zakręciłem że postanowiłem też zrobić sobie taka zabawkę. Pierwszy krok już za mną. Odpakowałem swojego miniaka którystał 2.5 roku zawiniety w folii na działce. o dziwo po tak długim okresie nie miałem zadnych problemów z odpaleniem silnika.
Myślę o wstawieniu silnika w przedziale mocy 160- 250 km.
Jaki silnik mi doradzicie????

Pozdrawiam
Irek

veltins pisze:Myślę o wstawieniu silnika w przedziale mocy 160- 250 km.

Ambitnie Btw w Galerii każdy ma swój osobny topic, nie podłączamy się pod innych.

veltins pisze:Helo.
Jestem nowy na forum.
Strasznie się zakręcilem waszymi postami
Tak bardzo sie zakręciłem że postanowiłem też zrobić sobie taka zabawkę. Pierwszy krok już za mną. Odpakowałem swojego miniaka którystał 2.5 roku zawiniety w folii na działce. o dziwo po tak długim okresie nie miałem zadnych problemów z odpaleniem silnika.
Myślę o wstawieniu silnika w przedziale mocy 160- 250 km.
Jaki silnik mi doradzicie????

Pozdrawiam
Irek

http://www.16vminiclub.com/
http://www.turbominis.co.uk/

odradzam 1.8t gródz do przerobienia i wszystko musisz sam dorabiać. życze powodzenia i cierpliwości.

jak juz swap to na tył

To oczywiscie tylko "teoria" bo na ogół tego typu pomysły kończą się w zetknięciu z rzeczywistością, możliwosciami właściciela auta i doświadczeniem ludzi którzy będą to budować.

Teoretycznie każdy silnik mozna zamontować. Nawet potężne V8 i postawić auto niech "stoi i wygląda"

Faktycznie dość rozsądny jest pomysł odcięcia całego kompletnego "frontu" wraz z napędem z innego mocnego małego auta FWD i wstawienie go w tylnej części miniaka. Mówię oczywiscie o elementach niezbędnych ( rama pomocnicza, zawieszenie, fartuchy boczne z mocowaniem mcphersonów itd. )

Jeżeli jest to pierwszy tego typu projekt realizowany przez właściciela auta to radzę raczej zacząć od solidnej odbudowy auta ( blacha, mechanika a nie lakier, tapicerka, chromy i drewno ) i wstawienia dobrze złozonego i wystrojonego silnika 1275 mini. Nie da się bezbłędnie i bez strat (szczególnie finansowych) od razu przeskoczyć etapu od mocno wyeksploatowanego auta do remontu do super swapa.

Ewentualnie można zrobić tak jak ja, czyli kupić okazyjnie studnie pokusić się na dziwne pomysły przeróbek i usunąć z tej studni dno.
A jak już wiadomo, że studnia bez dna, to można pomieszać motoryzacyjne DNA
I tak sobie już czekam pół roku na swój blok silnika, bo zaufany fachowiec który może go przerobić ciągle ma pełno innej roboty...

flapjck1 pisze::D

widzisz - nawet eksperci poparli moja teze

ty konrad do mnie nie pij
byles na torze?

byłes byłes - lata to niezle - przewialo mnie na wszystkie strony ale jest jakis niedosyt