Problemy z chłodzeniem (bardzo długa historia)
: 03 sty 2011, 18:33
Witam, na forum jestem nowy, w zasadzie założyłem konto po to by podzielić się z wami moim problemem i zobaczyć czy ktoś mnie jakoś poratuje albo chociaż naprowadzi na jakiś pomysł. Jeżeli gdzieś popełnię jakiś błąd to bardzo proszę nie krzyczcie od razu.
Zacznę od tego ze swojego mini kupiłem jakoś tak 3 lata temu od kumpla u którego przestał jakieś 2 lata . 2 lata stal sobie spokojnie i u mnie czekając, aż nadejdzie odpowiedni moment. Moment ów nadszedł wiosną ubiegłego roku i przystąpiłem do prac reanimacyjnych.
Autko odpaliło bez większych problemów po standardowych zabiegach reanimacyjnych, ale tu skończyła się moja radość bo pojawił się problem z wiecznie przegrzewającym się silnikiem. Kumpel mnie o tym uprzedzał ale nie mówił ze jest aż tak źle.
Teraz trochę o silniku. Jest to 1275 rozwiercone do 1380 postaram się napisać wszystko co o nim wiem , co było robione wcześniej no i co sam zrobiłem. Silnik podobno był robiony gdzieś koło Będzina i podobno wszystko miało być cacy.
Oczywiście termostat był wyciągnięty od początku.
Oczywiście posiadam wentylator elektryczny
Idąc po najmniejszej linii oporu do obiegu wstawiłem chłodnice z fiata seicento 900 zamiast chromowanej atrapy, generalnie problem się w miarę rozwiązał ale okazał się on jednak myliłem się:(
Silnik ciągle był niedogrzany no i w momencie mocniejszego dociśnięcia poszła uszczelka pod głowica. Lecz nie ma tego złego jak to się mówi. Zobaczyłem sobie co tam w silniczku i ku zaskoczeniu wszystko dobrze i silniczek w środku jak nowy. Wyczyściłem dokładnie głowice (oczywiście planowanie itd) no i złożyłem na nowej miedzianej uszczelce. Wydawało mi się wtedy ze może to wszystko to była wina uszczelki ze teraz jak wszystko jest zrobione na nowo to będzie po problemie, myliłem się .
Następna w kolejności była chłodnica oleju. Kupiłem chłodnice oleju od skody 105, kupiłem coś co się zwie sandwich'em no i zmontowałem sobie cały zestaw z nadzieją ze tym razem wygrałem, myliłem się
W międzyczasie wyciągnąłem oczywiście i czyściłem chłodnice.
Ostatnim moim pomysłem było zrobienie swoistego tunelu łączącego elektryczny wentylator z chłodnicą tak by cale powietrze jakie wysysa z komory wysysał przez chłodnice i nic nie podciągał od boku. Tutaj akurat się nie myliłem i pomogło nawet bardzo.
Teraz planuje zrobić dolot powietrza przez maskę tak by wentylator ciągnął strugę zimnego powietrza z zewnątrz przez chłodnice i wyrzucał pod kołem.
Lecz zanim potne maskę błagam o jakieś pomysły sugestie, a jak któryś z moich pomysłów bym naprawdę głupi i absurdalny to z godnością przyjmę zjebe
Pozdrawiam BIondas
Zacznę od tego ze swojego mini kupiłem jakoś tak 3 lata temu od kumpla u którego przestał jakieś 2 lata . 2 lata stal sobie spokojnie i u mnie czekając, aż nadejdzie odpowiedni moment. Moment ów nadszedł wiosną ubiegłego roku i przystąpiłem do prac reanimacyjnych.
Autko odpaliło bez większych problemów po standardowych zabiegach reanimacyjnych, ale tu skończyła się moja radość bo pojawił się problem z wiecznie przegrzewającym się silnikiem. Kumpel mnie o tym uprzedzał ale nie mówił ze jest aż tak źle.
Teraz trochę o silniku. Jest to 1275 rozwiercone do 1380 postaram się napisać wszystko co o nim wiem , co było robione wcześniej no i co sam zrobiłem. Silnik podobno był robiony gdzieś koło Będzina i podobno wszystko miało być cacy.
Oczywiście termostat był wyciągnięty od początku.
Oczywiście posiadam wentylator elektryczny
Idąc po najmniejszej linii oporu do obiegu wstawiłem chłodnice z fiata seicento 900 zamiast chromowanej atrapy, generalnie problem się w miarę rozwiązał ale okazał się on jednak myliłem się:(
Silnik ciągle był niedogrzany no i w momencie mocniejszego dociśnięcia poszła uszczelka pod głowica. Lecz nie ma tego złego jak to się mówi. Zobaczyłem sobie co tam w silniczku i ku zaskoczeniu wszystko dobrze i silniczek w środku jak nowy. Wyczyściłem dokładnie głowice (oczywiście planowanie itd) no i złożyłem na nowej miedzianej uszczelce. Wydawało mi się wtedy ze może to wszystko to była wina uszczelki ze teraz jak wszystko jest zrobione na nowo to będzie po problemie, myliłem się .
Następna w kolejności była chłodnica oleju. Kupiłem chłodnice oleju od skody 105, kupiłem coś co się zwie sandwich'em no i zmontowałem sobie cały zestaw z nadzieją ze tym razem wygrałem, myliłem się
W międzyczasie wyciągnąłem oczywiście i czyściłem chłodnice.
Ostatnim moim pomysłem było zrobienie swoistego tunelu łączącego elektryczny wentylator z chłodnicą tak by cale powietrze jakie wysysa z komory wysysał przez chłodnice i nic nie podciągał od boku. Tutaj akurat się nie myliłem i pomogło nawet bardzo.
Teraz planuje zrobić dolot powietrza przez maskę tak by wentylator ciągnął strugę zimnego powietrza z zewnątrz przez chłodnice i wyrzucał pod kołem.
Lecz zanim potne maskę błagam o jakieś pomysły sugestie, a jak któryś z moich pomysłów bym naprawdę głupi i absurdalny to z godnością przyjmę zjebe
Pozdrawiam BIondas