Podczas wkładania kolanka idącego od termostatu do chłodnicy zauważyłem, że poluzowało się, a w ostateczności całkowicie wyszło z chłodnicy mocowanie tegoż kolanka.

Pytanie, co teraz z tym zrobić? Chłodnica jest miedziana... Spawać?? Silikonować?? Czy może już mam się żegnać z chłodnicą?

lutowac na twardo

Czyli że jak?

A swoją drogą to wygląda jakby tylko punktowo z góry było polutowane. Czy w takim razie lutować całość dookoła, czy też punktowo?

króciec jest wlutowany w górny zbiornik, dodatkowo jest koniec wewnątrz też dolutowany.

Polutuj go dookoła cyną i po zawodach

Czyli powinienem to ogranąć zwykłą lutownicą i cyną? Czy jednak lepiej szukać zakładu naprawiającego chłodnice?

Tak czy siak - cała robota psu w dupę. Już miał być zalewany płyn chłodniczy, a znowu muszę wymontować chłodnicę.

Powoli zaczyna mnie irytować to małe, niepozorne autko.

Chłodnic jeszcze nie lutowałem - ale mopje drobne rady:
Miejsce lutu przetrzyj dobrze papierem i przeczyść np fosolem.
I zaoptrz sięw sporą lutownicę kolbową lub wręcz zrób to małym palnikiem.

Informacyjnie napiszę tylko, że spasowałem z samodzielną zabawą i pojechałem do zakładu, gdzie pan oblał króciec lutem. Zrobił to od ręki idodatkowo sprawdził szczelność chłodnicy. A to wszystko za całe 30 złociszy.

Dla porównania, zadzwoniłem również do innego, polecanego przez kilku moich znajomych zakładu, gdzie dowiedziałem się, że tak przez telefon to się nie da wycenić, bo najpierw trzeba sprawdzić chłodnicę ciśnieniowo, a dopiero potem lutować, ale poniżej 100zł to raczej nie bardzo się da. Ech... fachowcy.