Dach się nie otwiera - naprawa kabrio
: 14 sie 2010, 21:24
No i proszę okazało się, że mini pierwszej serii ma kolejny słaby punkt po psujących się pompach wspomagania. Na szczęście większości dotyczyć to nie będzie - ale właściciele pojazdów ze szmatą nad głową strzeżcie się:)
Kabrio z pierwszego roku produkcji, czyli 2004, mają psujący się mechanizm otwierania dachu - wygina się rama przednia dachu i pękaja cięgła otwierające. Wg informacji z serwisu w kolejnych latach produkcji mechanizm ten nieco zmodyfikowano.
Problem pojawił się u mnie nagle - przy zamykaniu głośnie 'kling' po stronie kierowcy. Dach się co prawda zamknął do końca, ale na połączeniu elementów nad oknem bocznym widać było, że nie są one w równej linii, że coś jest nie tak. Przy próbie otwierania - strona pasażera otwierała się poprawnie, ale po stronie kierowcy nic nawet nie drgnie.
Niestety naprawa niemal wyłącznie w serwisie, bo używanych mechanizmów dachu praktycznie nie ma - nie dość, że kabrio nie jest ąż tak popularne jak sztywniaki, to często to co z rozbiórki po dzwonach praktycznie nie nadaje się do użytku.
Serwis spisał się wyjątkowo dobrze, bo naprawa w 48godz., niestety 622 funty brytyjskie w plecy (ale w intenecie znalazłem przypadki identycznych napraw za 800 a nawet 1200GBP - więc chyba w sumie powinienem być zadowolony).
pozdro
marsden
Kabrio z pierwszego roku produkcji, czyli 2004, mają psujący się mechanizm otwierania dachu - wygina się rama przednia dachu i pękaja cięgła otwierające. Wg informacji z serwisu w kolejnych latach produkcji mechanizm ten nieco zmodyfikowano.
Problem pojawił się u mnie nagle - przy zamykaniu głośnie 'kling' po stronie kierowcy. Dach się co prawda zamknął do końca, ale na połączeniu elementów nad oknem bocznym widać było, że nie są one w równej linii, że coś jest nie tak. Przy próbie otwierania - strona pasażera otwierała się poprawnie, ale po stronie kierowcy nic nawet nie drgnie.
Niestety naprawa niemal wyłącznie w serwisie, bo używanych mechanizmów dachu praktycznie nie ma - nie dość, że kabrio nie jest ąż tak popularne jak sztywniaki, to często to co z rozbiórki po dzwonach praktycznie nie nadaje się do użytku.
Serwis spisał się wyjątkowo dobrze, bo naprawa w 48godz., niestety 622 funty brytyjskie w plecy (ale w intenecie znalazłem przypadki identycznych napraw za 800 a nawet 1200GBP - więc chyba w sumie powinienem być zadowolony).
pozdro
marsden